Jesz zdrowo, ćwiczysz i nie możesz schudnąć? Ojej, jak to denerwuje! Przecież nie tak umawiałeś się z samym sobą, gdy w końcu zmusiłeś się do wejścia na bieżnię i zjedzenia sałatki na obiad!
Wydaje Ci się, że robisz wszystko tak, jak należy.
A waga ani drgnie. Sprawdź, dlaczego nie możesz schudnąć.
Posiadanie którejś z poniższych chorób nie uniemożliwia schudnięcia, ale może je utrudnić. Szczególnie, gdy choroba pozostaje nieleczona, bądź lekarzowi nie udaje się trafić z odpowiednimi lekami. Pamiętajcie jednak, że przy stałej kontroli dobrego lekarza, zmianą diety, stylu życia i odpowiednimi farmaceutykami, można uzyskać prawidłowe stężenia hormonów, które powinny ułatwić zrzucenie nadmiernych kilogramów.
Diety ultraniskokaloryczne czy – nie bójmy się użyć tego określenia – diety głodowe to droga donikąd. Dają szybkie rezultaty i równie szybkie efekt jojo, a jednocześnie przyczyniają się do szeregu negatywnych reakcji organizmu, o których możesz przeczytać we wpisie:
Cienka granica między redukcją, a głodówką
Jeśli od dłuższego czasu przebywasz na deficycie kalorycznym, nie dziw się, że nie widzisz efektów odchudzania. Chcesz schudnąć? Jedz więcej! Przez 7 – 14 dni zwiększ podaż kalorii do poziomu całkowitej przemiany materii (z uwzględnieniem treningów!)!
Następnie powróć do ujemnego bilansu kalorycznego, jednak zadbaj o to, by podaż kalorii nie była mniejsza, niż 75 % całkowitej przemiany materii. To jest absolutne, absolutne minimum – szczególnie przy odchudzaniu na własną rękę, bez pomocy zaufanego dietetyka.
Kortyzol to bardzo potrzebny, świetnie wywiązujący się ze swoich obowiązków hormon. Bierze udział między innymi w procesach odpornościowych, regulacji poziomu glukozy we krwi, reguluje metabolizm kwasów tłuszczowych, oddziałuje na stan równowagi elektrolitowej. Problem zaczyna się wtedy, gdy jest go za dużo, a jest go za dużo między innymi wtedy, gdy towarzyszy nam przewlekły stres.
Poniższe informacje są uproszczone!
Największą pułapką jest nieuwzględnianie w bilansie kalorycznym ukrytych kalorii. Co może Ci umykać?
Podkreślam, że zażywanie poniższych leków nie uniemożliwia schudnięcia, jednak w wielu przypadkach może utrudnić odchudzanie poprzez utrudnione spalanie tkanki tłuszczowej, szybszą męczliwość mięśni czy zwiększony apetyt:
Podane nazwy to substancje aktywne dominujące w leku bądź grupy leków, a nie nazwy handlowe poszczególnych preparatów
Tydzień | I | II | III | IV |
kg | 70,6 | 70,4 | 69,8 | 70,7 |
%BF | 26,3 | 25,1 | 23,5 | 22,8 |
BF kg | 18,57 | 17,67 | 16,40 | 16,12 |
%Woda | 49,3 | 49 | 51,3 | 52,3 |
%Mięśnie | 35,8 | 36,2 | 37,8 | 39,4 |
M kg | 25,27 | 25,48 | 26,38 | 27,86 |
Powyższa tabela obrazuje analizę składu mojego ciała na przestrzeni 4 tygodni. Gdybym nie miała do dyspozycji wagi z analizatorem składu ciała* mogłabym rozpaczać nad tym, że po 4 tygodniach treningów, unikania fast foodów i słodyczy waga ani drgnęła.
Co z tego, że masa ciała się nie zmieniła, skoro zmienił się skład ciała? Przybyło mięśni, a ubyło tłuszczu. Efekt? Wysmuklone, jędrniejsze ciało i przyspieszony metabolizm – mięsień jest bardziej aktywną tkanką niż tkanka tłuszczowa, więc komórka mięśniowa zużywa więcej energii na „przeżycie”, niż adipocyt (komórka tłuszczowa).
Mi pasuje :).
Przeczytaj jak się ważyć, by wynik był jak najbardziej obiektywny! Rozważ również mierzenie postępów zdjęciami, centymetrem krawieckim lub coraz luźniejszymi ubraniami.
