W 70 % moje ciało składa się z pianki jagodowej. Pozostałe 30% stanowi sorbet truskawkowy. Na szczęście Nowa Szefowa Kuchni Rezydencji Państwa Gabasów czyta bloga swej córy i przepisowe 140 gramów cukru zastępuje łyżką miodu. Pyyyyyszka! Spróbuję przygotować wersję bez użycia thermomixa (czyli prawdziwego Szefa Kuchni, którego mama jest naczelnym pomocnikiem) i jeśli tylko się uda, na pewno podzielę się przepisem!
Pracuję też nad domową wersją napoju z nasionkami chia. Ten ze zdjęcia ma 200 ml i kosztuje 7 zł – zdecydowanie za dużo!
Ulubione miejsce na zakupy, czyli łódzka La Barlicqueria. Czy jestem fanką bazarków, bo tu wszystko jest zdrowsze, niż w innych miejscach na zakupy?
Nie. Niestety czasy zdrowych produktów od rolnika dawno minęły. Żywność, którą widzimy na straganach trafia na nie z hurtowni, które są zaopatrywane przez rolniczych potentatów, mających w posiadaniu wiele hektarów ziemi/szklarni/upraw/wstaw dowolne.
Atut jest taki, że większość żywności pochodzi z Polski, a kupując na straganach, wspieramy konkretne osoby, u których dokonujemy zakupu.
Oczywiście, jak przy każdej wizycie w domu, zostałam uzbrojona w najsmaczniejszą w świecie wyprawkę. Kilka słoików leczo, domowy rosół, sok porzeczkowy, możliwie najbardziej ekologiczne cukinie od cioci i wiele innych pyszności.
Jestem słoikiem i nie wstydzę się tego! 🙂
Wszystkim Wam proponuję zaprzyjaźnienie się z pasteryzowaniem, mrożeniem i innymi formami utrwalania żywności. Lato to najlepszy okres dla zdrowego stylu życia. Owoce, warzywa nigdy nie są tak dostępne jak teraz. Wysokie temperatury sprzyjają jedzeniu lekkich, prostych potraw, więc dlaczego części z nich nie zamknąć w słoikach, by móc dłużej cieszyć się ich smakiem?
Uczcie się na moich błędach, ja żałuję, że przeoczyłam koniec sezonu na truskawki i nie zdążyłam zrobić planowane dżemu i mrożonek.
Na blogu
- podsumowanie wyzwania 30 dni lajfstajlu – krótki opis procesu rosnącej niechęci do zdrowego stylu życia sportu i samej siebie
- szybki i łatwy pudding chia – idealnie gęsty, idealnie żelowy, idealnie galaretkowy (bez konieczności odstawiania na noc do lodówki!)
W Internecie
- Przestańcie atakować GMO – laureatem Nobla nie jestem, ale chętnie dołączyłabym do tej setki, która apeluje do Greenpeace o zaprzestanie demonizowania GMO; Większość wad GMO, o których czytamy w Internecie, wynika z głębokiego niezrozumienia tematu. Podobnie ma się sprawa z pestycydami. Jasne, to nie jest produkt idealny. Ale o tym, że bez nich zeżarłyby nas bakterie, nie mówi się już tak chętnie.
- Mega wyprzedaże sportowych ubrań i akcesoriów – i w końcu robienie zakupów ma sens 🙂 polecam zwrócić uwagę na buty do biegania, oszczędności byłyby największe, a naprawdę nie trzeba kupować najnowszego dostępnego modelu, by zyskać komfortowe obuwie; ja kupiłam ostatnio kolejne Nike Lunarglide, ponownie jestem bardzo zadowolona!
- Skuteczne sposoby na oszczędzenie pieniędzy – Alina wykonała przy tym wpisie kawał dobrej roboty, prezentuje niekonwencjonalne (wg mnie najskuteczniejsze) sposoby na oszczędzanie
Pora zmiksować jarmuż, banana, cytrynę i mango, to ostatnio moje ulubione połączenie na smoothie. Jakie jest Wasze? Może macie coś super z sezonowych owoców?
