0
  • Logowanie / Rejestracja

|

  • Kontakt
  • Współpraca
  • Strona główna
  • Blog
    • Dietetyka

      • Przepisy
      • Fit jadłospisy
      • Witaminy i suplementy
      • Odchudzanie
      • Zdrowe tycie
      • Nietolerancje i choroby
      • Sprzęty
    • Psychodietetyka

      • Motywacja
      • Samoakceptacja
      • Budowanie nawyków
      • Dobry dietetyk
      • Jak poradzić sobie z…
    • Trening

      • Dla lenia
      • Na spalanie
      • Uda i pośladki
      • Płaski brzuch
      • Bieganie
    • Lajfstajl

      • Jaki lajf, taki stajl
      • Mieszkanie
      • Od serca
      • Organizacja
      • Podróże
      • Babskie
    • Pobierz darmowe diety

  • O mnie
dr Lifestyledr Lifestyle
  • Strefa kursów
  • Poradnia
  • Sklep

Jaki lajf, taki stajl #108 – weekend w Krakowie, aktualna pielęgnacja twarzy i jak nie zostałam celebrytką

Monika Ciesielska Kwi 23, 2017 Jaki lajf, taki stajl 31 komentarzy
drlifestyle

Nie wiem jak to działa, ale działa. Gdy zarywałam nocki w sesji, nie czułam się najbardziej wypoczętym człowiekiem na świecie. Z kolei zarywanie nocek pod pretekstem wielogodzinnych rozmów, wspominania naszych najfajniejszych wydarzeń i planowania kolejnych, co najmniej równie dobrych, okazuje się być moją ulubioną techniką relaksacyjną. Piszę ten tekst senna i zmęczona, a jednocześnie dawno nie byłam tak wypoczęta i zrelaksowana. Przedreptaliśmy kilkadziesiąt tysięcy kroków, wypiliśmy nieprzyzwoite ilości nieprzyzwoicie pysznych win i nacieszyliśmy się sobą. Pokażę Wam kilka migawek, które przeszły przez cenzurę ;).

Weekend w Krakowie

W piątek po południu pisałam kolejne zaliczenie (ciężko mi uwierzyć, że do końca studiów zostało już tylko 12 zajęć!), a chwilę po nim byłam już w drodze na dworzec. Nie ma lepszego sposobu na dostanie się z Łodzi do Krakowa, niż pociągiem. Podróż trwa 2h 20 minut, warunki są bardzo komfortowe a jeśli zdecydujecie się na któryś z hoteli przy ul. Pawiej, to można powiedzieć, że PKP podwozi Was pod same drzwi. My zatrzymaliśmy się w Mercure Kraków Stare Miasto, co okazało się bardzo dobrym wyborem.

Piękne wnętrzna, funkcjonalne pokoje, miła obsługa i  R E W E L A C Y J N E  śniadania. To mówię ja, Wasz wymagający dietetyk z nietolerancją laktozy. Wieczorem również warto zajrzeć do restauracji Winestone (znajduje się na parterze hotelu przy ul. Pawiej 18B, jest otwarta dla wszystkich gości, nie tylko hotelowych). A nie dość, że zajrzeć, to jeszcze rozsiąść się na wygodnych fotelach, zamówić jedzenie, które równie dobrze smakuje, co wygląda i idealnie komponuje się z kieliszkiem (świetnego) wina.

Używam liczby pojedynczej, żeby Was nie demoralizować, ale gdybym miała być szczera, musiałabym napisać, że w karcie znajdują się tak dobre wina, że po prostu nie wypada poprzestać na jednym kieliszku. Ale nie napiszę, przyzwoitość mi nie pozwala! Na szczęście wino to najlepszy alkoholowy wybór dla osób odchudzających się lub po prostu dbających o zdrowie (więcej o zaletach i wadach wina przeczytasz w artykule „Wino a odchudzanie”).