Po blisko dwóch miesiącach użytkowania mogę polecić Wam Beurer bf100 jako domowe narzędzie do pomiaru składu ciała. W tym przedziale cenowym nie znajdziecie niczego lepszego.
Podstawowa przemiana materii obliczana na podstawie różnych wzorów będzie się różnić o około 10%, jednak Całkowita przemiana materii, uwzględniająca aktywność fizyczną, rodzaj wykonywanej pracy i dodatkową aktywność w ciągu dnia jest obarczona znacznie wyższym ryzykiem błędu.
Trudno ocenić, ile kilokalorii spala się pokonując schody w pracy, ile robiąc zakupy w Biedronce, ile sprzątając, a ile nosząc dziecko na rękach. Sprzęty na siłowni przekłamują, a nawet dedykowanym aplikacjom kontrolującym efektywność ćwiczeń nie można ufać w 100 %. Dla przykładu: fakt, że spędziłeś godzinę na treningu siłowym nie znaczy, że przez godzinę wyciskałeś ciężary – a taki układ zakłada program obliczający spalone kilokalorie.
Błędnie oceniona, zaniżona całkowita przemiana materii sprawi, że błędnie zostanie oszacowania ilość kilokalorii, którą powinieneś spożywać, by schudnąć. Przy odchyleniach rzędu 20-25 % może dojść do sytuacji,w której założona „redukcyjna” dzienna podaż energii okaże się równa całkowitej przemianie materii i na schudnięcie nie ma co liczyć.
Jeśli okaże się, że ten podpunkt dotyczy Ciebie, może zrobić się smutno. Nikt nie lubi być przyłapywany na gorącym uczynku.
Potrzebujesz komentarza do tego podpunktu?
Możesz oszukać siebie. Możesz oszukać mnie. Możesz oszukać partnera, rodzinę, znajomych. Ale spodni nie oszukasz.
Osoby ze zdjęć, do których wzdychasz, nie pracowały na swój wygląd kilka tygodni. Najczęściej nie robiły też tego kilka miesięcy. Praca nad sylwetką to praca na lata (a nie do lata).
Nie warto porównywać się z nikim, a już na pewno nie z zawodnikami sportów sylwetkowych czy z trenerami personalnymi. To osoby, których ciało jest wizytówką, można by rzec – narzędziem pracy. Mają inne obowiązki, niż Ty, a większości życia nie spędzają w biurze, a właśnie na siłowni.
Zdjęcia wysportowanych dziewczyn, do których wzdychasz, profilowe napakowanych kolesi, to efekt wieloletniej pracy, a równie często genów. Niestety, w wielu przypadkach to również efekt stosowania substancji, które nie mają nic wspólnego ze zdrowym stylem życia.
Wniosek?
Nie nakręcaj się. Nie doprowadzaj do frustracji. Nie porównuj. Nie zamartwiaj. Paradoksalnie, im szybciej zrozumiesz, że to nie sylwetka powinna być celem zdrowego żywienia i aktywności fizycznej, tym szybciej schudniesz.
Zaufaj mi! Skoro Twoje metody, diety cud, katowanie się na siłowni nadal nie przyniosły satysfakcjonujących rezultatów, daj sobie kilka miesięcy na wypróbowanie moich metod. Denerwujesz się, że to wymaga czasu?
Nie warto, czas i tak upłynie.
W wielu miejscach (w sieci, od dietetyka, lekarza czy na ploteczkach osiedlowych u fryzjerki) słyszy się, że warto jeść pełnowartościowe/zbilansowane posiłki na co dzień. Mówi się, że to podstawa zdrowej…
Woda kokosowa, czyli naturalny izotonik prosto z tropików, to coś więcej niż tylko insta-friendly-napój. Pozyskiwana z młodych, zielonych kokosów, jest nie tylko wyjątkowo orzeźwiająca, ale i kryje w sobie bogactwo…
Temat mikrobioty w ostatnich latach stał się bardzo popularny i badań dotyczących jej wpływu na nasz organizm jest coraz więcej. To że wpływa na trawienie pokarmów jest dość oczywiste, ale…
Jestem prawie pewna, że podczas zakupów rzucił się już Wam w oczy wskaźnik Nutri-Score. To te charakterystyczne kolorowe literki na opakowaniach produktów. W supermarketach widać je coraz częściej, dlatego weźmiemy…
W zeszłym roku w maju poszłam do dietetyczki, do września straciłam ok. 6kg, po czym wszystkie te kg zaczęły wracać (mimo że dietę dalej stosowałam), pani dietetyk zleciła mi badania TSH. Okazało się, że mam niedoczynność tarczycy i wszystko się wyjaśniło.
