Mogłabym rozpocząć ten wpis od wymienienia butelki wody i zakończyć go wzmianką o butach na zmianę. Pewnie! Można się do tego ograniczyć i odbyć trening. Tak samo jak można używać zacinającego się komputera, telefonu rozładowującego się po kilku godzinach czy robić notatki w brzydkim zeszycie zamiast w ładnym kalendarzu. Można, ale po co? W imię daleko idącego minimalizmu, któremu bliżej już do ascezy? Z poniższego wpisu spłynie na Was masa dobrodziejstw, ułatwiających życie. A jeśli nie życie to może chociaż treningi.
*wpis jest elementem współpracy z marką Bosch
Cały swój przybytek transportuję w klasycznej torbie materiałowej o średnim rozmiarze. Prawie ją skreśliłam za to, że nie jest neonowa, ale obecność dwóch dużych kieszeni bocznych i jednej małej kieszonki wewnętrznej sprawiła, że zaryzykowałam. I jest super! Wam też polecam wybrać torbę, która będzie miała kieszenie po bokach – ja w jednej trzymam buty na zmianę, a w drugiej jedzenie.
A skoro już jesteśmy przy jedzeniu. Ostatnio kiedy rozsiadłam się w szatni z moim szejkiem owocowo-białkowym i kurczakiem z ryżem i warzywami usłyszałam oburzone głosy po drugiej stronie szatni „no patrz, ledwie trening skończyła, a już żre!”. Otóż miłe Panie – po treningu żreć wręcz trzeba. Najlepiej łatwo przyswajalne białko i węglowodany. Zapoczątkujemy uwalnianie insuliny, dzięki której skutecznie zajdzie odbudowa glikogenu, a transport aminokwasów do mięśni będzie ułatwiony. Insulina jest też antagonistą kortyzolu, który sprzyja utracie tkanki mięśniowej. Jak widzicie jeść po treningu nie tylko można, ale nawet trzeba! A pierwszy posiłek „po” najlepiej do pół godziny po treningu. Jedzenie potreningowe przechowuję w szczelnych pojemnikach. Jeśli decyduje się na szejka, wybieram szejker olimpu, a przy bardziej złożonych posiłkach korzystam z moich ulubionych, silikonowych lunchboxów, które można składać po opróżnieniu. Wodę w trakcie treningu sączę z mojego absolutnie ulubionego bidonu – niekapka. Ta funkcja przydaje się szczególnie przy intensywnych ćwiczeniach, kiedy nawet odkręcenie butelki wydaje się niepotrzebnym utrudnieniem. No i jest dostępny w super kolorach – muszę dodawać coś jeszcze?
Ubrania wybieram tak, żeby było wygodnie i kolorowo. Możecie nie zwracać uwagi na nic przy wyborze, a możecie się stylizować jak na galę rozdania Oscarów. Jednak zawsze, przed zakupem legginsów pamiętajcie o jednym: o teście wypiętego tyłka. Już nie jedną moją koleżankę uchronił przed stylówkowym fiaskiem na siłowni. Chyba, że na siłownię chodzisz, by znaleźć męża – wówczas prześwitujące legginsy mogą być uznane za zaletę. Więcej równie unikalnych porad na temat doboru bielizny, butów i ubrań na siłownię znajdziecie w przygotowanym wcześniej przewodniku. Podczas treningu towarzyszy mi też oczywiście ręcznik, choć nie taki, jak bym chciała. Zdecydowanie muszę kupić dwa szybkoschnące – oprócz tego, że szybciej schną, są znacznie lżejsze.
Skoro jesteśmy już po treningu i mimo potu lejącego się po purpurowej twarzy czujemy się jak młode boginie z pośladkami Jen Selter, możemy przejść do pielęgnacji. Wbrew pozorom nie jest to sprawa tak oczywista jak chwycenie za kostkę szarego mydła i wysuszenie włosów! Jeśli tak jak ja ćwiczycie kilka razy w tygodniu (a czasami nawet codziennie) to pielęgnacja po treningu staje się podstawą pielęgnacji jako takiej. Musi być więc nie tylko szybko, ale z dobrym wpływem na skórę czy włosy.
