Blog

powrót
Wróć
24.08.2017

Czy istnieją triki i produkty, które NAPRAWDĘ przyspieszają odchudzanie? Tak, ale…

Dietetyka
--
placebo, porady, redukcja, spalacze tłuszczu, tipy
przyspieszyc odchudzanie dietetyk

Szok i niedowierzanie! Najpierw przez 4 lata opowiadam, że odchudzanie to żadne tam cuda na kiju. Że odchudzanie nie polega na testowaniu coraz to nowych i coraz dziwniejszych złotych metod rozwiązujących problemy nadmiernego apetytu, słodyczowych zachcianek i sytuacji politycznej w Korei Północnej.

A teraz chcę gadać o trikach, które pomogą schudnąć?

Z pełnym przekonaniem – bazującym na licznych badaniach naukowych (czasami na szczurkach, czasami na komórkach, a czasami na żywym człowieku) – polecę Wam kilka sztuczek, które mogą przyspieszyć odchudzanie. Pod jednym warunkiem. Muszą być stosowane jako dodatek do innych, bazowych działań, a nie ich substytut.

Produkty, które przyspieszą odchudzanie

Żeby zobaczyć efekt działania tych produktów, musisz zadbać o to, by były obecne w Twojej codziennej diecie. Wypicie 1 herbatki z morwy białej raz w miesiącu nie sprawi, że obniżysz apetyt na słodycze, ale już picie jej regularnie, każdego dnia przez dłuższy okres, może przynieść pożądane rezultaty.

Naturalne diuretyki, które pomogą pozbyć się nadmiaru wody (uwaga: naprawdę działają, można się zdziwić 😉 )

  • pokrzywa (napar z liści lub wyciąg z korzenia pokrzywy – dostępny w niektórych sklepach zielarskich) (źródło: 1 , 2, 3, 4)
  • zielona herbata (źródło: 1)
  • mniszek lekarski
  • skrzyp polny (źródło: 1)

Produkty zmniejszające apetyt, regulujące poziom cukru we krwi, ułatwiające zerwanie z uzależnieniem od słodyczy

  • błonnik z owoców, warzyw, produktów z pełnego ziarna
  • morwa biała np. w formie naparu z suszu lub drobno mielonych suszonych liści, dodawanych do potraw (skuteczność potwierdzają m.in. te artykuły: 1, 2, 3, 4, 5, 6, o bogactwie dowodów w tradycyjnej medycynie chińskiej nie wspominając)
  • miłorząb japoński
  • chrom zawarty w drożdżach, gruboziarnistych kaszach, płatkach pełnoziarnistych, pełnoziarnistym pieczywie, brokułach i kiełkach (to badanie i kilka innych donoszą, że nie odnotowano niższej masy ciała u osób suplementujących chrom, ale sposób w jaki wpływa na transport glukozy nadal pozwala na optymistyczne nastawienie do tego składnika)
  • cynamon (źródło 1, 2,)

Naturalne spalacze tłuszczu

  • kapsaicyna zawarta w pieprzu cayenne, ostrych paprykach oraz w korzeniu imbiru (imbir warto wprowadzić do codziennej diety z wielu innych powodów)
  • zielona herbata w postaci naparu z wysokiej jakości liści (źródła: 1, 2, 3)
  • kofeina (1)

Czy to działa? To zależy.

Niektóre z wymienionych substancji czy składników są dokładnie przebadane i ich pozytywny wpływ na utrzymywanie niskiej masy ciała (lub wręcz spadek wagi) zostały wielokrotnie wykazane – i nie jest to efekt towarzyszący innym zmianom stylu życia. Należą do nich m.in. zielona herbata, morwa biała, błonnik. Niektóre działają poprzez regulację poziomu cukru we krwi (zmniejszając apetyt), inne nasilają lipolizę (proces rozpadu tkanki tłuszczowej) a kolejne podwyższają termogenezę (wydatek energetyczny ponoszony w trakcie trawienia).

