Blog

powrót
Wróć
20.05.2019

Mam lepszy pomysł, niż Twoje „ODPONIEDZIAŁKU”

Dietetyka
--
dieta, motywacja, od poniedziałku, odponiedziałku, planowanie

ODPONIEDZIAŁEK, to jest takie coś, w czym często pokładane są bardzo duże nadzieje.

ODPONIEDZIAŁEK, to miejsce, w którym stajemy się posiadaczami żelaznej silnej woli.

ODPONIEDZIAŁEK, to czas, w którym tak nam się chce, jak się przez całe życie nie chciało.

ODPONIEDZIAŁEK, to stan umysłu, którym lubimy poprawiać sobie humor, obżerając się w sobotę pizzą i krzycząc w myślach: ŻRYJMY, JAKBY JUTRA MIAŁO NIE BYĆ!

Dlaczego zaczynanie ODPONIEDZIAŁKU nie działa?

Nieważne jak mocne postanowienie poprawy złożysz z nadzieją powtarzając sobie: „Zacznę ODPONIEDZIAŁKU, ale tym razem tak naprawdę!” – prawdopodobnie nic się nie zmieni.

Bo niby dlaczego miałoby się zmienić?

Nie ma co liczyć na osiągnięcie nowych rezultatów, gdy ciągle robisz to samo. Robiąc ciągle te same rzeczy, które dotychczas nie zadziałały, nie dajesz sobie szansy na uzyskanie lepszych efektów, niż do tej pory.

Powtarzasz ciągle te same błędy, wracasz do nieskutecznych rozwiązań, a mimo wszystko wierzysz, że tym razem będzie inaczej.

Właśnie na tym bazuje strategia ODPONIEDZIAŁKU. Po prostu masz wielką nadzieję, że tym razem będziesz mieć więcej samozaparcia i wytrwasz w swoich postanowieniach.

A może to właśnie postanowienia są źle poczynione i należy je zmodyfikować, żeby wreszcie dojść do celu (i cieszyć się drogą)?

Żeby coś się zmieniło, najpierw Ty musisz coś zmienić

Jeśli dotychczasowa strategia zawiodła Cię siedemdziesiąt cztery razy, możemy zaryzykować stwierdzenie, że podejście siedemdziesiąte piąte również nie zakończy się sukcesem.

Rozważ zmianę strategii, która miałaby skutecznie przeprowadzić Cię przez odchudzanie. Zdawkowo przedstawię kilka opcji:

  • zmniejsz obciążenie planu treningowego – jeśli zawsze zakładałeś 5 treningów siłowych i 2x stretching, tym razem zaplanuj tylko połowę z nich, ale dla odmiany potraktuj to postanowienie na poważnie
  • przetestuj nową liczbę posiłków, która najbardziej pasuje do Twojego dnia
  • jeśli zawsze zaczynałeś jakąś dietę – wyrzuć rozpiski, spróbuj jeść intuicyjnie, kierując się zdrowym rozsądkiem
  • … ale jeśli dotąd stawiałeś na „jeść mniej i nie podjadać”, to wypróbuj mądrze ułożoną dietę – jeśli lubisz szybkie przepisy na sycące i smaczne dania, wypróbuj Diety z Marketów
  • zamień treningi domowe na treningi grupowe w klubie fitness – może towarzystwo i atmosfera wzajemnej motywacji zachęci Cię do częstszych ćwiczeń
  • zamiast przepisywania z tygodnia na tydzień postanowienia „zacznę biegać”, codziennie idź na półgodzinny spacer

Niezależnie, którą strategię wybierzesz, będziesz musiał poświęcić jej czas i energię (zasoby), które dotychczas mogłeś wykorzystywać na coś innego.

Przyjrzyjmy się temu.

Dostajesz 100 bloczków. Co z nich zbudujesz?

Załóżmy optymistycznie, że śpisz 8 h dziennie. To pozostawia do twojej dyspozycji 16 aktywnych godzin, z których każda trwa 60 minut.

To łącznie 960 minut.

Kurde, trochę nieforemna liczba. Dobra i tak większość z was śpi mniej, więc zaokrąglę aktywne minuty w górę: do 1000.

Uznajmy, że najmniejszą jednostką potrzebną do zrobienia czegoś sensownego jest 10 minut.

To daje 100 dziesięciominutowych bloczków, z których powstanie cały Twój dzień. O takich:

Przyjrzyj się grafice powyżej. Przemyśl, ile bloczków (ile czasu) warto poświęcić poszczególnym zadaniom. Takim, które mają według Ciebie sens i są warte robienia. Praca, przyjemności, treningi, gotowanie, rozwój osobisty, spotkania z bliskimi i przyjaciółmi, nauka i inne rzeczy, na robieniu których Ci zależy.