Wybieram kosmetyki 2 w 1 – szampon z odżywką, żel pod prysznic z peelingiem, żel z balsamem (stosuję naprzemiennie co trening). Do rozczesywania włosów używam jedynej słusznej szczotki Tangle Teezer. To jeden z moich prezentów świątecznych, o których już po tygodniu używania myślałam „jak mogłam bez tego żyć?” Rozczesze najgorszego kołtuna (w razie gdyby szampon z odżywką nie dał rady) i przy tym bardzo przyjemnie masuje skórę głowy. Przed rozczesaniem często spryskuję włosy jakąś odżywką. A później suszę. I tu wkracza ona, mój świeżutki prezent od firmy Bosch: najbardziej niepozorna suszareczka z jaką miałam do czynienia. Jest maleńka, ale wyposażona w imponującej długości kabel i moc, która pozwala na szybkie wysuszenie włosów. Dużo szybsze, niż czekanie w kolejce do siłowniowej suszarki i suszenie włosów słabym strumieniem ciepła. Wolę porozciągać się przez te 15 minut! Zostaje tylko wklepanie kremu nawilżającego i jestem gotowa do wyjścia. Zdarza mi się, że od razu po siłowni chcę wyjść ze znajomymi – wtedy do wyposażenia torby dołącza kosmetyczka z kremem bb, różem i tuszem do rzęs. Wystarczy ;). Od teraz na pewno będę dorzucać do tego Podstawowego Zestawu Ogarniającego jeszcze jeden produkt z serii Style To Go – suszarko lokówkę czy prostownicę (zależnie od tego na jaką fryzurę się zdecyduję).
Skoro i tak ciągle się chwalę jakie fajne rzeczy dostałam, podrażnię Was jeszcze trochę:
- Suszareczka to typowy przykład cichej wody 😉 zdecydowanie niepozorna, daje sobie radę nawet z gęstymi włosami. 1300 W w zupełności wystarcza do stworzenia filmowego efektu włosów targanych wiatrem czy do bardziej codziennych zadań jak suszenie czupryny.
- Płytki prostownicy dobrze się dociskają. Sprzęt będzie idealny dla właścicielek niesfornych grzywek – dzięki małym rozmiarom jest bardzo precyzyjny. Dzięki temu, że boki urządzenia są ścięte na półokrągło, a wierzchnia część została pokryta aluminiowymi płytkami można z powodzeniem zrobić nią loki, bez obaw o kanciaste załamania.
- Suszarko lokówka – wcześniej nie miałam doświadczenia z tym sprzętem, okazało się, że to nie mikrofon, a rozwiązanie mojego bobowego problemu. Zazwyczaj włosy wywijały mi się na zewnątrz, zamiast do wewnątrz, po podsuszeniu tym urządzeniem problem nie istnieje.
Wszystkie produkty marki Bosch z serii Style To Go są wykonane z porządnego, czarnego plastiku, mają dłuuuuuugi kabel i totalnie kompaktowe wymiary. Podejrzewam, że prostownica uratuje mi grzywkę na wielu imprezach – jej rozmiary pozwalają na schowanie nawet do kopertówki.
No dobra, wiecie przecież, że nie jestem samolubna i złośliwa! Dla Was też coś mam. A nawet mam dla Was coś x 30. Zapraszam do konkursu, w którym do wygrania będzie 10 (słownie: dziesięć) zestawów Bosch Style To Go takich, jak mój: suszarka, prostownica i suszarko-lokówka.
Standardowo, proponuję Wam dwa zadania konkursowe, niech każdy wybierze to, które bardziej mu odpowiada:
- Przedstawcie Wasze sposoby na szybkie ogarnięcie się – nie tylko po siłowni. Co robicie, w jakiej kolejności, na co zwracacie uwagę, a co sobie odpuszczacie? +10 za ogarnięcie się w mniej niż 15 minut!
- Zaprezentujcie kolaż/dowolną formę graficzną (również zwykły rysunek), na której pojawi się dowolne urządzenie z serii Style To Go. Tutaj mile widziany akcent humorystyczny – może wyobrażacie sobie suszarkę w niecodziennym zastosowaniu lub widzicie prostownicę w mniej oczywistym miejscu niż łazienkowa półka? Dajcie się ponieść i pamiętajcie, że nie musi być to super profesjonalna praca – paintowe wariacje przemile widziane.