Teraz mam leki właśnie na tarczycę, podobno przyśpieszają metabolizm, dietę ciągle stosuję, włączyłam w to bieganie, no i trochę udało mi się już zrzucić 🙂
Swietnie, oby tak dalej! 🙂 Mogłabyś przecież dołączyć do grona narzekaczy „nie da się bo”. A przecież trzeba pamiętać, że zdrowe odżywianie skutkuje nie tylko szczuplejszą sylwetką, ale mnóstwem korzyści dodatkowych.
PS. Jesz pszenicę i nabiał?:)
Pszenicę jem normalnie, jeśli chodzi o nabiał, mogę go jeść dopiero 3 godziny po zażyciu leku, czyli zazwyczaj dopiero na II śniadanie 😉 Mleka nie piję tak czy tak, bo mam nietolerancję laktozy 😉
Otworzyłaś mi trochę oczy, jak sobie zaszkodziłam, lecząc tarczycę. Podobno mam niedoczynność tarczycy, tyle, co złego się przez te leki wydarzyło. Z tymi lekami na serce jestem w totalnym szoku. Ładnie to się układa u mnie. Ciekawe, kiedy ja wyprowadzę na prostą hormony. Teraz są mocno rozregulowane dzięki wszystkim, nieudolnym, próbom leczenia.
Sytuacja z endokrynologią w Polsce jest według mnie dramatyczna 🙁
Najgorsze jest to, że nawet nie wiem gdzie szukać pomocy, żeby chociaż cofnąć/naprawić skutki uboczne faszerowania mnie lekami.
Ja zaliczyłam mnóstwo lekarzy, a mogę polecić tylko jednego i to też nie bez „ale”. Z tym że to ginekolog endokrynolog, specjalizujący się raczej w PCOS.
U mnie podobno to wykluczone, ale ja już nie wiem czy endokrynologowi wierzyć.
jesli chcesz wiedziec wiecej to polecam nutritionfacts.org, a na stronie forks over knives znajdziesz ludzi co uleczyli choroby jedzac nieprzetworzona zywnosc. WHOLE FOODS (high carb low fat)
Polecam korzeń macameyeni (maca) adaptogen, który mi bardzo pomógł w uregulowaniu problemów z hormonami już po 3 miesiącach stosowania ;>
„Praca nad sylwetką to praca na lata (a nie do lata).” Cytat dnia!
Dzięki! Przyznaję, że to zdanie zainspirowało mnie do napisania osobnego tekstu 🙂
Jestem przedstawicielką jednej z tych osób, które mają „utrudnioną” walkę z powodu choroby jednej z pośród wymienionych. Nie powiem, żeby szczupła sylwetka była niemożliwością. Trzeba się niemal cały czas pilnować. Jednak porównując wagę do innych osób chorujących podobnie to mam całkiem niezłą, aż lekarzom trudno uwierzyć. Czyli wszystko jest możliwe… siłą woli i zaangażowanie! 🙂
u mnie waga po 2-3 latach powolnego przybierania zaczęła lecieć, gdy odrzuciłam całkowicie pszenicę. ze zbóż jem tylko malutkie ilości żyta, ewentualnie raz na 2 tyg. makaron kukurydziany. Wpadłam na taki pomysł dlatego, że przez dwa miesiące chodziłam po 10 km dziennie, ćwiczyłam Chodakowską a wagi ani drgnęła, ciało niby jędrniejsze ale cm też nie spadały. Od kiedy nie jem pszenicy (a nie jadłam jej aż tak dużo, bo od czasów nastoletnich odżywiam się w miarę zdrowo) kilogramy zaczynają powolutku spadać a ja poza tą jedną restrykcją nie mam żadnych:) Każdemu kto ma zastoje wagi polecam spróbować chociaż przez 2 tygodnie:) pozdrawiam
Zgadzam się, eliminacja pszenicy często pomaga, choć bardziej nie z powodu „pszenica to zło wcielone, które szkodzi każdemu”, a raczej „produkty zawierające pszenicę to kaloryczne bomby”, a wszelkie zamienniki są mniej kaloryczne :). O ile nie miałam problemu ze zredukowaniem ilości zjadanego nabiału, tak z pszenicą chyba miałabym problem, bezgraniczną miłością uwielbiam mączne wyroby… 🙂
Ja tez miałam taki przypadek u siebie, ze pomimo trzymania ostro diety i ćwiczen nie chudłam i zastój trwał chyba z 4 miesiące. Okazało sie, ze wystarczyło dodać kalorie i zacząć jesc więcej.
