Blog

powrót
Wróć
03.05.2016

Metmorfozy Czytelników – 40 kilogramów robi różnicę!

Dietetyka
--
40kg, czytelniczki, metamorfoza, motywacja, redukcja, wasze sukcesy
metamorfoza czytelniczki

Ania jest stałą Czytelniczką bloga – znam ją z komentarzy na blogu i fanpage (również w naszej grupie „Pozytywne odchudzanie z drlifestyle.pl„). Poprosiłam ją, by opowiedziała Wam, jak udało jej się schudnąć niemal 40 kilogramów. Ta liczba robi wrażenie, ale jeszcze bardziej imponująco prezentuje się postawa Ani.

Ania to 27 – latka, wykonująca pracę biurową. Aktualnie waży 78 kilogramów (przy 170 cm wzrostu), a jej  najwyższa masa ciała wynosiła 115 kilogramów. Ania opowie Wam co robiła, by schudnąć prawie 40 kilogramów. Jestem przekonana, że zainspiruje wiele osób. Ja jestem pierwszą!

Oddaję głos Ani.

Oto moja historia

Z nadwagą borykałam się od dziecka. Byłam ukochaną wnusią i córeczką, która z chęcią jadła ciasteczka, cukiereczki i kotleciki. Oczywiście urodziłam się z normalną wagą ok. 3,5kg – także nadprogramowe kilogramy wypracowałam z czasem.

schudnąć 40 kg

Kończąc liceum w 2007r. ważyłam 96 kg (mam 170cm wzrostu). Zaczęłam studia na Politechnice Gdańskiej, wyprowadziłam się z rodzinnego domu i się zaczęło… Nawet nie wiem kiedy to się stało, ale w ciągu 3 lat przytyłam 20kg!

Wiadomo jak to na studiach,nieregularne i średniej jakości jedzenie, alkohol, słodycze itp. Aktywności fizycznej w sumie nie miałam wcale,jedynie chodzenie na uczelnię i 2h W-F tygodniowo przez 2 lub 3 semestry.

I nagle przyszła moda na dietę Dukana? Oczywiście wcześniej przerabiałam tysiące diet,Kopenhaska, ?kapuściana? itp. Efekty jakieś były, ale utracone kilogramy zawsze wracały.

w szczytowej formie

Wracając do Dukana – strasznie się zawzięłam, kupiłam nawet książkę 😉 zdecydowałam się też na zakup wagi, bo skoro mam się odchudzać to trzeba monitorować postępy. Wtedy też zobaczyłam na wadze 115kg? Możecie wyobrazić sobie moje przerażenie, łzy, panikę i niedowierzanie! Że jak?! Że kiedy?! Że to niemożliwe, że tyle ważę! Że wychodząc z liceum ważyłam 20kg mniej?

Wiem, że to dziwne, ale jakoś nie odczuwałam tego, że tyle ważę, a może nie chciałam tego odczuwać. No, ale 115kg to jednak 115kg?

Dieta Dukana – szybkie efekty odchudzania i równie szybki efekt jojo

ok.80kg
metamorfoza ani schudnac 40 kilogramow

W ciągu 9 miesięcy schudłam 35kg! Zobaczyłam na wadze 79,9kg i byłam przeszczęśliwa. Zaznaczyć trzeba, że nie mogłam patrzeć już na te wszystkie twarogi, jogurty, drób i inne źródła białka. Możecie domyślić się jak to się wszystko skończyło?

ok. 105kg
ania okolo 110 kilogramow

Nie zastosowałam zalecanej w diecie Dukana fazy stabilizacji. Organizm strasznie domagał się węglowodanów.  Zaczęłam normalnie jeść, a kilogramy powoli wracały. Pamiętam jak ważyłam znowu 90kg a potem po prostu przestałam to kontrolować.

Minęło trochę czasu i dowiedziałam się, że w gdańskiej Orunii rusza projekt, który ma pomóc osobom borykającym się z kilogramami i chcącym coś zmienić. Mogliśmy liczyć na wskazówki dietetyka i treningi grupowe 2 razy w tygodniu. No i jak to na początku każdego takiego projektu przyszła pora mierzenia i ważenia? I co? I ja, ta dziewczyna, która ważyła jakieś 2 lata wcześniej 79,9 kg zobaczyłam na wadze znowu, o zgrozo, 109kg. Tak, tak? To się nazywa efekt jo-jo.