Na wstawienie swojej pracy w komentarzu pod tym postem macie czas do 21 stycznia. Biorąc udział w konkursie, akceptujecie treść regulaminu. Do roboty – szanse na zwycięstwo są ogromne. Rozbawcie mnie lub nauczcie czegoś. Listę zwycięzców ogłoszę za dwa tygodnie w poście z moimi sposobami na szybkie ogarnięcie się po siłowni.
Doceńcie proszę, że zgodnie z obietnicami pokazałam się na blogu w Waszej ulubionej fryzurze, która dotychczas nie była pokazywana poza fejsbukiem i instagramem. Kompromitacja: level expert :D!
jezu, za 2 tyg bronie dyplom ale chce ta suszarke, bedzie trzeba odpalic w nocy fotoszopa 😛
I tak nie uczyłabyś się bez przerwy! Masz moje błogosławieństwo, wyżyj się artystycznie :D. Czekam! Jak nie dodasz pracy konkursowej sama po Ciebie przyjdę na maila 🙂
najwyzej wysle Ci dyplom 😀
Jeśli umieścisz na nim suszarkę, suszrko-lokówkę lub prostownicę style to go – też dobrze 😀
a je je moge narysowac czy maja byc fotki?
Mogą być narysowane, mogą być ściągnięte ze strony Boscha np. suszarko-lokówka 🙂
W ogóle, cała praca może być wykonana w formie rysunku 🙂
Jestem śpiochem, to trzeba przyznać, dlatego jak mam zajęcia na ósmą na zajęcia (albo i wcześniej z różnych powodów) jest dla mnie tragedią. Dlatego śpię jak najdłużej, a potem cały etap ogarniania się skracam do minimum. Pierwsze co, to wstawienie wody na herbatę, potem zajmuję łazienkę, i po umyciu zębów podczas którego robię przysiady i minimalne poranne rozciąganie wychodzę zalać kubek. Gdy się parzy czas na twarz i szybki prysznic. Na szczęście mogę sobie pozwolić na mycie głowy wieczorem, a nawet co drugi dzień, więc ten problem odpada. Włosy po nocy i porannej cebuli przeczesuję szybko szczotką, a gdy jest większa tragedia z nimi to związuję z koński ogon, bo niestety prostownica została w domu. Makijaż robię w pokoju, dlatego pomiędzy kremem nawilżającym, fluidem a tuszem do rzęs zjadam na szybko dużego banana,… Czytaj więcej »
To, czy wyrobię się w 15 minut w zdecydowanej większości zależy od tego, czy jest rano (wtedy ruszam się wolniej niż ślimak na spacerze) czy zdążyłam się już przebudzić i funkcjonuję normalnie. Pierwsze co robię, to wbiegam do łazienki i w 30 sekund myję głowę. Krem BB, tusz do rzęs. Problem pojawia się wtedy, kiedy muszę wysuszyć włosy, bo moja suszarka działa jak ta do suszenia rąk ze skeczu Abelarda Gizy „Publiczne toalety”… Mycie zębów jedną ręką i zakładanie spodni/skarpetek/jakiejkolwiek innej części garderoby drugą ręką opanowałam już do perfekcji. Zostają mi jeszcze 3 minuty na wyprostowanie włosów. Mieszkanie na czwartym piętrze pozwala mi zapiąć płaszcz, zawiązać szalik i pomalować usta przed zejściem na dół. I tym oto sposobem w 15 (w najgorszym wypadku 20) minut jestem piękna i gotowa… Czytaj więcej »
Mam straszny problem ze wstaniem, budzik nie dawał rady milion razy dzwoniąc. Wykorzystałam więc swojego chłopaka, który mimo odległości, dzwoniąc do mnie z radosnym okrzykiem „wstawaj leniu! masz 15 minut na ogarnięcie, bo inaczej autobus Ci ucieknie!” budzi mnie (nie)zawodnie. Historia rodem z pięknego filmu co? Byłoby fajnie gdybym faktycznie wstawała od razu 🙂 muszę jeszcze z 5 minut marudzić, że ten wykład to jednak nie jest taki ważny, że poduszkowy potwór przywiązał mnie do łóżka i bez okupu nie da rady. Koniec końców wstaje jak oparzona i krzątam się po mieszkaniu jakby ktoś własnie wrzucił mnie do prali i włączył wirowanie! Szybko wbiegam do kuchni robię herbatę w tym czasie szukam kubka termicznego w torbie i odmrażam chleb na tosty (z pastą z suszonych pomidorów, oliwkami i mozzarelą PYCHA!) wyciskam sok z świeżych… Czytaj więcej »
Mały ale wariat!