Z kolei kawa – w odpowiednich ilościach – jest już sprzymierzeńcem odchudzania! Jest też sprzymierzeńcem życia, w ogóle ;). Nie wiem jak kiedyś funkcjonowałam bez kawy! A musicie wiedzieć, że zaczęłam pić ją bardzo późno – gdzieś po 20tych urodzinach, gdy kolejne sesje egzaminacyjne starały się mnie pokonać. Teraz piję kawę codziennie, a poranne kawkowanie to jeden z moich ulubionych ryuałów. Czasem dodatkowo poprzedozny hałasem mielonych ziaren, kiedy Łukasz odpala MyCooka, żeby zaserwować nam aromatyczną, jeszcze lepszą kawę. Dopóki nie dorobimy się eksprestu, ta opcja naprawdę jest satysfakcjonująca! Szczególnie, gdy zawiera dostawę do łóżka :).

Cel wyjazdu był jeden: weekendowa randka. Wiem, wiem. Nie tak dawno pisałam Wam (przy okazji wpisu o metamorfozie biura), że razem mieszkamy, pracujemy, trenujemy i większość czasu w ciągu dnia spędzamy w swoim towarzystwie. W mojej ocenie przebywanie w swoim towarzystwie, nie zawsze oznacza bycie razem. Głęboko wierzę, że o związek warto dbać, a najbardziej opłaca się to robić wtedy, kiedy wcale nie trzeba. Kiedy nie ma przymusu, noża na gardle i widma cichych dni, które nie wiadomo kiedy stały się cichymi tygodniami.

krakow veganic

W związku z tym nie było szalonego planu zwiedzania, był za to plan zrobienia trzech rzeczy po raz pierwszy. I tym sposobem Łukasz trafił do wegańskiej knajpy na trzydaniowy obiad. Dla bidulka była to taka trauma, że później do końca dnia nadrabiał niedobory białkowe i jadł wyłącznie burgery. Dzięki Waszym rekomendacjom na Insta i FB trafiliśmy do naprawdę świetnych miejsc! Jeśli jesteście ciekawi, co polecam w Łodzi (zarówno do zobaczenia jak i do zjedzenia), zachęcam Was do przeczytania wywiadu, w którym opisuję moje ulubione, sprawdzone miejsca.


Drugim pierwszym razem była wizyta w Muzeum Sztuki Współczesnej. Lub, jak wolę, Muzeum Dorabiania Ideologii Do Czegokolwiek. Jeśli komuś się naraziłam, proszę o wylanie na mnie wiadra pomyj w komentarzu. To by dopiero była sztuka! Zupełnie jak potłuczone talerze, plamy na podłodze i inne elementy ekspozycji w MOCAK. Ku mojemu zaskoczeniu całą wizytę oceniam pozytywnie i nie żałuję, że odwiedziliśmy to miejsce. Było to ciekawe doświadczenie, przestrzeń muzeum jest świetnie zaaranżowana, a wystawa fotografii i obrazów szczerze nam się podobała.

Fajny ten Kraków. Mamy po co wrócić!

Aktualna pielęgnacja twarzy

Urodziny we Włoszech i kilka innych super rzeczy z ostatniego tygodnia ? www.drlifestyle.pl #bergamo #wino #wine #lombardia_super_pics #lombardia #Włochy #italy

A post shared by  Dr Lifestyle blog (@drlifestyle.pl) on Oct 24, 2016 at 2:19pm PDT

Odkąd zaczęłam nagrywać filmiki na Instasnapie (mój nick: drlifestyle.pl), dostałam kilkanaście wiadomości z pytaniami o kosmetyki, których używam do pielęgnacji twarzy, bo ponoć „bardzo poprawiła się kondycja mojej skóry”. Owszem, poprawiła się, ale największą zasługę miała zmiana diety, bez której najlepsze mazidła nie dałyby takich efektów. Udało mi się pokonać uporczywe wypryski (wcześniej diagnozowane jako trądzik hormonalne) dietą eliminacyjną. Odkąd przestałam jeść mleko i produkty mleczne, zauważyłam ogromną poprawę stanu cery. Ten efekt był znacznie mniejszy wtedy, gdy jadałam jeszcze bezlaktozowy nabiał (choć już wtedy był zauważalny ze względu na ogólne ograniczenie ilości mleka i jego przetworów w diecie). Pod artykułem, w którym szczegółowo opisuję wpływ mleka na stan skóry, jest prawie 90 komentarzy, w których Czytelnicy opisują swoje doświadczenia. Część nie zauważyła żadnej poprawy, ale jest duże grono osób, u których ta metoda okazała się skuteczna.