Odchudzanie: podejście kolejne

ok.110-115

Wzięłam się za siebie na nowo! Bardzo pomogła mi moja przyjaciółka Milena, która jest dietetyczką. Zrozumiałam, że jedyną szansą na schudnięcie jest racjonalne odżywianie się, jedzenie 4-5 posiłków dziennie. To właśnie Milena dawała mi tygodniowe gotowe rozpiski posiłków po to, żebym nauczyła się co i ile jeść. W tej chwili bez żadnych kartek i pomocy potrafię mniej więcej oszacować co ile ma kcal.

pierwsza analiza

Kilka miesięcy temu trafiłam też na bloga Moniki i stałam się jej wielbicielką (i nie mówię tu tego, żeby się podlizać)[przypis redakcji: Jednoosobowa redakcja w postaci Moniki parska śmiechem :D] . Korzystam z jej jadłospisów, propozycji dań i to chyba Monia zachęciła mnie co nieco do biegania.

Odchudzanie – prawidłowa dieta to za mało

bieganie po lesie

Właśnie,muszę powiedzieć kilka słów o aktywności fizycznej. W chwili obecnej próbuję wielu rzeczy. Na fitness chodzę w sumie od dawna. Od 3 miesięcy biegam 3 razy w tygodniu po 1h (chyba bardziej truchtam,8-9 km/h, mój rekord to 10km w 1h 07 min., ale mam go zamiar niebawem pobić ).

Jadąc do pracy pakuję w torbę strój do biegania, z niecierpliwością czekam na godz. 16, lecę do łazienki się przebrać, wskakuję do auta i jadę do lasu, żeby godzinę potruchtać. Odwiedzam też siłownię i basen.

rowerowy wypad

Jak jest ładna pogoda i czas jeżdżę na rowerze po 20-30km. Ogólnie staram się być aktywna 4-6 dni w tygodniu. Bardzo motywuje mnie pulsometr, który wiarygodnie przedstawia spalone kalorie. Jak widzę, że na treningu spaliłam 700-900kcal to jestem z siebie mega dumna.

Wiem, że wielu z Was lubi ćwiczyć w domu (Chodakowska, Gacka, Mel B),ja się w tym kompletnie nie odnajduję, odpuściłam po pierwszym dniu 😀

Odchudzanie – liczyć kalorie czy nie?

Przeczytaj wpis na ten temat: Jak liczyć kalorie, kto powinien je liczyć i jak robić to na oko?

Co do diety to należę do tych osób, które liczą kalorie. Jedni to chwalą, inni nie, na mnie to po prostu działa. Przy moim obecnym trybie życia staram się jeść  1500-1700kcal (55% węglowodanów, 20%białka 25% tłuszczów,tak orientacyjnie).

Nie zawsze jest idealnie, zdarzają się wpadki, apetyt na jakieś ?zakazane? rzeczy, spotkania ze znajomymi,wiadomo? Jesteśmy tylko ludźmi,nie dajmy się zwariować! Najważniejsze wg mnie, to wrócić po takich wyskokach na właściwe tory i za bardzo nie robić sobie wyrzutów sumienia (chociaż one czasem mnie strasznie męczą 😉 )

Dr Lifestyle rzecze: Wyrzuty sumienia, to ostatnia rzecz, która pomoże schudnąć komukolwiek. Nie bądźcie dla siebie zbyt surowi! Przeholowaliście? Trudno, zdarza się. Kolejnego dnia odżywiajcie się zgodnie z planem, zróbcie trening i bądźcie dumni z tego, że wróciliście na dobre tory, zamiast zadręczać się drobnym potknięciem.