hahah. Super się czyta Twoje posty! Zawsze czytam od deski do deski bo wiem, że będę miała okazję się trochę pośmiać z Twojej ciętej riposty.
Och, och teraz będę się ogrzewać w blasku własnej blyskotliwosci do końca życia <3
Taka moja sugestia: jak chcesz, żeby czytelnik skupił się na treści posta, to nie dawaj zdjęć Figi… nie mogę się napatrzeć, jakie ona ma aksamitne futerko 🙂 a co do konkursu, to zdecydowanie przydałby mi się taki zestaw. Wrócę w weekend!
Figa mówi że to od używania Style To Go 😉
Suchutki sucharek! 🙂
rany, rany, nie to się miało tu dodać 🙂 administracjo, bądź tak dobra i wywal 😀
Z miłości do sucharów… 😀
jest cebula <3
Meeeega dobry ten suchar! :)))
Suchar, to najlepsze co można było wymyślić suszarkę (rodzaj żeński od suchar, oczywiście :D)!
Ty to potrafisz człowieka rozbawic;) szukałam sposób na baby blues i zajrzałam do Ciebie 😉 ta suszarka super? Nie lubię takich dużych i ciezkichyba.A ładnie brzmi? Bo teraz białe szumy itd. Będą na topie.czekam na post o szybkim ogarnięciu bo maly terrorysta wyczuwa gdy nie ma mnie w pokoju… Nawet respekt przed tatusiem nie pomaga
Nawet nie wiedziałam, że istnieje nazwa dla mojego sposobu sprawdzania, czy legginsy są legginsami czy tylko grubszymi rajtuzkami: TEST WYPIĘTEGO TYŁKA!!! buhahahahaha dobre!!
Łukasz ma uprawnienia redaktora Wikipedii, chyba powinien dodać jedną pozycję… 😀
a mi się udało takie zestaw wygrać i dzisiaj siedzę i czekam na Pana Kuriera! 😀 jestem bardzo ciekawa zestawu, bo moje włosy to dość długie liany 😛
Śpię. Śnię o magicznej różdżce, która sprawia, że mój brzuch staje się co raz większy. Kiedy jestem już mniej-więcej w 9. miesiącu ciąży do pokoju wchodzi tajemnicza kobieta, która wygląda bardzo niewyraźnie. Po chwili okazuje się, że to nie jest wina jej ani mojej grypy i rutinoscorbin na nic się zda. Przecieram zaspane oczy i nadal niezbyt ostro, ale jednak dostrzegam zarys mojej współlokatorki, która lekko zdziwiona, ale równocześnie rozradowana wizją wspólnej, porannej herbatki pyta: „Nie idziesz dziś do pracy?”. Eeee… jakiej pracy? – pytam. Przecież za chwilę najpewniej wyląduję na porodówce. Jej wzrok nakazuje mi sprawdzić stan mojego ciążowego brzucha. Kochana, troszczy się! Patrzę w dół. Jest płaski (pojęcie względne), na pewno nie ciążowy! Oddycham z ulgą, kładę się spać. Słyszę znowu: „W końcu dzień wolnego, co? Idę… Czytaj więcej »
no fajnie to robisz! zdjecia swietne ;)))Pozdrawia, ewka i http://www.jedzzapetytem.pl
ooo takie posty lubię 😀 no to łap, konkursowe „dzieło” 🙂
Sposoby na szybkie ogarnięcie się? 15 minut? Kochana, jak zaśpię do pracy (lub do szkoły w weekend) wystarcza mi 10 minut! Myślę, że wtedy spalam więcej kalorii biegając po domu niż podczas treningu na siłowni. 3 minuty w łazience – szybko myjemy twarz i zęby. 2 minuty na wyszukanie w szafie ulubionych dżinsów i choć jednej nie pogniecionej bluzki. Zamiast pełnego makijażu – krem bb, tusz na rzęsy – 2 minuty. Fryzura zabiera już tylko minutkę – włosy związujemy w artystyczny kok na czubku głowy. Ostatnie 2 minuty przeznaczamy na sprawdzenie czy wszystko jest w torebce, wkładamy buty i biegusiem do pracy! Oczywiście nie zapominamy o kupieniu w pobliskiej piekarni jakiejś pysznej gotowej bułki – wszak śniadanie to podstawa. Możemy ją już zjeść w pracy bądź ukradkiem na wykładzie.
