Przepis na pesto rzodkiewkowe dla fanów kuchennego recyklingu. Chcesz zrobić pyszny obiad na bazie czegoś, co do tej pory wyrzucałeś? Do dzieła!
Podawać z makaronem (najlepiej pełnoziarnistym, około 100 – 120 g na porcję) i pomidorkami koktajlowymi.
Porcja pesto (połowa z powyższego przepisu) ma 460 kilokalorii w tym:
Z powodzeniem można podzielić pesto nawet na 4 porcje :).
Wysoka zawartość tłuszczu w pesto skutecznie obniża ładunek glikemiczny posiłku z dodatkiem dużej porcji makaronu.
Pesto rzodkiewki to sposób na smaczne, efektowne i tanie danie. Zakładając, że liście rzodkiewki nie kosztują nic (bo zostałyby wyrzucone) pesto z powyższych składników kosztuje około 2 złotych :). Na 2-4 porcje! W przypadku pesto bazyliowego cena wynosiłaby 6 zł (zakładając cenę 4 złote za doniczkę bazylii).
Liście rzodkiewki najczęściej po prostu się wyrzuca. Chyba, że pod ręką jest świnka morska czy królik. Bez podobnego inwentarza, losy rzodkiewki są zazwyczaj takie same – ląduje w koszu/na kompostowniku.
A czy liście rzodkiewki można jeść? Można. Liście rzodkiewki są jadalne. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że już je kiedyś jedliście, nawet o tym nie wiedząc. Kiełki rzodkiewki, to przecież również jej młodziutkie listki.
Zależnie od konkretnej rzodkiewki liście mogą być łagodne lub szorstkie. Jeśli zauważysz, że liście rzodkiewki są chropowate, mają zgrubienia, dobrym pomysłem będzie sparzenie ich przed użyciem. Lub bardziej międzynarodowo: blanszowanie. Co to takiego blanszowanie? Sparzenie wrzątkiem (poprzez polewanie wrzącą wodą lub zanurzenie na kilkadziesiąt sekund), a następnie natychmiastowe umieszczenie liści (czy innego produktu) w zimnej wodzie.
Na tle pozostałych zielsk wyróżnia je ostry posmak. W liściach rzodkiewki da się wyczuć nutę rzodkiewki. Zaskakujące :)!
W znanych mi wyszukiwarkach artykułów naukowych nie znalazłam zbyt wiele na temat korzyści zdrowotnych liści rzodkiewki. Nie znaczy to, że ich nie ma! Po prostu liście rzodkiewki nie znajdują się wysoko na liście zawodowych priorytetów naukowców.
Poniższe podpunkty opracowałam na podstawie źródeł: 1,2,3,4
Blendery w ruch, życzę smacznego!
Placuszki to idealny pomysł na pyszne, leniwe, weekendowe śniadanko. Ale nie tylko! Proste przepisy z użyciem jedynie łyżki, bez wyciągania z szafki blendera i trudno dostępnych składników świetnie wpiszą się…
Kurczak curry – doskonały pomysł na obiad! Pyszny, kremowy sos, z dużą ilością warzyw i aromatycznych przypraw. Super się sprawdzi do lunchboxa! Kurczak curry z warzywami w mleczku kokosowym Składniki…
Prosty przepis na chleb, który zawsze wychodzi. Chrupiąca, opalona skórka skrywa w sobie jędrną, mięsistą glutenową siatkę, które tworzą chleb, jaki pamiętasz z tej prawdziwej piekarni, z dzieciństwa. Składniki kosztują…
Fit muffinki – dlaczego je polecamy? Wypieki, w których trzeba wszystko wymieszać jedną łyżką są czasem najlepszym wyjściem kiedy chce się czegoś słodkiego, ale domowego albo gdy goście wpadają niedługo…
Super przepis! Nie wiedziałam, że można jeść liście rzodkiewki. Koniecznie muszę wypróbować 🙂
Kiedyś oglądałam program Pascala o gotowaniu i on tam również używał liści rodzkiewki. Ostatnio ta myśl chodziła mi po głowie, jednak nikt mnie nie zmotywował – aż do dziś! :3 Pozdrawiam radośnie!
