Nie ważyć się wcale, ważyć się codziennie (a według niektórych nawet kilka razy dziennie), wagę wyrzucić czy wręcz nosić przy sobie? Krótko zwięźle i na temat: jak często się ważyć i jak się ważyć, by pomiary nie były przekłamane?
Wahania wagi w ciągu dnia są normalnym, fizjologicznym zjawiskiem; w ciągu doby masa ciała może się zmienić nawet o 2 kg (a u kobiet przed miesiączką nawet o 3 kg, co nadal nie będzie powodem do niepokoju chyba, że w trakcie PMS zjadłaś blachę ciasta i popiłaś dużą colą – wówczas: sorry mała, to nie wina hormonów ;))
Aktualna masa ciała zależy od poziomu hormonów płciowych (szczególnie zauważalne u kobiet przed miesiączką), stopnia wypełnienia jelit jedzeniem, wody, która nie została jeszcze wykorzystana w procesach metabolicznych czy stopnia wypełnienia pęcherza
Wyniki metaanalizy pokazują, że regularne (nawet codzienne i cotygodniowe) samoważenie wiązało się z skuteczną utratą masy ciała, utrzymaniem masy ciała i zapobieganiem przybieraniu na wadze u dorosłych z nadwagą i otyłością szukujących behawioralnego leczenia odchudzającego [1]. Regularne ważenie się może także pomóc w poprawie psychicznego samopoczucia osób dorosłych z nadwagą lub otyłością [2].
Są jednak osoby, dla których częste ważenie się będzie miało niekorzystne skutki i będzie prowadziło do zaburzeń odżywiania czy do niezdrowych zachowań związanych z jedzeniem jak na przykład ekstremalne kontrolowanie wagi [3]. Nie ma jednoznacznych badań, które mówią, że szczupłe kobiety ważące się raz w tygodniu nie są objęte takim ryzykiem, a kiedy się ważą codziennie już tak. Regularne ważenie się może potencjalnie umożliwić wczesne wykrycie nadmiernego spożycia kalorii, zanim doprowadzi ono do znacznego przyrostu masy ciała. Ale do tego celu nie trzeba ważyć się codziennie, raz w miesiącu będzie w sam raz.
Nawet przechodząc na dietę redukcyjną ważenie się raz na dwa tygodnie czy nawet raz w miesiącu będzie wystarczające, żeby ocenić skuteczność diety.
Zawsze o tej samej porze dnia, w tych samych ubraniach i w ten sam sposób. Powtarzalność jest kluczowa dla otrzymania rzetelnych pomiarów.
Alternatywą dla ważenia jest mierzenie się za pomocą centymetra krawieckiego lub wyciągnięcie z szafy/kupienie tak zwanych spodni pomiarowych. O ile centymetr krawiecki jest bardziej obiektywnym sposobem oceny postępów w odchudzaniu, to niekoniecznie jest sposobem niezawodnym. Nawet przy zachowaniu wszystkich zasad poprawnego pomiaru istnieje ryzyko błędu. Wystarczy wzięcie głębszego (niż poprzednim razem) oddechu, zbyt luźne (lub zbyt ciasne) złapanie centymetra i zafałszowany wynik gotowy. Natomiast spodnie pomiarowe to takie, w które chcemy się zmieścić, albo takie w których chcemy już zostać. Ważne, żeby były z materiału, który nie jest podatny na oszukiwanie – musi być sztywny np. jeans. Jednak tutaj też nie jest to metoda idealna.
Jeśli zależy Wam na maksymalnym obiektywizmie możecie analizować trzy parametry:
To teraz porzućmy teorię, a zabierzmy się za praktykę: jak często się ważycie? A może waga poszła w odstawkę na rzecz centymetra krawieckiego?