Moja praca konkursowa 🙂
Ooookeeej… nie mogłaś wybrać lepszych narzędzi, abym przypomniała sobie jak razu pewnego, w drodze, mój luby śmiechnął z kierowców na CB radio… Suchary ode mnie, oczywiście Paint-style, drLifestyle approved! 🙂 W razie, gdyby nie było widać wyraźnie tekstu, odsyłam do obrazka 😉 http://oi57.tinypic.com/zn7q1d.jpg
Ooooookeeeej, nie mogłaś wybrać lepszych narzędzi do przywołania pewnej trasy, w trakcie której mój luby śmiechnął z kierowców na CB radio. Suchar ode mnie, oczywiście Paint-style, drLifestyle approved! 😉 http://oi57.tinypic.com/zn7q1d.jpg
😀
wygrało internety 😀
Monia, uprzejmie proszę – usuń mój komentarz jako gość – wrzuciło się dwa razy niepotrzebnie 🙂
zrobione 🙂
Kurcze, najgorzej jest mi się ogarnąć po siłowni! Najczęściej jestem na niej rano, co znaczy, że od razu po siłowni gnam na zajęcia, czyli muszę być piękna! Pierwszym i najważniejszym aspektem jest to, że po ćwiczeniach czuję się świetnie i pięknie :D. Szybko wskakuję pod prysznic – ekspresowy prysznic w zimnej wodzie. Czemu w zimnej? Bo z zimnej mam ochotę szybciej wychodzić, także po trzech minutach jestem odświeżona, a po pięciu już wystrojona w ciuszki, które przyciągną spojrzenia 😀 Odpuszczam podkład i bazę, podobnie jak Ty – smaruję się kremem BB, który nawilży i zakryje niedoskonałości, całość pokryję jeszcze różem 🙂 Oczy szybko maźnę tuszem, który jest tak świetny, że maksymalnie szybko pogrubiają i wydłużają! No i tylko jeszcze usta szminką pomaluję. A wiesz, co robię z włosami? Jako… Czytaj więcej »
Nie zawsze się udaje. Właściwie, to prawie zawsze się nie udaje, no ale od tego wymyślili tramwaj na uczelnię, żeby człowiek mógł się malować na przystankach, prawda? PRAWDA? XD
1. Łazienka -> Pianka do mycia+tonik, po tym czasie suchy szampon idzie na włosy, nastepnie krem i podkład( gdy mam mniej niż 15 minut to wychodzę bez podkładu- wkładam go do torebki, może w łazience na uczelni się zdążę dopieścić)/ tuszu do rzęs w takich wypadkach nie używam. Po tym czasie nakładam pastę i myje zęby, w między czasie siusiając, robiąc coś do jedzenia na wynos i przygotowując wodę na uczelnię. Czas operacyjny – 9-10 minut
2. Pokój-> standardowa para spodni do tego T shirt – 2 minutki i jestem gotowa!
3. Wyjście-> pakuję kanapki, wodę, d torby wrzucam kosmetyczkę, szczotkę jakiś zeszyt, ładowarkę do telefonu, szybko czyszczę buty , kurtkę nakładam , szal i czapka do torby ( ubieram się w windzie)- 3 minuty!