Ahh i jeszcze małe pytanko: Jak długo można przechowywać takie magiczne pesto? 🙂
Ale mnie zaciekawiło:), totalnie muszę to zrobić! Mąż kręci pod nosem, że to nie obiad, bo bez mięsa:)… Podłączam się pytania jak długo i jak można przechowywać:).
Genialne! Jako fanka życia eko mam zamiar przetestować! Super to wymyśliłaś! 😉
A takie liście z rzodkiewek z marketów nie mają dużo chemii?Pewnie tyle samo co i sama rzodkiewka,no i nie jemy tego czesto. Gramatura makaronupodana jest po ugotowaniu?
Tu nic (oprócz makaronu, który nie jest uwzględniony w wyliczeniu kalorycznym i makro) nie jest gotowane :). Wyliczenie kcal i makroskładników odbyło się na podstawie składników użytych do przyrządzenia pesto.
Więcej szeroko rozumianej „chemii” ma korzeń rzodkiewki, m.in. przez nawozy, którymi wzbogacana jest gleba. Najlepszym rozwiazaniem – jak w przypadku wszystkich warzyw korzeniowych – jest uprawa eko, bądź własny ogródek (choć od kwaśnych deszczy czy zanieczyszczeń wód gruntowych nie uchroni się żadna z nich)
ale pomysł! super 🙂
a ja mam pytanie czy przewidujesz jakiś tekst o migrenach? wiem ze nie jestes specjalistą lekarzem w tym zakresie ale moze podzielisz sie swoimi metodami i stanem wiedzy na temat tego paskudztwa? jestes bardziej wiarygodna niz dziesiątki mądrali-specjalistów-od-wszystkiego którzy wypowiadają się w tym temacie na różnych forach
ale super przepis! a ja właśnie mam świeżutki pęczek rzodkiewki i makaronu dawno nie było na obiad .. mniam! 🙂
O Matuniu! Ale mi narobiłaś ochoty na pesto i makaron! 🙂 Poza tym nie wiedziałam, że liście rzodkiewek nadają się do spożycia. Zaciekawiło mnie to i chyba zgłębię temat 🙂 Lubię takie ciekawe przepisy więc na pewno skorzystam.
Fajne, będę robić. Do tej pory używałam bazylii i szpinaku tylko, więc poszaleję 🙂
Przy okazji zamiast słonecznika czy orzeszków można dodać płatki migdałowe, równie smaczne wyjdzie.
Muszę spróbować z liśćmi rzodkiewki!
melduję, że zrobiłam! trochę po swojemu – musiałam dodać zielonego, bo jeden pęczek liści okazał się nie wystarczający dla mojego sporego blendera z wysoko umieszczonym nożem. Złapałam więc trochę ziół z balkonu – estragon, bazylię, tymianek i dodałam kilka suszonych pomidorów i garść szpinaku no i wyszła poezja!!
Ojej, ale pysznie! 🙂
Dziewczyno, masz u mnie złoty medal za ten przepis! RE-WE-LA-CJA!!! Dziękuję 🙂
Bardzo mi miło, polecam się na przyszłość <3
Idealnie, że dziś odświeżyłaś ten przepis, bo akurat kupiłam pęczek rzodkiewek! Będę testować 🙂
Na szczęście mieszkam w kraju, gdzie liście bazylii są tańsze niż rzodkiewka! 😀
Hej. Dziś jadłam na obiad wyszło smacznie, choć się nie najadłam i czuję głód od obiadu. Ogólnie nie przepadam za typowym pesto, które ma w sobie mnóstwo oliwy (tłuszczu). Czym mogłabym zagęścić masę tego pesto? Wyszło tyle co na dwie porcje moim zdaniem, a jak dla mnie to wcale nie ogromne 😉
Zrobiłam z olejem rzepakowym zamiast oliwy i z sokiem z cytryny, jem łyżka z garnka <3