To prawda, możesz oszukać trenera, ale legginsów nie oszukasz 😉 Niestety często tak jest, że wydaje nam się, że waga ni rusz,ale zapominamy o tym żeby zmierzyć obwody ciała albo właśnie poziom BF – a warto naprawdę o tym pamiętać 🙂
Bardzo lubię czytać Twoje posty, dobra dawka wiedzy zawsze na plus 🙂
Mam pytanie co do dwóch „zdrowych” produktów, ciastek Belvita oraz płatków Nestle fitness. Czy rzeczywiscie są one zdrowe i warto umieszczać je w swojej diecie czy może niczym się nie różnią od zwykłych batonów i płatków czekoladowych?
Mają więcej błonnika i mniej cukru, niż ich bezsprzecznie niezdrowi konkurenci, ale zdecydowanie nie są to produkty super zdrowe, które warto włączać do diety. Czasami, jako dodatek, alternatywa w braku czasu – ok. Jako stały punkt w jadłsopisie zdecydowanie odradzam 🙂
sproboj sama sobie robic takie slodkosci – owsianka, daktyle; orzechy ; polecam nutritionfacts.org
Droga czytelniczko, nie chcę Ci dawać od razu bana, ale wystarczy już tych komentarzy z linkami do nutritionfacts.org, to ostatnie ostrzeżenie.
Moge powiedziec, ze przez ostatnie kilka miesiecy schudlam 2-2,5kg co jak na fakt, ze od prawidlowego BMI dzieli mnie obecnie 10kg to malo ale zawsze cos. Odzywiam sie zdrowo, jem 1600-1700kcal, wszystkie mozliwe badania w normie. Cwicze malo, to fakt ale troche ruchu zawsze jest. Zalezy mi by chudnac bezbolesnie, spokojnie, na normalnym trybie zycia czyli z ruchem bardziej dla zdrowia, zwlaszcza ze nie aspiruje do super sylwetki z okladek ale idzie to jak krew z nosa :D. U mnie odchudzanie „slow” jest bardzo „slow” 😀 stad zazdroszcze osobom, ktore elegancko chudna na klasycznym MŻ, bo zawsze myslalam, ze jesli ktos ma nadwage to spokojnie pozbedzie sie nadmiarowych kg na luzie a wycisk jest potrzebny pozniej, gdy chce sie wiecej.
Jakie powinno byc moje zapotrzebowanie kaloryczne? Wazę 66 kg przy wzroście 168cm. Praca bardzo siedząca i wprowadzam fitness/spinning/ basen 3-5 razy w tygodniu minimum. Zależy mi zeby docelowo zrzucić dobre kilka kg ok 7-8. Ale ale nie wiem jak sie za to zabrać:(
Zaczynam swoją przygodę ze świadomym i zdrowym odżywianiem spodobało mi sie twoje stwierdzenie gdzies na blogu „zawsze pomysl co zrobiłaś dzis dla siebie”:)
Jestem totalnym laikiem kalorycznym nie wiem jak sie zabrać w ogóle za ich liczenie szczerze mówiąc. Np bułka razowa z awokado łososiem i rukola..taka była moja kolacja.
Jak liczyć kalorie: https://drlifestyle.pl/dietetyka/jak-liczyc-kalorie/
Ja proponuję obliczanie CPM (całkowita przemiana materii) z użyciem wzoru Harrisa Benedicta, np. przy uzyciu takiego kalkulatora: https://drlifestyle.pl/kalkulatory/kalkulator-cpm/
Powodzenia 🙂
Cześć, wysmarowałam do Ciebie maila, bo nie chciałam przynudzać swoją historyjką i zagwostką. Będę ogromnie wdzięczna jak znajdziesz chwilę, przeczytasz, i odpiszesz 🙂 Pozdrawiam
Monia, ale powiedz mi – jesli mam 20 lat, jakies 160/50 i rzekomo zapotrzebowanie 1900, to jesli trenuje z 3-4x w tygodniu po godzinie muay thai to ile powinnam jesc absolutnie minimalnie zeby nie zwalniac metabolizmu a ile maksymalnie, zeby nie tyc? chcialabym wiedziec na przyszlosc jak bym sie chciala nieco odchudzic, albo uwazac, zeby nie przytyc 🙂
Kalkulatory czy wzory podają wersję na każdy dzień, uśredniona na podstawie danych o tygodniowej aktywności fizycznej. Ja jestem zwolenniczką różnicowania podazy kalorii w dni treningowe i beztreningowe.