Wsparciem dla diety bezmlecznej jest pielęgnacja skóry zgodnie ze wskazówkami z bloga Kosmotolog. Imponuje mi wiedza autorki. Na tyle, że wszystkie poniższe kremy i specyfiki kupiłam z jej poleceń. Autorka jako uniwersalny schemat pielęgnacji skóry sugeruje „Nawilżanie i złuszczanie”, a do tego celu używam:

(linki to linki afiliacyjne, prowadzą do Ceneo, żebyście mogły wybrać sklep oferujący najlepsze ceny)

  • Ziaja Med, żel oczyszczający – zawsze lubiłam myć twarz wodą, ale myślałam, że w ten sposób działam na niekorzyść skóry. Błędne przekonanie odczarowała Kosmotolog i z przyjemnością myję twarz łagodnym, dobrze oczyszczającym żelem. Jeśli miałam makijaż dodatkowo domywam twarz płynem micelarnym (bez konkretnej marki, jeszcze nie trafiłam na coś super, dlatego chętnie przyjmę Wasze rekomendacje)
  • Płyn oczarowy to twarzy – oczyszczoną skórę przemywam naturalnym płynem (opakowanie ma wygodny rozpylacz), który odświeża skórę a dodatkowo zwęża pory; skóra nie jest ściągnięta, ale przyjemnie napięta
  • Pielęgnacja na dzień:
    • Serum do twarzy z witaminą C – moja skóra uwielbia witaminę C, wcześniej miałam do czynienia z dobrym serum marki Mincer, ale (dla odmiany) z polecenia wspomnianej blogerki kupiłam serum autorstwa polskiego naukowca i to był strzał w dziesiątkę! Nie tylko skład kosmetyku robi wrażenie, ale przede wszystkim jego działanie. Skóra jest bosko nawilżona, wygładzona, a drobne zmarszczki mimiczne wygładzone. Aż sama nie wierzę w to, co pisze, bo wcześniej rzadko zauważałam tak wyraźne działanie kosmetyków pielęgnacyjnych. Z tego powodu dłuższy czas używałam tylko lekkich, nawilżających kremów. Skoro nie widzę efektów, to po co tego używać? W przypadku serum jest dokładnie odwrotnie. Dodatkowo jest to bardzo, ale to bardzo, bardzo wydajny produkt (w dwukrotnie większej pojemności, niż konkurencyjne buteleczki).
    • Krem nawilżający z La Roche-Posay Hydreane Legere lub Hydraphase – ten drugi ma świetne, higieniczne opakowanie i jest bardzo wydajny (6-7 miesięcy codziennego używania). Oba kremy bardzo dobrze nawilżają i są na tyle lekkie, że od razu po nałożeniu kremu można przejść do wykonywania makijażu
    • Krem pod oczy – używam zwykłego kremu z Ziaja Med, nawilża przyzwoicie ale bez efektu wow. No dobra, wow to mogę zrobić po mikrodermabrazji, ale chciałabym wypróbowac inne mazidło, gdy wykończę Ziajkę. Bardzo lubiłam kawowy krem marki Fridge i jeśli nie polecicie mi czegoś innego, pewnie do niego wrócę. Jednak rekomendacje w komentarzach mile widziane!
  • Pielęgnacja na wieczór:
    • Serum do twarzy z kwasem glikolowym – żegnajcie suche skórki, gińcie zaskórniki, zamknijcie się rozszerzone pory! Cud miód.
    • Klasyka gatunku, czyli Effaclar Duo + – wszystkie dobre rzeczy o tym kremie zostały już chyba napisane. Ja mogę dodatkowo pochwalić go za brak substancji komodogennych w składzie, bo wiele testowanych kremów mnie zapychało. Ten tego nie robi, a w zamian robi fajne rzeczy – wygładza, redukuje zaczerwienienia, zapobiega powstawaniu wyprysków. Bardzo się lubimy!