Logistyka odchudzania

40 kilogramow metamorfoza ani
postepy w odchudzaniu

Obecnie jem 5 posiłków dziennie z czego zazwyczaj 3 w pracy. Mam to szczęście, że mniej więcej o stałych porach mogę pozwolić sobie na odgrzanie i zjedzenie w pracy. Jestem zwolenniczką przygotowania jedzenia dzień wcześniej i pakowania w pojemniczki. Dzięki temu jak przychodzi pora jedzenia to po prostu siadam i jem, co zmniejsza ryzyko podjadania w czasie przygotowywania posiłku kiedy człowiek jest głodny. A z tym podjadaniem muszę przyznać mam czasami problem,jak wrócę z pracy do domu i jestem ?nieprzygotowana? to w czasie robienia obiadu, albo przed, potrafię się najeść zanim skończę go robić? To chyba łakomstwo 😀

Korzystałam też przez jakiś czas z cateringu dietetycznego. Fajna sprawa, ale niestety dość kosztowna, więc na dłuższą metę to nie jest rozwiązanie dla mnie.

Odchudzanie – jak szybko?

aktualne z kwietnia-78kg

I jeszcze kwestia tempa  spadku wagi. Nawet nie wiecie jakie to jest zniechęcające jak odmawiasz sobie tylu rzeczy a ona przeklęta stoi! Mnie to baaaardzo denerwuje, ale wtedy tłumaczę sobie tak:,stoi to stoi, trudno! najważniejsze, że nie wzrasta, no a w końcu musi zacząć spadać znowu!?. Ja w chwili obecnej chudnę 1-1,5kg miesięcznie.

Dr Lifestyle się wtrąca: przy długotrwałym odchudzaniu (a za długotrwałe uważam już przebywanie na deficycie kalorycznym dłużej niż 2 miesiące) sugeruję wprowadzanie tygodniowych przerw od ujemnego bilansu kalorycznego. Okresowe zwiększenie kaloryczności do poziomu całkowitej przemiany materii daje świetne efekty u osób, u których spadek masy ciała się zatrzymał.

Po 7-10 dniach można wrócić do wcześniejszych założeń. Można również zmodyfikować rozkład makroskładników i okresowo zwiększyć podaż białka w diecie, kosztem węglowodanów. Na przykładzie dotychczasowego rozkładu makroskładników u Ani:  25 % energii z białka, 25 % z tłuszczu, 50 % z węglowodanów.

aktualneZ kwietnia 78kg

Aktualnie ważę 78kg. Wg BMI to nadwaga, wg analizy składu ciała już jestem w normie:

  • 32% tłuszczu (dawniej 47%)
  • 47% wody
  • 50kg beztłuszczowej masy ciała

Z uśmiechem i dumą przyjmuję komplementy od znajomych. Chociaż są i tacy, którzy mówią: ?zestopuj już, wystarczająco schudłaś, jesteś już zapadnięta?.

Tak się zezłościłam na tych niektórych, że znowu muszę dodać coś od siebie! Nie przejmujcie się ciociami i wujkami dobra rada, których z pewnością spotykacie na swojej drodze. To taka grupa społeczna, która nie grzeszy nadmiarem empatii. Ja mam na to gotową odpowiedź – moja dupa, moja sprawa. Może nie jest poprawna politycznie, ale całkiem sprawnie ucina niepotrzebne dyskusje. 

Moim marzeniem jest zobaczyć na wadze 6 z przodu (jeszcze niedawno chciałam mieć z przodu 7, no i jest!).

Aniu, niech na tej 6 z przodu marzenia wagowe się zakończą! 🙂

ubrania sprzed 25kg

Wiem, że zajmie mi to sporo czasu, ale wierzę, że się uda. Uświadomiłam sobie też, że to co wszyscy nazywają dietą to racjonalny sposób odżywiania, z którym musimy zaprzyjaźnić się do końca życia, a nie tylko na 3 miesiące, rok czy dwa, bo jak wrócimy do starych nawyków to i kilogramy wrócą…

Otyłość to choroba, z którą będziemy się borykać zawsze, więc musimy dzielnie walczyć, bo zdrowie psychiczne i fizyczne jest najważniejsze.

Wam Kochani z całego serca życzę wytrwałości w dążeniu do obranego celu, mimo, że często nie jest to łatwa droga, mamy gorsze dni, czyhają pokusy. No, ale nikt za nas tego nie zrobi,musimy zapracować na ten sukces sami, nauczyć się akceptować  i kochać siebie (nawet z tymi nadprogramowymi kilogramami 😉

Sobie życzę tego samego!