Wiele z nich nadal nie ma udowodnionego działania, a sporo osób dałoby sobie rękę uciąć w imię przekonania, że „TO DZIAŁA – odkąd zaczełąm pić wodę z cytryną co rano czuję się dużo lżej, dużo lepiej i przeszłam detox!”. Podczas gdy nic takiego się nie dzieje od picia kilkudziesięciu kropel soku z cytryny niezależnie od tego w jakiej porze dnia jest spożywana. To świetny nawyk, bo pozwala zacząć dzień od czynności kojarzonej z innymi zdrowymi nawykami, co zwiększa szansę lepszych wyborów żywieniowych w ciągu dnia. Ba! Jakby nie było, to dodatkowe 250 ml płynów w całodniowym bilansie. To naprawdę może poprawić samopoczucie. I nie ma to nic wspólnego z magiczną, detoksykującą mocą cytryny. 

Jednak…

Nie bez powodu część ludzi nadal korzysta z homeopatii i nie przeszkadza im fakt, że ilość substancji aktywnej w tych preparatach jest porównywalna ze szklanką wody mineralnej dodanej do Jeziora Śniardwy. W składzie wyrobów homeopatycznych nie ma nic, co w realny sposób mogłoby się przyczynić do poprawy stanu zdrowia. A jednak – w wielu przypadkach – „terapia” homeopatią jest skuteczna. Być może jest tak, jak głosi ta kontrowersyjna strona a może niektórzy naprawdę odczuwają pozytywne skutki nieskutecznej terapii. Tłumaczyłby to efekt placebo.

Efekt placebo – widoczny u pacjenta efekt terapeutyczny po podaniu leku obojętnego lub dokonaniu interwencji obojętnej (tzw. placebo), związany z subiektywnym postrzeganiem objawów przez pacjenta lub jego lekarza.”

Najprawdopodobniej właśnie ten mechanizm tłumaczy genezę komentarzy osób przekonujących innych że „nauka nauką, ale U MNIE DZIAŁA”. Przekonanie, że coś faktycznie może pomóc sprawia, że nasz stan zaczyna się poprawiać. Mówcy motywacyjni nazywają to siłą przekonania, coachowie pozytywną afirmacją, a z perspektywy ateistów jest tym modlitwa.

Nie zrozumcie mnie źle – nie zamierzam powielać głupot wypisywanych (niestety) w książkach, że depresję da się wyleczyć silną wolą, a na raka lepsza od chemioterapii jest wiara, że będzie dobrze.

Ale doza optymizmu ma znacznie większe szanse pomóc, niż zaszkodzić.

Nie licz na to, że sprzedam Ci sekret, który sam z siebie zmieni Twoje życie.

Całą robotę musisz wykonać Ty. Nikt nie zrobi tego za Ciebie. Tłuszczu nie spali sąsiadka, ud nie odmieni wklepywanie w nie balsamu, a spodnie o sześć rozmiarów może zmniejszyć co najwyżej krawcowa, nie bańka chińska.

Zrobi to za to dieta dostosowana do Twoich potrzeb, możliwości, oczekiwań i upodobań.
Pomoże plan treningowy dopasowany do Twojej kondycji i grafiku.
Ułatwią to zdrowsze wybory na co dzień.
Efekty utrzyma konsekwencja, systematyczność.

Od picia szklanki spiruliny nie staniesz się uduchowionym joginem, który medytując na własnym łóżku potrafi przenieść się na szczyty gór okalających Tybet.

Po pierwsze – wcale nie musisz dążyć do perfekcyjnego, niedoścignionego fit ideału.

Po drugie – efekty, które osiągniesz są wypadkową wszystkich Twoich działań związanych ze stylem życia.

Dużo bardziej opłaca się żyć zdrowo na „80%” przez 4 tygodnie, niż na „100%” przez 5 dni (bo gdy przyjdzie weekend rzucisz wszystko w cholerę, a przez kolejne trzy tygodnie zamiast jarmużem będziesz karmić się głównie wyrzutami sumienia).

Zamiast ciągle szukać nowych i potencjalnie skuteczniejszych metod, wypróbuj te, których skuteczność jest potwierdzona od lat. Unikanie prostych rozwiązań to trochę tak, jakby wybrać przejazd dziurawą drogą gminną, zamiast wygodną drogą szybkiego ruchu.