Być może zachwyty nie dodają moim recenzjom wiarygodności, ale z pełnym przekonaniem stwierdzam, że nigdy nie byłam tak zadowolona z moich kosmetyków kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ich wpływu na skórę. Polecam wszystkie razem i każdy z osobna. Większość kosmetyków wystarczy na około pół roku codziennego użytkowania.

Kozaczek, pomponik, pudelek i się robi duperelek

Zastanawiałam się czy do tego wracać, ale po to prowadzę blog a nie serwis informacyjny, żeby móc pisać o tym, o czym chcę. Tak, jak wcześniej chciałam napisać o szkodliwych książkach pisanych przez osoby niemające odpowiedniego wykształcenia, doświadczenia i wiedzy, tak teraz chciałabym napisać kilka słów o tym, co stało się po publikacji owego artykułu. Napisałam go, żeby uczulić Was na pewne zjawisko. Obnażyć schemat, który powtarza się kilka razy w roku. Ktoś, kto schudł, czuje się upoważniony do napisania o tym książki o charakterze poradnikowym. Robi to w sposób zero-jedynkowy, przedstawiając wybraną przez siebie metodę, jako jedyną słuszną. Nie ma się czemu dziwić. Żeby mieć porównanie, trzeba być zaangażowanym w temat, śledzić nowinki z branży, analizować artykuły naukowe, uczestniczyć w konferencjach i cały czas aktualizować wiedzę, ucząc się od lepszych od siebie. Nie miałam wątpliwości, że właśnie w ten sposób odczytacie mój wpis Wy.

Artykuł zaczął żyć własnym życiem w Internecie, odnotował kilkadziesiąt tysięcy odsłon, a ja przeczytałam na swój temat największą dotąd liczbę hejterskich komentarzy i pierwszy raz zobaczyłam swoje nazwisko w plotkarskich portalach. Co prawda zostałam potraktowana lepiej niż Gosia Rozenek i Księżna Kate razem wzięte, ale chciałabym podkreślić, że to nie jest ten rodzaj popularności, na którym mi zależy. Życzyłabym sobie takiego rozgłosu dla prawdziwie wartościowych, merytorycznych artykułów bez znanego nazwiska w tle. Wiem, że to idealistyczne podejście, ale z drugiej strony wiem też, że kropla drąży skałę. Wiem, że prędzej czy później będzie trafiać do mnie coraz większa grupa osób, która na własnej skórze przekona się o niskiej skuteczności (czy wręcz wysokiej szkodliwości) restrykcyjnych, nierozważnych diet. To doświadczenie pokazało mi potęgę bloga i dodało pewności siebie.

Czy to wróży więcej kontrowersyjnych wpisów na blogu? Tak, ale ich celem nie będzie wzbudzenie kontrowersji, a przedstawienie moich opinii popartych mocnymi, naukowymi argumentami. A że nie zawsze będą to treści zgodne z modnymi nurtami… Trudno. Wierzę w to, co robię, wierzę w podejście do odchudzania, które promuję. Mam nadzieję, że uda mi się zarazić nim jak największą liczbę osób. A jeśli nie, to stanie się dokładnie nic. Bo na rynku jest tylu specjalistów, że każdy może wybrać takiego, który najbardziej odpowiada jego przekonaniom. Ja po prostu będę robić swoje.