moje dzieło 😀 az wstyd podpisywac sie imieniem i nazwiskiem pod tym
Co robię rano gdy muszę wyjść za 15 min? KONIECZNIE myję głowę! Nie wyobrażam sobie wyjścia z brudnymi, wczorajszymi włosami… A jak słyszę jak znajome mówią że nie chciało im się wcześniej wstać i umyć głowy więc użyły suchego szamponu to aż mnie skręca. Rozumiem, suchy szampon, fajne rozwiązanie np.aby odświeżyć włosy jak długo się siedzi na uczelni, ale tak 5 razy w tygodniu bo sie nie chce wstać 10 min wcześniej? Serio..wolę wyjść bez makijażu niż nie umyć włosów. A co do początku, to myję włosy, szybko suszę, czeszę, jak starczy czasu to jeszcze podkład na twarz+tusz i już!:D
15 min to ja mam zazwyczaj rano gdy zaśpię na uczelnię ale jest prościutki sposób żeby z tego wybrnąć 🙂 Mam krótkie włosy więc prysznic biorę 5 min, kolejne 5 myję zęby jednocześnie susząc włosy, 5 min ubrać się złapać podkład, puder i tusz do torebki i w drogę (śniadanie na szczęście robię dzień wczesniej wieczorem ) 🙂
I tutaj bonus bo dojeżdżam pociągiem na uczelnie więc mam całe 45 min żeby się umalować 😉
Grunt to elastycznie wykorzystywać czas 🙂
Kolokwium jutro – pranie zrobione, pustynia odkurzona, zadania leżą nie ruszone. Ale przyszło mi na myśl, że może… Slash też używa Boscha? 🙂
http://oi62.tinypic.com/2gw6d02.jpg
Ok, czyli mam 15 minut do wyjścia. No co, JA nie dam rady? 1) Prysznic. Jeśli akurat nie jestem po ćwiczeniach (czyt. nie pływam we własnym pocie), a po prostu czuję się odrobinę nieświeżo (a czas nagli), używam tzw. 2w1 dezodorantu w chusteczce oczyszcza i antyperspiruje. Moje są firmy Cleanic, nie wiem, czy jeszcze jakaś takie produkuje. 2) Włosy. Zarówno do snu, po domu, jak i do ćwiczeń związuję je w ciasny koczek, dzięki czemu potem wystarczy je rozpuścić i wmasować w skalp odrobinę suchego szamponu- voila, mamy piękne, pełne objętości fale! 3) Ubranie. W mojej szafie zawsze wiszą przynajmniej 2 gotowe, sprawdzone zestawy na „dni śpiocha” i nagłe wyjścia. Dzięki temu nie tracę czasu na wybór ciuchów i mam pewność, że wyglądam jak człowiek 😀 4) Makijaż. W sytuacji, kiedy liczy się każda… Czytaj więcej »
ojej, przeklejałam z Worda i porobiły się niechcący „entery” gdzie nie trzeba 🙁
Wszystko gra 🙂
15 min? Na siłowni ćwiczę przed praca – od 6 do 7 rano o 7.40 jestem w pracy tak wiec temat szybkiego ogarniania sie po ćwiczeniach jest mi dobrze znany 😉 Godz 7.00 wchodzę do szatni po treningu , szybko wyskakuje ze spoconych ciuchów i od razu wrzucam je do jednakże ramówki z butami i do torby , biorę kosmetyczkę i ręcznik i lecę pod prysznic 7.00-7.05 prysznic z myciem głowy 7.05-7.07 balsam do ciała , krem na buzie , rozczesuje włosy 7.08-7.11 susze włosy na 2 suszarki 😀 7.11-7.13 podkład , maskara , bronzer 7.13-7.15 w zawrotnym tempie sie przebieram wrzucam wszystko do torby i wybiegam 🙂 Triki ułatwiające szybie załatwienie sprawy: – 2 kosmetyczki jedna z rzeczami pod prysznic , stały zestaw którego nie wyjmuje z torby na siłownie : szampon, żel do twarzy, balsam do ciała, krem do twarzy + 2 kosmetyczka z kolorówką od kiedy mam… Czytaj więcej »
Jutro tak ważne koło a ja wymyślam historyjki 🙂
Może się opłaci, w końcu Rico powiedział, że tak 🙂
Pingwiny polecają produkty Bosch Style To Go !