Zamiast tego, po prostu zacznij. Może nieidealnie, ale po swojemu. W sposób, który TOBIE odpowiada w TYM momencie. Nie „może się przyzwyczaisz za osiem lat” – zacznij od rzeczy, które nie przerosną Cię po pierwszej próbie. Reszta przyjdzie z czasem.  Bez presji, bez nadmiernych oczekiwań, bez prób przechytrzenia systemu, organizmu i… Siebie. Zastanów się, co jesteś w stanie zrobić, co najbardziej chciałbyś zmienić, a jeśli coś sobie zamierzasz, pamiętaj, by dać coś w zamian.

To jedyna metoda, by zobaczyć efekty działań i cieszyć się nimi na długo!

Autor wpisu

Monika Ciesielska

Dietetyk, samozwańczy doktor Lifestyle - pisze lekko o sprawach wagi ciężkiej. Promuje zdrowe podejście do zdrowego stylu życia i pozytywne odchudzanie oparte na skutecznych, udowodnionych naukowo metodach. Lubi czekoladę i hamburgery, ale udało jej się schudnąć - Tobie też ułatwi zadanie.

Komentarze

Komentuj jako gość:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

lub
  • zmiane odzywiania zaczełam tego damego dnia kiedy odebralam wyniki. Powiedziłam : ok doprowadziłaś sie sama do tego stanu a teraz kopa w tyłek i działamy. Nic na chama powoli uczylam sie jeśc 4-5 razy dziennie. Pracuje w nie normowanych godz czesto po 10h i moja wymowka bylo ze nie mam jak zjesc. Kupiona buła w Biedronce popita hektolitrami kawy i zajedzona tonami słodyczy aaa i poprawiona kolacja jak wigilia. Tak sie odzywiam. Teraz robie codziennie jedzenie i wożę ze soba, u klientek moge spokojnie zjesc. Chodze z kijkami ok 6km kilka razy w tyg. Po 5 miesiacach i minus 16kg moge powiedziec ze w końcu jestem najedzona i nie chodze glodna. Przyzwyczailam sie do robienia jedzenia i brania go ze soba. wiem ze ten nawyk zostanie u mnie. troche ruchu i ogarniete godz posiłków to jest klucz do tego aby byc lepsza wersja siebie.

  • A ja walczę z tatą, aby zaczął się zdrowiej odżywiać.. może ułożysz menu na tydzień dla osob, które wolą proste jedzenie? 🙂

    Fajnie byłoby przeczytać tekst o rożnych tłuszczach (ktore wybrac) oraz o cukrach (ksylitol, trzcinowy itd.) 🙂

  • Robię małe kroczki, ale nie poddaję się – praca siedząca spowodowała u mnie problemy z kręgosłupem, więc aktualnie nie mogę wykonywać większości ćwiczeń (jestem po konsultacji z ortopedą i fizjoterapeutą) – póki co pozostaje mi joga i pilates. Niedawno nabyłam szczeniaka, dzięki któremu ruszam się więcej niż przez ostatni rok 😉 Spacery, zabawy w ogrodzie – potrafią nieźle zmęczyć (oczywiście tylko mnie, bo Alex to wulkan energii) Ponadto, gdy spędzam aktywnie czas z psiakiem, nie przebywam na kanapie, nie okupuję też lodówki także same plusy 🙂

    Monika, wyglądasz rewelacyjnie ! Patrząc na Ciebie chce się czytać i działać 🙂 Trafiłam na Twojego bloga jakiś czas temu zupełnie przypadkiem i już tutaj zostałam 🙂 Wielkie dzięki za to, że jesteś z Nami a przede wszystkim dla Nas 🙂

  • spodnie o sześć rozmiarów może zmniejszyć co najwyżej krawcowa, nie bańka chińska – bardzo podoba mi się to zdanie 😀

  • Morwa działa- potwierdzam naczelny łasuch, który zaczął pić trzecią paczkę herbatki raz-dwa razy dziennie i ma mniejszą ochotę na słodycze 🙂

  • A ja zupełnie z innej beczki. Z jakiej firmy spodnie na zdjęciu? Boski kolor, czuję, że muszę je mieć 😀

    • Stradivarius sprzed pół roku 🙂

  • ahhh uwielbiam sposób w jaki o tym wszystkim piszesz. Chce się żyć zdrowiej! :))