To chyba ten patetyczny moment, w którym chciałabym pobawić się w galę rozdania Oscarów i podziękować Wam za to, że czytacie mnie nawet wtedy, kiedy nie linkuje mnie Pudel. Lepiej będzie, jeśli w tym miejscu postawię kropkę i po prostu się pożegnam. No to pa! 🙂

jaki lajfkosmetykikrakówpodróżpodróże
Monika Ciesielska

Dietetyk, samozwańczy doktor Lifestyle - pisze lekko o sprawach wagi ciężkiej. Promuje zdrowe podejście do zdrowego stylu życia i pozytywne odchudzanie oparte na skutecznych, udowodnionych naukowo metodach. Lubi czekoladę i hamburgery, ale udało jej się schudnąć - Tobie też ułatwi zadanie.

Nasze nowe biuro dla dwojga (zdjęcia+kosztorys) i wrażenia po 3 miesiącach wspólnej pracyPoprzedni wpis
Zdrowy produkt czy niezdrowa moda – świeże soki owocowe i zdrowa dieta kontra suplementyNastępny wpis

31
Dodaj komentarz

Zaloguj za pomocą
Czy zgadzasz się na utworzenie konta?
Kiedy logujesz się po raz pierwszy korzystając z przycisku Logowania przez Facebooka, zbieramy różne, publicznie udostępnione przez Ciebie na danym profilu informacje. Uzyskujemy też dostęp do adresu e-mail, dzięki czemu możemy automatycznie utworzyć Twoje konto w naszym serwisie.
OdmawiamZgoda
avatar
19 Wątków
12 Odpowiedzi do wątków
0 Obserwujących
 
Najwięcej reakcji
Najgorętsze
24 Komentujących
KasiamonikbMonika GabasMagudaKosmetolog Marta Ostatni komentujący
avatar
  Subskrybuj  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Katarzyna Szepietowska
Użytkownik
Katarzyna Szepietowska

Artykuł z miejscami w Łodzi, które warto odwiedzić na pewno wykorzystam, może uda mi się zaskoczyć czymś mojego faceta, który mieszka tu od 30 lat :). Muszę go dokładnie dopytać, ale podczas mojego pierwszego pobytu w Łodzi byliśmy na jakiejś górce, z której pięknie było widać miasto, w którym od razu się zakochałam. Fajny pomysł z tymi randkami, ja najbardziej lubię z chłopakiem jeździć samochodem na długich trasach, bo to jest czas w 100% dla nas, zazwyczaj poruszamy wtedy najważniejsze tematy i o wiele lepiej się poznajemy. Twarz bardzo lubię myć żelem Vichy Pureté Thermale (jest mega wydajny, wygodny w użytkowaniu, fajnie współpracuje z moją cerą), a pod oczy używam Dermedic Hydrain3 Hialuro i jestem z niego zadowolona. Od dwóch miesięcy jestem zakochana w pomadkach Sylveco – niedrogie, a naprawdę super nawilżają i usta… Czytaj więcej »

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Marta Wilk
Gość
Marta Wilk

Kraków jest piękny 😀 Jestem krakuską ale wielu miejsc jeszcze nie widziałam. Mocak kusi mnie od dawna ale i równie mocno odrzuca myśl o nowoczesnej sztuce 😀 Pudel jak to pudel, nie warty czytania, skupia przy sobie zakompleksionych osobników chcących podnieść swoją wartość poprzez znęcanie się nad innymi. Bardzo popieram Twoje podejście do związku! Dbanie o związek jest bardzo ważne i to nie tylko przy konkretnej okazji ale tak po prostu na co dzień.

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
love-your-life.pl
Gość
love-your-life.pl

dawno mnie nie było w KRK 🙂 czas to zmienić! super wyglądasz Moniko 🙂 ja przy Twoim artykule dotyczącym tej książki sporo się uśmiałam, ostatnio mam wrażenie, odwiedzając empik, że książki tracą na wartości 😀

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Magdalena Kurylo
Użytkownik
Magdalena Kurylo