Typowy przykład śpiocha-woli długo spać niż rano wstać:) Ale jak z każdej sytuacji tak i z tej znajdzie się wyjście. Wystarczy idealnie skonstruowany plan by można było rano dłużej spać. Zaczynamy nasz misterny plan ogarnięcia się w 15 minut już wieczorem dzień wcześniej przed snem. Wybieramy z szafy gotowy zestaw do ubrania który założymy rano co pozwala nam oszczędzić nerwów i poczucie, że spodnie nie pasują do sweterka albo różowy źle wygląda z pomarańczowym. Szykując kolację szykujemy sobie dodatkową przekąskę do uczelni/pracy. Może to być prozdrowotna kanapka lub nasza ulubiona sałatka z kurczakiem. Przegotowanie wody i wlanie jej do termosa pozwoli nam rano na zrobienie szybszej kawy na wynos bo woda będzie nadal ciepła i szybciej zagotuję się w czajniku. Oczywiście by szybciej wstać gdy dzwoni budzik odkładamy nasz budzik… Czytaj więcej »
ojj nie jest łatwo wyszykować się w 15 minut ale dla chącego nic trudnego 🙂 po pierwsze myje głowę- lata praktyki zrobiły swoje i mogę tą czynność wykonywać niczym robot i z zamkniętymi oczami. W kryzysowej sytuacji włosy myję balsamem lub odżywką dzięki czemu nie tracę cennego czasu na dodatkowe nakładanie maski. Na sekundkę zawijam włosy w ręcznik i zaczynam się malować- podkładm mineralny to parę ruchów pędzlem do tego trochę różu/bronzera. No dobra, jeszcze tylko maznę brwi cieniem, to też nie zajmie dużo czasu a człowiek przestaje straszyć 😛 Odpuszczam cienie do powiek i kreski bo lubię na to poświęcić więcej czasu. Tusz do rzęs wrzucam do torebki/kieszeni bo mogę się umalować w aucie (o ile nie prowadzę;) Gdy kończę makijaż moje 5 włosów na krzyż jest już prawie suche, więc tylko kilka ruchów… Czytaj więcej »
Szybkie ogarnięcie się w 15 minut? Jak najbardziej możliwe! 🙂
1. Wieczorem naszykuj sobie ubrania, dodatki oraz umyj włosy, żeby nie tracić czasu rano. 😉
2. Rano umyj twarz kosmetykiem 2w1, który nawilży twarz a po tym będziesz mogła się umalować. Wystarczy podkład, tusz do rzęs, pomadka i róż.
3. Czeszesz włosy, spryskujesz sprayem termoochronnym gdy chcesz prostować. Jeśli wyglądają na nieświeże możesz użyć suchego szamponu (polecam).
4. Myjesz szybko zęby, szybsze jednak będzie wypłukanie płynem 😉
5. Ubierasz się w wcześniej naszykowane rzeczy i jesteś gotowa do wyjścia 🙂
Wszystko zajmuje 15-20 min 🙂
w wtorek ważny egzamin, więc trzymajcie kciuki! 🙂
a tymczasem w przerwie między nauką…
historia na faktach autentycznych! XD
Ja jestem w stanie zebrać się do kupy zanim usmaży mi się omlet na śniadanie 😀 Ale jak kończysz pracę o 8, zajęcia masz o 9 a w międzyczasie jeszcze sprint do domu, to każda sekunda jest na wagę złota… Przecież jak nie ma czasu, to od fryzury pt „kwadratowa głowa” czy braku kreski na powiekach nikt jeszcze nie umarł! Krem bb, puder, dwa pociągnięcia maskarą, szybkie czesanie „na gnieciucha” (dla niewtajemniczonych: skłon w przód, pianka do włosów i ugniatanie :D). Jak nie wyjdzie, awaryjnie zawsze można zmontować na głowie artystyczne „coś”. 3sek przerwy na obrócenie porannego cuda na patelni i ubieranie-tryb turbo: jeansy razem ze skarpetkami, żakiet razem z koszulą (rada dla spóźnionych: założenie koszuli wcale nie wymaga jej rozpięcia!). A potem już tylko część przyjemna, czyli konsumpcja pożywnego śniadania,… Czytaj więcej »
W związku z tym że jak zwykle przeczytałam regulamin po fakcie (:D) zaznaczam, że wszelkie stosowane przeze mnie o poranku tricki w powodzeniem sprawdzają się w siłownianej szatni (no, może oprócz smażenia omletu) 😉
Zebranie się w mniej 15 min u mnie doszło do perfekcji 😀 Szybki prysznic rano, krem na twarz, ekspresowa inwencja twórcza co do stroju, fryzurę „układam” w windzie, w samochodzie malowanie rzęs i jestem gotowa w miejscu docelowym 🙂
Ja mam propozycję na lifehacki. Zdecydowanie to jest też świetny zestaw na wyjazdy, a ja ciągle w rozjazdach.