  • Ja mam pytanie, pisałaś kiedyś o zajęciach pump na siłowni. Mam lekką niedoczynność tarczycy (nie biorę leków, mam ułożoną dietę, która to ładnie wszystko zbija) i zastanawiam się od jakiegoś czasu nad tymi zajęciami na siłowni, ale się trochę boję. Nigdy nie miałam styczności ze sztangą, chodziłam na zajęcia fitness na których używamy tylko ciężarków (ja ok. 3-4kg). Czy z takim małym doświadczeniem warto się zapisać na te zajęcia? Dodam, że mam nadwagę i też z tego powodu nie wiem czy to dobry pomysł. Może ktoś ma takie doświadczenia? 🙂

    • Cześć Dominika – zdecydowanie warto, szczególnie że trening siłowy daje świetne efekty w spalaniu tkanki tłuszczowej. Takie zajęcia najczęściej mają charakter interwałowy.

      Pamiętaj, żeby dobierac sztangi do swoich możliwości (na penwo jest możliwość doboru obciążenia no i nie są to bardzo ciężkie „męskie” sztangi, gdzie sam gryf waży 20 kilogramów).

      Przy niedoczynności tarczycy ograniczyłabym te treningi do 2 tygodniowo ze względu na ich wysoką intensywność.

      Daj znać jak ci się spodobało 🙂 Mam nadzieję, że sprawdzisz to na własnje skórze czy raczej… Na włansych mięśniach i zakwasach:)

      • Dziękuję Monika za szybką odpowiedź 🙂 W takim razie na pewno się zdecyduję, na początek 1x w tygodniu. Na siłownię wracam za tydzień po prawie 2 miesięcznej przerwie (kontuzja), ćwiczenia podczas wakacji ograniczyłam do orbitreka i roweru, już nie mogę się doczekać. Na pewno jeszcze przed wypytam trenerki prowadzącej co i jak.
        Na pewno dam znać jak było! 🙂 Pozdrawiam 🙂

        • Powodzenia! 🙂

  • Mam pytanie z innej beczki… Ile czasu przed ślubem zaczęłaś poszukiwania sukni ślubnej (tzn. kiedy zaczęłaś odwiedzać salony) i ile Ci to zajęło?
    PS Pozdrawiam, jesteś świetna!

    • Cześć Ala, dziękuję! :*

      Sukni zaczęłam szukać jakoś październik – grudzień, byłam raz przejść się po łódzkich salonach, gdzie przymierzyłam może 5 modeli, a później pojechałam do Wrocławia i tam już zdecydowanie miałam większy wybór, więcej sukien trafiało w mój gust :). Myślę, że można było to załatwiać później i nic by się nie stało.

      Ale jak już wybrałam, ani w głowie mi było choćby oglądanie innych :). Mam nadzieję, że wyjdzie równie ładnie, co na pierwszej przymiarce. Jest szyta na miarę, mam ją odebrać po południu 4 dni przed ślubem, a rano wskazać ostatnie rzeczy do poprawek. Na pewno pokażę jakieś zdjęcie ze ślubu, więc będzie okazja podejrzeć 🙂

      • Pokaż zdjęcia ze ślubu, koniecznie <3

        Sama biorę ślub na początku czerwca przyszłego roku i nie mogę się doczekać szukania sukni - wydaje mi się, że to będzie jedna z przyjemniejszych części przygotowań 🙂 Ale z drugiej strony nie chcę tego zrobić za szybko, a nie wiem, ile czasu/wizyt w salonach mi to zajmie...

  • Czytam Cię już od pewnego czasu, jesteś dla mnie inspiracją i powoli, powoli zaczęłam zmieniać swój styl życia – zaczęłam od zwiększenia liczby posiłków a zmniejszenia objętości, plus troche zdrowsze wybory, regularne picie wody, więcej warzyw, owoców, lepszy chleb, mąka itp itd. Miewam jeszcze wpadki, ale i tak jestem z siebie dumna 🙂 Chciałam Ci podziękować. Ale tak naprawdę do napisania tego komentarza skłoniło mnie zdjęcie w artykule – Kochana (jeśli mogę Cię tak nazwać) jak Ty piękniejesz! To niesamowite! Byłaś piękna odkąd tu przybyłam ale teraz to przekracza wszystkie granice 😀

    • Dziękuję :* A najbardziej będę dziękować za komentarz, w którym napiszesz o swoich postępach za kilka tygodni! Możemy się tak umówić?