Narażę się może ale dla mnie Kraków stracił czar w momencie gdy tam mieszkałam już jako dorosły pracujący człowiek i nie korzystałam z jego studenckich atrakcji. A powietrze które ciągle czuję jako dużo gorsze od tego, jakie znam z poprzednich 25 lat życia dodatkowo potęguje ten fakt. Choć nie przeczę że na weekend jest ciekawym miejscem wypadowym 😉
A co do reszty artykułu to bardzo fajnie przeczytać taki wyważony tekst z którego płynie spokój 🙂 zgadzam się że nad związkiem trzeba pracować. Dla mnie to taki żywy organizm, który gdy się nie rozwija to umiera. Więc jak zwykle bardzo przyjemna lektura. A i możliwe że popatrzę kosmetyczne rekomendacje 😉

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Bracelet
Gość
Bracelet

JLTS to moja ulubiona kategoria wpisow:) Moniko skad ten szary plaszcz?:)

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Monika Gabas
Gość
Monika Gabas

Cieszę się :). Płaszcz kupiłam rok temu na Zalanado, marka Banana Republic.

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Bracelet
Gość
Bracelet

Dzięki za odpowiedź 🙂

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Magda
Gość
Magda

Napisałaś, że dla odmiany używasz serum autorstwa Polskiego naukowcy, możesz zdradzić co to za serum ? 🙂

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Monika Gabas
Gość
Monika Gabas

Jest podlinkowane – serum LIQ 🙂

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
A W
Gość
A W

A czy mogłabyś zdradzić w jaki sposób łączysz w wieczornej pielęgnacji
serum i effaclar duo? Mam jeden i drugi kosmetyk, effaclar kocham i
stosuję co wieczór. Ale nie wyobrażam sobie jak mogłabym dodać do niego
jeszcze serum… Z działania samego serum również byłam zadowolona,
dlatego – jeśli tylko jest sposób – chętnie połączę oba kosmetyki 🙂

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Monika Gabas
Gość
Monika Gabas

Najpierw nakładam serum, czekam kilkanaście/kilkadziesiąt sekund aż się wchłonie i nakładam dodatkowo krem :). Mam wrażenie, że skóra „pije” jeden i drugi kosmetyk, ale może gdzieś popełniam błąd? Efekty mnie satysfakcjonują :).

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
A W
Gość
A W

W takim razie ja chyba robię coś totalnie źle, bo u mnie serum potrzebuje baaaaaardzo długiego czasu, aby się wchłonąć do tego stopnia, abym mogła na twarz nałożyć cokolwiek innego. Zwykle nie nakładam niczego więcej, bo jest już pora spania.

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
juliaszc
Gość
juliaszc

Hej! I gdzie w końcu jedliście?;)

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Monika Gabas
Gość
Monika Gabas

MooMoo – przepyszka <3
Winestone – przepyszka <3
Veganic – bdb!
Gdzieś w kompleksie Tytano – bdb
Bobby Burger – przyzwoicie, ale bez rewelacji (niestety kolejka do MOA nas przerosła)
Winebar stoccaggio – glównie wino, super wybór.

Musimy przyjechać na dłużej i odhaczyć kolejne punkty z listy, bo ilość polecanych wegańśkich miejsc bardzo mnie zaskoczyła. Tu bym głodna nie chodziła! 🙂 W Łodzi dużo trudniej o dobre, bezmleczne jedzenie.

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Łukasz Ciesielski
Gość
Łukasz Ciesielski

Co do burgerowni – w MooMoo bardzo dobre, ale łódzka Gastromachina wciąż wygrywa! Lepsze wrażenie zrobiły na mnie tylko Bocoa i Makamaka w Barcelonie. No i zastanawiające jest, że w Łodzi Bobby burger smakuje lepiej niż w Krakowie, mimo że to jedna sieć.