Kasia, lokówką dywan? Przecież to świętokradztwo! 😛
Martyna, a wiesz jaki dywan będzie zakręcony 🙂
Jeśli przyłożysz do tego swoje zdolne rączki, to na pewno 😀
Zrezygnować z tego, co nie jest ważne – bo o ile bez tuszu do rzęs żyć nie można tak już bez rozświetlacza na co dzień jak najbardziej. Nie przesadzać z ilością warstwa, które na siebie nakładamy, a skupić się na to, żeby wieczorem wczesniej przygotować schludne, wyprasowane ubrania – to plus ładny zapach da lepszy efekt niż wygniecione ciuchy zarzucone na grzbiet osoby choćby z najpiękniejszym makijażem.
Nie tylko moja dziewczyna pragnie tego zestawu!!! 😉
Nie tylko moja dziewczyna pragnie tego zestawu!!! 😉
Monia, czy moja praca jest widoczna? Czy powieksza się zdjęcie>?
Britney – historia alternatywna 😀
Metamorfoza po użyciu suszarki 😀
Cuz Moniko, jak ustalilysmy tydzien temu, w razie gdyby zabraklo czasu z powodu dyplomu, moge podeslac Ci dyplom: voila! Docen moja kreatywnosc, punkt dla kazdego kto znajdzie bosha, zwrocilam szczegolna uwage na ergonomie i to jaki jest poreczny 😛 Bronie sie 29, zyczcie powodzenia!
Meg, niestety Twoja praca się nie dodała!
A to ci heca
A oto moja praca konkursowa 😀
Wszyscy tworzą te obrazki, a ja powiem krótko: żeby szybko się ogarnąc rano trzeba po prostu spać na siedząco. We wczorajszych włosach i makeupie 🙂
Moja praca konkursowa… 🙂
1. Pierwszy alarm: „Jeszcze chwileczkę, tak tu ciepło i milutko”- myślę, bo na mówienie jest stanowczo za wcześnie. NA ŻYCIE JEST ZA WCZEŚNIE.(Zresztą mówienie do siebie to chyba nie najlepszy znak) 2. Nieśmiało…co ja mówię, z natężeniem miliona decybeli rozlega się drugi dźwięk budzika, który wypełnia pokój niczym dźwięk mariackiego hejnału w samo południe. „Ok,3…2…1… do góry!” Wstaję. Patrzę w lustro. Gdyby pewnego dnia ktoś w jego miejsce zawiesił reprodukcję „Damy z łasiczką” pewnie i tak bym się nie zorientowała. Jednak nie ma czasu na myślenie, trzeba przejść do działania! 3. Pokonuję kilka kroków na przebudzenie i ląduję w kuchni. Wstawiam pełen czajnik wody. I szybko pod prysznic. Mam tylko kilka minut na rześką kąpiel. Jeśli nie chcę puścić z dymem mieszkania. To mnie motywuje do tego,żeby nie spędzić 3/4 czasu przeznaczonego na przygotowanie do wyjścia w kroplach wody lejącej… Czytaj więcej »
Pieskie życie:)
Zaraz mnie coś strzeli, bo za chole** nie chce mi się obrazek dodać. Dlatego wklejam link do pokazywarki (tam dodał się bez trudu), mam nadzieję, że mimo to będę brana pod uwagę w konkursie: http://static.pokazywarka.pl/bigImages/5522603/14075816.jpg?1421850516
o udało się, jest obrazek 😀