      • Staram się też włączyć treningi i zwykle się udaje, ale leń nadal we mnie siedzi 😉 Postaram się żeby było o czym pisać 😀 Teraz jestem jeszcze bardziej zmotywowana do działania 🙂

  • A może tak z drugiej strony o napadach głodu i obżarstwa 🙂 I jak się przed tym bronić lub jak nad tym panować. Już czasami sama do siebie nie mam siły. Pozdrawiam ciepło Wszystkich 🙂

    Renia

    • Cześć Renia. Bardzo długo myślę nad tym wpisem i jeszcze nie wiem, jak ugryźć temat, żeby nie potraktować go po macoszemu – to naprawdę złożony problem, wielopoziomowe zjawisko, które trzeba rozpatrzyć z mnóstwa stron. No i indywidualizacja jest tu wysoce wskazana.

      W temacie polecam tę książkę: https://wuj.pl/ksiazka/psychologia-odzywiania-sie

    • Mi sie udalo ale nie dziwi mnie, ze Monika nie chce o tym pisac, bo to praca na dluzszy czas i u kazdego przyczyna obzarstwa jest troche inna. Mi zajelo 2 lata pracy nad soba. Teraz slodycze moga lezec w szafce a czekolada konczy sie na 2 kostkach a nie calej tabliczce 😉

  • Chcialabym pozbyc sie paru zbednych kilogramow (ok 5). Szybko nabieram miesni a nie chce wygladac jak „napakowana”. Trening cardio czy jednak silowy?

    • Siłowy to też forma kardio, jeśli za kryterium bralibyśmy tętno :). Efekty treningu siłowego pojawiają się na tyle powoli, że w razie gdybyś zauważyła niepokojące zmiany, możesz zmniejszyć obciążenie i dodać ilość powtórzeń – np. nie 6 ciężkich tylko 12 z mniejszym obciążeniem, sporo poniżej Twojego maksa.

      Poza tym to cyz zbudujesz masę mięśniową czy nie zalezy od kaloryczności, a jeśli będziesz na deficycie (koniecznym do schudnięcia) to rozrost mięśni Ci nie grozi :).

      Zdecydowanie polecałabym siłowy zakończony tabatą/interwałami (poniżej 10 minut)

      • Dzieki wielkie za tak szybka i tak szczegolowa odpowiedz 🙂

  • Genialny tekst! Coś w tym jest, że jak wypije na czczo szklankę wody z cytryną to idąc do pracy nie siegnę po puszkę pepsi 🙂

  • Ej zepsułaś mi moją poranną wodę z cytryną 🙁
    A tak na serio to i tak będę pić, bo po prostu lubię, a jak ma zdrowotne właściwości to fajnie, jak nie to też spoko 😀
    A co do imbiru to jak ktoś się odchudza to powinien uważać z jego ilością. W zimie tak popijałam herbatki: imbir + cytryna + miód (pyszne tak na marginesie) a później się zastanawiałam co ja taka ciągle głodna chodzę i jem 😀

  • muszę spróbować tych naparów na pozbycie się wody z organizmu 🙂

  • Mnie trochę pomaga czerwona herbata. Kofeina chyba nie bardzo, bo wlewam ją w siebie codziennie i efektów nie ma.

  • Ja schudłam 10 kg w krótkim czasie korzystając z tej diety połączonej z ćwiczeniami http://dieta-lux.pl/44535

  • Zgadzam się z Tobą na temat wymienionych naturalnych spalaczy tłuszczu, różnych naparów, diuretyków i produktów zmniejszających apetyt, które w znacznym stopniu mogą się przyczynić do zmiany stylu życia i sylwetki, ale moim zdaniem najważniejszą sprawą w odchudzaniu jest dobrze zbilansowana dieta oraz indywidualny plan treningowy.

  • Część linków do prac jest skopana i prowadzi do Twojego dysku.

    Niemniej – czułbym się bardziej komfortowo gdybyś przytaczała bardziej renomowane periodyki 😉