Co na to Wasz doktorek?

Jestem dumna z Ani! Wykazała się dużą cierpliwością i samozaparciem. Na własnych błędach nauczyła się, że w odchudzaniu nie ma drogi na skróty. Zaoszczędźcie sobie czasu i zdrowia, i wyciągnijcie lekcje z jej przykładu. Jestem przekonana, że Ania zobaczy na wadze swoją wymarzoną „szóstkę z przodu”, choć uważam, że już teraz wygląda świetnie!

Po długotrwałym odchudzaniu trzeba umieć powiedzieć sobie stop. Granica „jeszcze tylko jednego kilograma” może wraz z upływem czasu niebezpiecznie przesuwać się w dół. Najlepiej określać cel nie w postaci kilogramów, a np. ulubionego ubrania sprzed lat. Wskazówki wagi potrafią być bardzo niewdzięczne i nie oddawać zmian, które niewątpliwie zaszły w ciele pod wpływem diety.

Ważne, by po zakończeniu odchudzania stopniowo wychodzić z deficytu kalorycznego. Po osiągnięciu docelowego wyglądu, każdego tygodnia można dodawać około 150 kcal do dziennej podaży kalorii, aż dojdzie się do momentu pokrycia całkowitego zapotrzebowania energetycznego.

Jeszcze raz gratuluję Ani i trzymam kciuki za wytrwałość dla nas wszystkich!

Autor wpisu

Monika Ciesielska

Dietetyk, samozwańczy doktor Lifestyle - pisze lekko o sprawach wagi ciężkiej. Promuje zdrowe podejście do zdrowego stylu życia i pozytywne odchudzanie oparte na skutecznych, udowodnionych naukowo metodach. Lubi czekoladę i hamburgery, ale udało jej się schudnąć - Tobie też ułatwi zadanie.

Komentarze

Komentuj jako gość:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

lub
  • Monika genialne!!!!

    • Spodobała Ci się forma z moimi wtrąceniami? 🙂

      • Tez, pewnie, ze tak! Obserwuję co robisz dłuższy czas (czerwona sukienka, pamiętasz) i moim zdaniem to jest super. żadne dukany i inne dziwactwa nie pomogę zrzucić wagi. To co robisz jest super! A trochę o tym wiem :)))

  • Brawo!!! Podziwiam za samozaparcie i dyscyplinę 😉

  • Gratuluje czytelniczce :*:*:*:*

    • dziękuję :*

  • uwielbiam te posty 🙂 I również dołączam się do gratulacji dla Ani :)))

  • Fajna metamorfoza, gratuluję. Super oglądało się tę przemianę na zdjęciach, brawa za odwagę, że nie bałaś się ich opublikować. 🙂

    • dzięki! trochę jednak miałam cykora 😉

  • Bo Mileny to fajne dziewczyny są 🙂 Wiem, co mówię – niemalże 25 lat z tym imieniem na plecach zobowiązuje 😉
    Co zaś jeśli chodzi o przemianę: wielkie WOW! Dużo większa motywacja niż wszystkie wyrzeźbione brzuszki na Pintereście. Jest moc! 🙂

  • Kolejna imponujaca przemiana 😀 Jednak co sklad ciala to sklad ciala, waga jak sie okazuje nie jest dobrym miernikiem. Ja osobiscie bardziej celuje w konkretny BF niz wage jesli chodzi o odchudzanie. Bez przesadnego rozbudowywania masy miesniowej, ktora jest useless a dzwigac i obciazac stawy trzeba (glownie to dotyczy facetow-pakerow, nie wiem jak oni to robia ale sa rozbudowani a ich miesnie slabe, normalnie pompowanie bezuzytecznego miesa o.o). A co do komentarzy przy odchudzaniu- najgorsze sa te w stylu – „kolega tesciowej sasiadki z dolu schudl ze 120kg do 100kg odstawiajac tylko chipsy, bez ruchu bo nie moze, odchudzanie jest banalne” 😀