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
asia.l
Użytkownik
asia.l

Najlepsze burgery jakie jadłam były w Barn Burger w Warszawie (niedaleko pałacu kultury), więc jak kiedyś będziecie to polecam spróbować 😉

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Gruszka
Gość
Gruszka

MooMoo jest super, też uwielbiam:)

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Klaudia Wojnarowicz
Gość
Klaudia Wojnarowicz

Zazdro szybkiej trasy do Krakowa i udanego wyjazdu! Mi się Kraków kojarzy źle. Niestety. Był drugi miastem docelowym podczas urlopu w zeszłym roku. Pierwszym była Zielona Góra i odwiedziny u bardzo dobrej kumpeli. Już tam czułam,że wolałabym spędzić urlop w domu,bez wyjeżdżania. No ale stało się,pojechaliśmy,miało być u budżetowo,bo spanie u koleżanek. W drodze do Wieliczki mój świętej pamięci Golf zaczął mieć problemy z przyśpieszaniem. Problem ustał,ale powrócił w trakcie powrotu z Krakowa,by uziemić nas pod Gliwicami. Auto nie chciało jechać dalej,a co gorsze,w warsztatcie po holowaniu nie można było znaleźć problemu (podkreślę ,że mechanik podpinał auto pod oprogramowanie do diagnozy, chodzące…na laptopie pod Internet Explorerem…). Nie pytaj ile wydałam na lawetę do Szczecina. Potem okazało się,Że to pompowtryski,które cudowne oprogramowanie w Gliwicach zdiagnozowało jako działające,a 10min… Czytaj więcej »

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Gosia
Gość
Gosia

A skąd ta fajna czapka? Ze swojej strony mogę polecić plyn micelarny z sylveco.

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Joasia Kamińska
Gość
Joasia Kamińska

Też czytałam te komentarze na pudelku, moja ulubiona niedorobiona dietetyczko ;D I wyszedł oczywiście klasyk – Ci, którzy ostro(!) krytykowali, często też nie wysilili się, żeby wejść na bloga i mieć jakiekolwiek pojęcie o tym, co i kogo w ogóle krytykują…
A tak btw to marzy mi się jakiś wiosenny weekend w Krakowie 🙂

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Natalia Encminger
Gość
Natalia Encminger

Lipowy micel od Sylveco, a jeśli chodzi o krem pod oczy to Make Me Bio (do twarzy też mają świetne) <3

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Ziemolina
Gość
Ziemolina

Cudownie, że moje zalecenia dotyczące pielęgnacji działają, zresztą nie może być inaczej:) Cieszę się, że zamknęłam dzisiaj na statystyki i trafilam na Twój blog! Może zawarte tu porady pomoga mi utrzymać linię,bo po 40tce nie jest to już takie proste.
Dziękuję za polecenie:)

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Monika Gabas
Gość
Monika Gabas

Niech się niesie, bo blog jest naprawdę świetny!

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Monika Ławniczak
Użytkownik
Monika Ławniczak

O tak!
Przeczytałam od deski do deski i zaczęłam wdrażać porady Ziemoliny, już widzę pierwsze efekty.
Dzięki Moniko za polecenie tego bloga 🙂

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Irmina
Gość
Irmina

Gorąco ci kibicuję; ostatnio coraz więcej np. fotek fit na Insta z krótkim opisem „nie jem X, oto efekty” i ludzie w to wierzą, a przecież forma zależy od tylu czynników, że głowa mała. Oby ta świadomość szerzyła się jak najbardziej!

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Ewelina
Gość
Ewelina

Super, że wspomniałaś o blogu Kosmotolog 🙂 bardzo mi się przyda 🙂

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Ania Kalemba
Gość
Ania Kalemba

Kraków, moje studenckie miasto! Aż ciężko mi uwierzyć, że nie zdołałam przez 5 lat wpaść do muzeum sztuki współczesnej :))) A w ten weekend wpadam tam na Cracovia Maraton! :)))

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
mm.majszyk
Użytkownik
mm.majszyk