W wielu miejscach (w sieci, od dietetyka, lekarza czy na ploteczkach osiedlowych u fryzjerki) słyszy się, że warto jeść pełnowartościowe/zbilansowane posiłki na co dzień. Mówi się, że to podstawa zdrowej…
Woda kokosowa, czyli naturalny izotonik prosto z tropików, to coś więcej niż tylko insta-friendly-napój. Pozyskiwana z młodych, zielonych kokosów, jest nie tylko wyjątkowo orzeźwiająca, ale i kryje w sobie bogactwo…
Temat mikrobioty w ostatnich latach stał się bardzo popularny i badań dotyczących jej wpływu na nasz organizm jest coraz więcej. To że wpływa na trawienie pokarmów jest dość oczywiste, ale…
Jestem prawie pewna, że podczas zakupów rzucił się już Wam w oczy wskaźnik Nutri-Score. To te charakterystyczne kolorowe literki na opakowaniach produktów. W supermarketach widać je coraz częściej, dlatego weźmiemy…
Bardzo przydatny tekst, bo to zawsze mnie nurtowało…. niestety 😛
Ale rzeczywiście tak jest … U mnie objawia się to jeszcze tym,że przed okresem dwa tygodnie dokładnie przed włącza mi się syndrom słodkiego …. strasznie . i co wcale nie jest łatwe do pobicia …
Napisałam do Ciebie na Twój prywatny profil wiadomość,mogłabyś zerknąć? 🙂
Byłabym wdzięczna 🙂
Na PMSy polecam krem czekoladowy mojego autorstwa 😉 Potrzebujesz:
– jeden banan
– 2 czubate lyzeczki kakao (mniej wiecej)
– 1 lyzeczke miodu badz stewii (mniej wiecej)
Wszystko blendujesz i powstaje pyszna, zdrowa, czekoladowa masa – nutella 😀 Jest pyszny, serio, zadna pseudo-smaczna „fit” sciema. Wartosc odzywcza w wersji z miodem: 200kcal w 150 gramach skladnikow czyli jak latwo policzyc ok. 140kcal w 100 gramach (dla porownania nutella ma 530kcal w 100 gramach). Nadaje sie spokojnie na kanapki, dobrze wychodzi z sante chrupki razowym (takie lekko dmuchane), starcza na wiele porcji. Nawet jesli zjesz wszystko na raz – to jest tylko 140 kcal. Ja osobiscie dosc czesto dodaje mleko migdalowe i blenduje to na koktajl (jeden z 4 moich posilkow), wychodzi jakies 250-300kcal.
Boskie makro i smak – przetestowałam! 🙂
Właśnie stwierdziłam ze ten centymetr i waga wiecznie pokazują coś innego, dlatego zdecydowałam, że wyznacznikiem mojej batalii będą ubrania… kupiłam zbyt dopasowaną kurtkę, do marca ma być dobra:)
A co jeśli masz taką a nie inną budowę ciała, że np. nie schudniesz w biuście i w kurtkę i tak się nie dopniesz? Za to z brzucha i talii zniknie sporo centymetrów?
Mierz się zawsze rano, w tych samych miejscach na ciele, najlepiej w samych majtkach. Mi w tych pomiarach pomagają pieprzyki na ciele bo są praktycznie w każdym miejscu które mnie interesuje: na udach, na biodrach, bicepsie 😛 A pępek też raczej nie będzie Ci migrował więc to stały punkt pomiaru;) Pod biustem, biust na wysokości sutków itd.
Akurat w biuście jest dobra;) to brzuch i biodra po ciąży zajmują stanowczo za dużo przestrzeni 😉 a brzuch ma tendencję do nadymania się jak balon ;/ więc nawet w ciągu dnia jest parę cm różnicy… Grunt by było widać efekty bez i wagi;)
Dzięki za radę;)
Dobra….a tak samo się dzieje przy bezpłodności?