    Tu prosba do Moniki o artykul – skad bierze sie bezuzyteczne mieso z silowni? Jakie cwiczenia sa dobre na wzmacnianie bez rozbudowywania? co ma wplyw na skutecznosc odchudzania? Czy ilosc przebytych diet i efektow jojo faktycznie ma wplyw? Czemu jedni chudna elegancko od samego niepatrzenia na chipsy a inni musza zachrzaniac skoro wszyscy maja nadwage? Czy majac do zrzucenia 10, max 15kg lepiej jednak odchudzac sie w zolwim tempie przez rok, dwa (0,5-1kg miesiecznie z lekka aktywnoscia) czy zapieprzac i schudnac w kilka miesiecy? Jedno oznacza bycie na deficycie przez dluzszy czas. Drugie nagle zmiany nie do utrzymania przez cale zycie. To pytanie jest dla mnie szczegolnie wazne w kontekscie jojo.

    • Nie jestem Monika, ale jak poczytasz trochę o kalistenice to i przy okazji dowiesz się dlaczego nie zawsze muskuły = siła funkcjonalna 🙂

  • Brawo! 🙂

  • przemiło czyta się Wasze komentarze! dziękuję :*

  • Aniu, gratuluję z całego serca. Podziwiam Cię bardzo i trzymam mocno kciuki za realizację wagowego celu,który sobie założyłaś. Chociaż moim zdaniem wyglądasz świetnie,ale wiem,że najważniejsze czuć się dobrze,że samym sobą. Jeszcze raz gratuluję i życzę powodzenia! 🙂

  • To jest motywacja! Gratulacje i trzymam kciuki za dalsze postępy! :*

  • Mnie ostatnio uderzyło to, jak kompleksy zaburzały u mnie widzenie siebie. Kilka lat temu ważyłam tyle samo co Ania przy wzroście 174. Widziałam w lustrze kogoś 20 kg większego. Kiedy zobaczyłam film z zajęć jeszcze na studiach przy okazji spotkania ze znajomymi – nie poznałam się. Kilka minut zajęło mi zorientowanie się, że ta dziewczyna, całkiem szczupła (wtedy 70 kg) to jestem ja. Zorientowałam się po temacie prezentacji, który miałam… To kogo widzę teraz przemilczę. Jest dieta, jutro basen 🙂 Za 4 tygodnie dokładny plan żywieniowy. A do Doktorki mam pytanie, czy może stworzyłabyś wpis dotyczący diety, czego unikać przy chorobach tarczycy i jak walczyć z wagą przy tych schorzeniach? W internecie jest pełno poradników, do których nie mam zaufania.

  • Gratuluję, przede wszystkim tego, że Ania robi to zdrowo i z głową. Rozsądne jedzenie i ruch = zdrowie i to powinno być dla nas najważniejsze 🙂 Brawo za wysiłek i efekty, trzymam kciuki za utrzymanie wagi. Bo wiem, że psychicznie będzie to równie wielkie wyzwanie jak odchudzanie.

    • dokładnie – schudnąć to jedno (wcale nie takie łatwe wyzwanie), ale utrzymanie wagi to jest dopiero coś! Mam nadzieję, że poprzestawiałam sobie co nieco w głowie i będzie OK 🙂

  • Historia bardzo fajna. Sama mam teraz 30 kg do zrzucenia, więc fakt, że komuś się udało motywuje 🙂 A że mam też fajną dietę, której aż chce się przestrzegać to tym bardziej 🙂

    • z całego serca życzę powodzenia i trzymam kciuki! 🙂

  • Super, to jest idealny przykład, ze można 🙂 Trzeba włożyć dużo pracy i wiele się nauczyć, ale wszystko można osiągnąć 🙂 Gratuluję!

  • normalnie zbieram szczenę z podłogi 😀 Super przemiana! I najważniejsze to cudowne podejście do odchudzania! <3 Gratuluję serdecznie!

  • Aniu, serdeczne gratulacje! Świetnie wyglądasz i pewnie tak właśnie się czujesz. Zapracowałaś na to 🙂

  • Jestem pod wrażeniem, wielkie gratulacje dla Ani! 🙂

  • Jestem pod wrażeniem! Gratulacje dla Ani!!! Dzięki Niej +100 do motywacji 🙂

    Moniko, mam pytanie – jakie jest Twoje stanowisko odnośnie plastikowych butelek, np. na wodę? Internet od jakiegoś czasu o tym huczy… Czy to wszystko prawda?