Udało mi się zdobyć składy od producenta (komentarz- FB) 🙂 Wstawiam poniżej może komuś się przyda 🙂 LIQ CC Serum Light/Rich 15% Vitamin C BOOST – INCI: Propylene Glycol, Aqua (Water), L-Ascorbic Acid, Tocopheryl Acetate, Sodium Hyaluronate, Magnesium Sulfate, Polysorbate 20, Methylparaben, Propylparaben LIQ CG Serum Night Glycolic PEEL – INCI: Propylene Glycol, Aqua (Water), Glycolic Acid, Tocopheryl Acetate, Sodium Hyaluronate, Hydrolysed Sodium Hyaluronate, Polysorbate 20, Methylparaben, Propylparaben LIQ Ce Serum Night 15% Vitamin E MASK – INCI: Aqua (Water), Propylene Glycol, Tocopheryl Acetate, Xylitol, Sodium Hyaluronate, Citric Acid, Polysorbate 20, Methylparaben, Propylparaben Powiem tylko że z mojego doświadczenia jako kosmetologa i technologa kosmetyków składy wyglądają… Czytaj więcej »

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Maguda
Gość
Maguda

Polecam olejek do mycia twarzy 🙂 aktualnie używam firmy viagrę (z innymi jeszcze nie miałam styczności) wieczorem myśle twarz najpierw olejkiem a potem żelem i spryskuje twarz olejkiem roznanym. Mam problem z trądzikiem ale odkąd tak myje twarz jej stan jest o wiele lepszy 🙂

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Monika Gabas
Gość
Monika Gabas

Pierwsza wersja brzmiała intrygująco 😀

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu
Kasia
Gość
Kasia

Ja polecam kosmetyki Pharmaceris, każdy znajdzie coś dla siebie, ja korzystam z serii N(naczynka) i A (alergiczna).
Gdzie kupiłaś te świetne okulary z pierwszego zdjęcia?
Pozdrawiam,
Kasia

Lubię to0Nie lubię  Odpowiedz
2 lat temu

Znajdź wpis

Ostatnie wpisy

  • Wakacje all inclusive w Egipcie – hit czy kit? :>
    Wakacje all inclusive w Egipcie – hit czy kit? :> Lis 13, 2019
  • Idealna dieta nie istnieje. UFF!
    Idealna dieta nie istnieje. UFF! Paź 24, 2019
  • Dietetyczna zupa ogórkowa kwasiorowa – zupa 70 kcal na talerz!
    Dietetyczna zupa ogórkowa kwasiorowa – zupa 70 kcal na talerz! Paź 10, 2019

Archiwa

Kategorie

  • Dietetyka (255)
    • Fit jadłospisy (31)
    • Nietolerancje i choroby (14)
    • Odchudzanie (168)
    • Przepisy (46)
    • Sprzęty (5)
    • Witaminy i suplementy (12)
    • Zdrowe tycie (8)
  • Lajfstajl (338)
    • Babskie (175)
    • Jaki lajf, taki stajl (105)
    • Mieszkanie (6)
    • Od serca (38)
    • Organizacja (29)
    • Podróże (24)
  • Psychodietetyka (83)
    • Budowanie nawyków (15)
    • Dobry dietetyk (8)
    • Jak poradzić sobie z… (21)
    • Motywacja (49)
    • Samoakceptacja (18)
  • Trening (33)
    • Bieganie (4)
    • Dla lenia (6)
    • Na spalanie (14)
    • Płaski brzuch (2)
    • Uda i pośladki (4)

Dietetyk, mgr Monika Ciesielska, samozwańczy doktor Lifestyle - pisze lekko o sprawach wagi ciężkiej. Promuje zdrowe podejście do zdrowego stylu życia i pozytywne odchudzanie oparte na skutecznych, udowodnionych naukowo metodach. Lubi czekoladę i hamburgery, ale udało jej się schudnąć - Tobie też ułatwi zadanie.

facebookinstagramyoutuberss

PRZYDATNE LINKI

  • Kalkulatory kcal
  • Dietetyczne przepisy
  • Mapa strony
  • Współpraca
  • Polityka prywatności
  • Regulamin sklepu
  • Zaloguj się
  • Strefa kursów
  • Poradnia
  • Kontakt
© 2013 - 2019 Monika Ciesielska. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Obsługuję szybkie płatnościPayU
wpDiscuz

aaach te ciasteczka...

Wykorzystuję pliki cookies w celu prawidłowego działania strony, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Dowiedz się więcej.