Ja i ważę się i mierzę. Rzeczywiście wieczorem zawsze cieżej wypadam. Bardzo praktyczne porady. Dziekuję 🙂
To ja się zupełnie nie dziwę, że moje pomiary są zawsze przekłamane…Albo staje na wadze, która ustawiona jest na dywaniku, albo z wieczora, najczęściej w mokrych włosach po kąpieli:)
Jak zwykle idealne zgranie – kilka dni temu się ważyłam, oczywiście w drugiej fazie cyklu. Ale waga i tak wskazała 1,5 mniej niż ok 3 tyg wcześniej. Tzn. że tak naprawdę to może być 2kg? 😉
U mnie centymetr krawiecki, kontrolnie, kiedyś na początku przygody z ćwiczeniami czy po wprowadzeniu nowej diety co tydzień, bez żadnego wciągania brzucha itd. nie ma co się oszukiwać. Teraz? Hm jak wydaje mi się, że mogłam coś przybrać lub gdzieś zdaje mi się, że wysmuklałam i najczęściej mam rację. Ale na szczęście trzymam się tych samych wymiarów od kilku miesięcy z czego jestem bardzo zadowolona;)
Ważenie zaraz po miesiączce to zawsze największa przyjemność, tak jak napisałaś może być nawet mnie 3 kg mniej;P
eee ja bym nie wytrzymała dwa tygodnie bez ważenia 😀 najchętniej jak jestem na diecie to i codziennei bym na wage włazila chociaz wiadomo, ze to malo motywujace jest bo sa spadki i …. waga tez w druga strone sie rusza neistey
Ja pierwszy raz zważyłam się po 3 tyg. Myślę, że 2 tygodnie to idealny odstęp czasu na ważenie. Zawsze ważę się rano, na czczo, w lekkich piżamkach. Dzięki temu mam pewność, że eliminuję jak najwięcej błędów w pomiarze. Kiedyś, kiedy ważyłam się w ciągu dnia, wmawiałam sobie że kilogram muszę odjąć na zawartość jelit, wody, kolejne pół na ubrania. Przez to oszukiwałam samą siebie i spoczywałam na laurach. Teraz, kiedy warunki pomiarów są możliwie zbliżone nie mam już wymówki. Cyfry nie kłamią i muszę mierzyć się z tym faktem. Inną kwestią jest to, że moim zdaniem sama waga nie gra tak istotnej roli co pomiary cm. Należy pamiętać, że rozbudowywane mięśnie ważą 3 razy tyle co taka sama objętość tkanki tłuszczowej. Zauważyłam jeszcze jeden trik na docenienie swoich postępów. Kiedy weszłam na wagę i zobaczyłam, że moja waga spadła o 4 kg w pierwszym momencie była radość. Niestety po chwili zaczęłam kalkulować, że to nie wiele w perspektywie tego, co jest jeszcze do zgubienia. Bliska osoba uświadomiła mi jaka to ilość, stawiając przede mną 4 kilogramowe opakowania cukru. Dopiero wtedy zrozumiałam, że każdy kilogram znaczy więcej niż nam się wydaje.JamminGal
Za pierwszym razem, kiedy się odchudzałam, ważyłam się po 3 razy dziennie. Aż kiedyś byłam u rodziców i lecę do łazienki zważyć się kolejny raz, a z tyłu słyszę głos mojego taty: dziecko, nie schudłaś przez 2 godziny… Miał ze mnie ubaw przez cały dzień 😀 teraz już ważę się dużo rzadziej
Szczerze mówiąc, w ogóle mnie nie przekonuje ważenie się co 2 tygodnie. Może to jest dobre, dla tych, którzy łatwo się zniechęcają. Ja ważę się codziennie i mierzę obwód talii codziennie. To mi pozwala trzymać rękę na pulsie. Jak mam odchył w górę i w kg, i w cm, to widzę, że źle jadłam ostatnie dni i mam impuls, żeby się pilnować. Poza tym, jak widzę, że schudłam te 0,5 kg w ciągu tygodnia to wiem, że to co robię przynosi efekty i jestem spokojniejsza, bardziej wytrwała.
Spotkałam się z obydwiema metodami, ważenia codziennego i ważenia nieczęstego, obie mają zwolenników.
Ja się ważę co 2-3 miesiące, ponieważ nie redukuję wagi, a buduję mięśnie, dlatego częściej sięgam po centymetr lub po prostu… po lustro 😀
Idealna infografika z hormonami przed egzaminem z fizjologii i anatomii człowieka!
Ja z czystej ciekawości bym się ważyła często ale na szczęście mam okazję tylko jak jestem w rodzinnym domu bo na studiach nie mam wagi 🙂
Ja się ważę codziennie 😛
Mam pytanie – interesuje mnie waga, o której pisałaś, Beuer BF 100, jeśli dobrze pamiętam. Czy nadal ją polecasz? Pytam, bo bez analizy składu ciała faktycznie trudno ocenić, czy zmierza się w dobrym kierunku. Lustro pokazuje tak naprawdę to, co chcemy / obawiamy się zobaczyć, z centymetrem dokładnie tak, jak napisałaś – troszkę ściśniemy, troszkę poluzujemy…. Chciałabym mieć rzetelną ocenę tego, jak zmienia się moje ciało. Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