  • Motywujesz do działania !

    • cieszy mnie to bardzo! 🙂

  • Witam.Mam proźbę.Czy mogłaby pani zamieszczać jadłospisy na stronie.Niestety nie mieszkam w Polscwe i tam gdzie mieszkam nie mam dostępu do Fejsa .Będę zobowiązana .Pozdrawiam serdecznie Marzena

    • jadłospisy są na blogu, w zakładce Fit. 🙂

      • Dziękuję moja menadżerko! 🙂 A nowy szablon (ja już go widzę, uwielbiam bloga w tej wersji <3! aktualnie dopracowujemy szczegóły) będzie bardziej intuicyjny, więc na pewno nikt nie będzie mial problemu z odszukaniem różnych treści na blogu 🙂

  • Brawo 😉 Świetna metamorfoza!

  • Świetna metamorfoza. Poproszę o więcej takich wpisów. Są niesamowicie motywujące. Nie mogę się napatrzeć. Wielki ukłon dla Bohaterki tego wpisu. U mnie dopiero mały kroczek, bo -10 kg a przede mną jeszcze 30 więc rozmach podobny jak u Pani we wpisie. Ale skoro tyłam całe życie to na chudnięcie też trzeba dać sobie czas. Mamy Ciebie, więc na pewno mi i innym czytelniczkom uda się osiągnąć sukces. JamminGal

  • gratulacje 🙂

  • Teraz przechodzę podobną metamorfozę, gdy przekroczyłam 100 kg uznałam, że czas się wziąć za siebie 😉 W 5 miesięcy schudłam 20 kg. Obecnie 83 kg, więc do ideału jeszcze mi trochę brakuje, ale walczę nadal ;). W moim przypadku jest to połączenie MŻ – mniej żreć wraz ze świadomym jedzeniem i regularnymi ćwiczeniami 1 h dziennie. Zrezygnowałam z ziemniaków na poczet warzywek do obiadu, jem teraz chrupkie pieczywo, a na kolacje musli z jogurtem owocowym,(nie cierpię naturalnego ;/) i jakimś owocem, najczęściej bananem ( wiem znowu dietetycy grzmią, ale bardzo syci) do tego 30 min na rowerku i 30 min na orbiterku w trybie interwałowym, zwłaszcza ten 2 bardzo dużo daje. Tylko na początku jak się zaczyna należy nie przesadzać i podkręcać sobie śrubę w granicach rozsądku 😉 Myślę, że ruch to najlepsza dieta po prostu, człowiek nie jest wygłodniały i chudnie w zdrowym tempie, a dla Ani należą się oklaski. Tak trzymać!

    • trzymam kciuki! 🙂

    • Jak się trzymasz po trzech miesiącach? 🙂

  • Rewelacja 🙂 gratuluję sukcesu i mądrego nastawienia i z całego serca podziwiam ❤️

  • Świetna metamorfoza, gratulacje dla Ani! Szacun za motywację i silną wolę.

    BTW Monika, Ty chyba jesteś dietetyk od zadań specjalnych, bo jak tak patrzę na te wszystkie metamorfozy na Twoim blogu, to chyba większość to są przemiany ze sporej nadwagi w zdrowe wymiary (żeby nie pisać, że w chudość, bo to dla niektórych może mieć pejoratywny wydźwięk) 🙂 Oczywiście ogromna w tym zasługa samych „podopiecznych”, bo to oni pilnowali diety i grzecznie ćwiczyli, ale widzę, że ten schemat się powtarza, więc sądzę, że Ty też dołożyłaś swoje trzy grosze.

    Czekam na więcej takich fajnych metamorfoz – w tym na swoją 😀

  • A jak by miał wyglądać taki jadłospis dla 13-klatki o wadze 96.5kg

  • A jak by miał wyglądać jadłospis dla 13-klatki o wadze 96.5kg

  • świetne przykłady że warto zawalczyć o swoją sylwetkę i zmianę życia, pozdrawiam

  • normalnie zbieram szczenę z podłogi 😀 Super przemiana! I najważniejsze to cudowne podejście do odchudzania! <3 Gratuluję serdecznie!