Masz?

A teraz pomyśl, jak wyglądałyby Twoje bloczki na podstawie średnich z poprzedniego tygodnia. Bez ściemniania! Ile średnio poszło na scrollowanie fejsa, ile na oglądanie nieinteresujących rzeczy w telewizji, ile na nieprzewidziane sytuacje, ile na stanie w korkach, ile na nadgodziny, ile na plotki itd.?

Dlaczego te dwa obrazki są aż tak różne?

I dlaczego nadal nie robisz rzeczy, które uważasz za warte zrobienia?

Potraktuj swoje postanowienia poważnie

Podjęcie decyzji o odchudzaniu pociąga za sobą różne konsekwencje. Może zabierać więcej czasu. Może zabierać energię. Może podwyższać poziom stresu.

A może też nie zrobić Ci żadnej krzywdy, o ile wybierzesz realistyczną strategię. Może nie wyglądać imponująco na kartce papieru, ale jeśli zostanie urzeczywistniona, będzie miała znacznie więcej sensu, niż ambitne plany, które nigdy nie zostały zrealizowane.

  1. Dieta – zastanów się czy masz czas na własną rękę planować posiłki, liczyć kalorie na własną rękę/jeśc intuicyjnie bez liczenia kcal, czy może wolisz skorzystać z gotowych diet, na których wszystkie zakupy ogarniasz raz w tygodniu, w jednym sklepie, obiad w tygodniu gotujesz raz na dwa dni, mało płacisz za zakupy, a co najważniejsze NIE CHODZISZ GŁODNA, bo oprócz kalorii dieta dostarcza odpowiednie ilości białka i błonnika, by posiłki były bardziej sycące? Jeśli tak, zapoznaj się z naszymi dietami z marketów!
  2. Ruch – odnosząc się do swoich możliwości (czasowych, finansowych, fizycznych) ustal realny plan treningowy. Jeśli przez ostatnie 3 miesiące w ogóle nie ćwiczyłeś nie porywaj się na crossfit 5 razy w tygodniu. Postaw na jakąkolwiek aktywność, która nie budzi w Tobie oporu np. spacery (a jak nie wierzysz, że warto spacerować, przeczytaj: Ile kalorii spala spacer?)
  3. Nastawienie – zdejmij z siebie nadmierną presję; odchudzanie samo w sobie jest trudne – znienacka zaczynasz dostarczać organizmowi za mało kalorii, jak na jego potrzeby. Nie ma co utrudniać sobie odchudzania poprzez nadambitne założenia żywieniowe i treningowe. Daj sobie czas na spokojne wdrożenie strategii. Zamiast rozliczać się ze sobą przez pryzmat postępów sylwetkowych, postaw na rozliczanie się z wykonanych działań. Każdy dzień zaczynaj z intencją, że dziś będziesz podejmować decyzje, które Ci sprzyjają, są dla Ciebie dobre i przybliżają do realizacji założeń.

Zacznij tu, gdzie jesteś.

Wykorzystaj to, co masz.

Zrób to, co możesz.

Nie więcej, nie mniej.

Do roboty!

PS. Jeśli lubisz moje podejście do odchudzania, chcesz zmienić dietę na sprytną, szybką i skuteczną, zapoznaj się z zupełnie nowymi dietami z marketów (nawet, jeśli masz już diety z I edycji – te wiosenno-letnie mają tą samą, sprawdzoną formę, ale bazują na zupełnie nowych przepisach).

Wybierz opcję, która najbardziej ułatwi Ci zakupy (Jadłospis z Biedry i Dieta Lidlowa są do siebie bardziej podobne, przy zakupie kieruj się odległością do sklepu lub osobistą preferencją):

A jeśli chcesz kupić taniej, zajrzyj do działu Outlet, gdzie 4-tygodniowe diety możesz kupić w cenie 2-tygodniowych.

Autopromocja: diety z marketów mojego autorstwa są dobrze zbilansowane, wszystko kupuje się w jednym sklepie, gotuje się tanio i szybko. Spełniają też założenia diety przeciwzapalnej.

Autor wpisu

Monika Ciesielska

Dietetyk, samozwańczy doktor Lifestyle - pisze lekko o sprawach wagi ciężkiej. Promuje zdrowe podejście do zdrowego stylu życia i pozytywne odchudzanie oparte na skutecznych, udowodnionych naukowo metodach. Lubi czekoladę i hamburgery, ale udało jej się schudnąć - Tobie też ułatwi zadanie.

Komentarze

Komentuj jako gość:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

lub