Świetny pomysł na koktajl! 🙂
Ahhhh te Mamy 😀 Ale nieprawdopodobnie spokojnie u Ciebie 😀
Długo marzył mi się ten spokój! 🙂 wróciłam do Łodzi,l i tym samym do szybkiej codzienności 🙂
ja bardzo lubię bazarkowe zakupy, właśnie teraz w sezonie – na świeżym powietrzu i w dziennym świetle wszystkie owoce i warzywa wyglądają dużo, dużo lepiej. Mam swoje ulubione budki, w nich kupuję i nie dopisuję do tego już filozofii, że jest to zdrowsze, na pewno jest ładniejsze i mniej “zmemłane” niż w naszej biedronie 🙂
Tym bardziej, że wiele owoców i warzyw w naszej biedronie pochodzi od polskich dostawców z tych samych upraw 🙂
Ja nie lubię bazarków, ale za to lubię swój warzywniak pod blokiem. Monika, mogła byś napisać coś więcej o GMO? Temat mnie właśnie zaciekawił. 😀
Też jestem słoikiem i bardzo często przywożę z domu rodzinnego ogórki kiszone czy chociażby grzyby marynowane. Czasami wożę też ,np. mięso. Jest dwukrotnie tańsze niż w stolicy. Mogłabyś dodać nowy wpis na bloga o GMO? Jestem zainteresowana Twoim zdaniem na ten temat.
Sezon truskawkowy jeszcze trwa, więc nic straconego:) a co do zakupów na bazarku to się nie zgodzę,w moich okolicach (pod Wrocławiem) bez problemu da się dostać owoce i warzywa prosto od zwykłego rolnika, nie od wielkich potentatów;)
Tylko pozazdrościć bazarków – u mnie ani truskawek, ani lokalnych produktów 🙂
Leczo… tęsknię! Też jestem fanką słoików:)
Leczo… tęsknię! Też jestem fanką słoików:)
ja bardzo lubię bazarkowe zakupy, właśnie teraz w sezonie – na świeżym powietrzu i w dziennym świetle wszystkie owoce i warzywa wyglądają dużo, dużo lepiej. Mam swoje ulubione budki, w nich kupuję i nie dopisuję do tego już filozofii, że jest to zdrowsze, na pewno jest ładniejsze i mniej “zmemłane” niż w naszej biedronie 🙂
Tym bardziej, że wiele owoców i warzyw w naszej biedronie pochodzi od polskich dostawców z tych samych upraw 🙂
Też jestem słoikiem i bardzo często przywożę z domu rodzinnego ogórki kiszone czy chociażby grzyby marynowane. Czasami wożę też ,np. mięso. Jest dwukrotnie tańsze niż w stolicy. Mogłabyś dodać nowy wpis na bloga o GMO? Jestem zainteresowana Twoim zdaniem na ten temat.
Sezon truskawkowy jeszcze trwa, więc nic straconego:) a co do zakupów na bazarku to się nie zgodzę,w moich okolicach (pod Wrocławiem) bez problemu da się dostać owoce i warzywa prosto od zwykłego rolnika, nie od wielkich potentatów;)
Tylko pozazdrościć bazarków – u mnie ani truskawek, ani lokalnych produktów 🙂
Ahhhh te Mamy 😀 Ale nieprawdopodobnie spokojnie u Ciebie 😀
Długo marzył mi się ten spokój! 🙂 wróciłam do Łodzi,l i tym samym do szybkiej codzienności 🙂
Ja nie lubię bazarków, ale za to lubię swój warzywniak pod blokiem. Monika, mogła byś napisać coś więcej o GMO? Temat mnie właśnie zaciekawił. 😀
Świetny pomysł na koktajl! 🙂