Jeśli ani mięśnie, ani tłuszcz, to może woda? Hormony sprawdzone, 2 l wody dziennie wypijane? Najlepiej rozwiałaby Twoje wątpliwości analiza składu ciała.
Ale czy wody może się zebrać aż tak dużo żeby zmieniał rozmiar ciuchow i żeby to było widoczne na tyle, że parę osób zwróciło na to uwagę? Hormony jakoś w zeszłym roku badalam kilkukrotnie, były bardzo dobre. Piję dużo. Na analizie też byłam rok temu dwa razy, ale od tamtej pory bardzo zmieniłam tryb życia więc może rzeczywiście się znów wybiorę…
Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź! Jestem fanką Twojej twórczości, która chyba jako jedyna jest wiarygodna w całym internecie… Rób to dalej, bo robisz to najlepiej!!
„zaniżona ilość masła używanego do smarowania kanapek”
Mogę prosić o wyjaśnienie? Bo nie bardzo rozumiem? Czyli mam smarować grubo masłem kanapkę, żeby kg spadały? 😉
chodzi o to że może Ci się wydawać że używasz 5g masła na kanapkę a w rzeczywistości będzie to 10 albo 15g, a to już podbija kaloryczność 🙂
tak mi się wydaje, że o to chodzi 🙂
U mnie leki przeciwhistaminowe, przyjmuje leki na alergię + inhalator. Niestety, kiedyś gubiłam wagę szybko, a teraz nie dość, że mam wahania w odżywianiu (raz nie jem, a raz jem aż za dużo), to waga nie leci tak szybko, widzę różnicę tylko w cm :/
Mnie dotycza trzy ostatnie powody. Ale tak naprawde nie wiem ile dokladnie mam jesc, wg obliczen jakies 2300 kcal bo codziennie cwicze i mam ciezka fizyczna prace plus zajecia w domu i dzieci. A waga stoi od jakiegos miesiaca lub dluzej. Ale chyba najwiekszy problem jest w tym ze kocham jesc. Co z tego ze sa to zdrowe rzeczy jak zjadam ich za duzo ilosciowo. Masz na to jakas rade? Jak sie opanowac przed obzarstwem?
Witam. Zacznę od tego że w sumie całe życie mam problem ze skokami wago +10kg w zimie i -10kg na lato. !2 lat temu po urodzeniu dziecka bardzo schudłam bo aż do 48kg. @ lata karmiłam go piersia i było ok. Mogłam jeść ile chciałam i nie tyłam. Po zaprzestaniu karmienia waga zaczęła skakać. Mój syn od zawsze był bardzo specyficznym dzieckiem. Kiedy miał 6 lat zdiagnozowano u niego Z.Aspergera. Jego zachowanie i problemy wychowawcze skutkują u mnie przewlekłym stresem, co doprowadziło do depresji na którą byłam leczona rok. Bardzo wtedy przytyłam bo ponad 20kg. Mój lekarz rodzinny pisał mi recepty na lek odchudzający Mysimba i brałam go przez 3 me. Schudłam zaledwie 3 gk a moje łaknienie zostało wychamowane prawie do zera. Mogłam cały dzień nie jeść i tu mnie dziwi dlaczego schudłam tylko 3 kg. Poczytałam sobie o nadmiarze kortyzolu w organizmie i tu jakby mi się rozjaśniło. Miałam zrobione badania na TSH-w normie, cukier-w normie,wit. D duży niedobór ale już uzupełniony. Chodziłam nawet do dietetyczki i niestety trzymając diete tyłam 0,5-1kg na tydzień. Nie wiem już co mam robić bo bardzo źle się czuje w swoim ciele. Za chwile przez przypadłość syna i ciągły przyrost wagi znowy popadnę w depresje i koło się zamyka. Co mam zrobić? Nie stać mnie na drogie leczenie,ani zabiegi chirurgiczne,a poza tym na resekcję żołądka czy opaskę moje BMI jest za niskie 32BMI. Pomocy!!!
Mnie dotycza trzy ostatnie powody. Ale tak naprawde nie wiem ile dokladnie mam jesc, wg obliczen jakies 2300 kcal bo codziennie cwicze i mam ciezka fizyczna prace plus zajecia w domu i dzieci. A waga stoi od jakiegos miesiaca lub dluzej. Ale chyba najwiekszy problem jest w tym ze kocham jesc. Co z tego ze sa to zdrowe rzeczy jak zjadam ich za duzo ilosciowo. Masz na to jakas rade? Jak sie opanowac przed obzarstwem?