Blog

powrót
Wróć
25.04.2017

Zdrowy produkt czy niezdrowa moda – świeże soki owocowe i zdrowa dieta kontra suplementy

Dietetyka
--
dieta, odchudzanie, suplementy, zdrowie
świeże soki cymes

Czy naprawdę myślisz, że zdrową dietą pokryjesz zapotrzebowanie na witaminy i składniki mineralne? Jeśli tak, to dobrze myślisz. Zdrowa dieta umożliwia pokrycie zapotrzebowania na większość witamin i składników mineralnych. Pod warunkiem, że będzie to naprawdę zdrowa dieta. Czyli jaka?

Czy zdrowa dieta wystarczy, żeby być zdrowym?

Twój organizm do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje m.in. makroskładników takich jak: białko, węglowodany i tłuszcze. To podstawowe nośniki energii i substancje budulcowe, których należne ilości zależą od płci, wieku, składu ciała, wagi, stanu zdrowia, poziomu wytrenowania i celu sylwetkowego poszczególnych osób. Zdrowa dieta dla wątłej księgowej nie będzie zdrową dietą dla górnika. Nie można mówić jednocześnie o optymalnej i uniwersalnej diecie. Dieta jest zdrowa wtedy, kiedy jest zindywidualizowana i dostosowana do stylu życia oraz potrzeb konkretnego organizmu. Jasna sprawa.

Ale kiedy możemy mówić o prawdziwie zdrowej diecie?

Zdrowa dieta pokrywa nie tylko zapotrzebowanie na białko, tłuszcz i węglowodany, ale również na konkretne kwasy tłuszczowe, witaminy, sole mineralne, prebiotyki i inne substancje odżywcze. Istnieją określone normy spożycia [1] poszczególnych witamin i składników mineralnych, ale nie są tak precyzyjne jak w przypadku głównych składników (białko, tłuszcz, węglowodany). Normy dla Polaków określają średnie zapotrzebowanie (EAR) dla „wzorcowej” kobiety powyżej 19 r.ż. i statystycznego mężczyzny powyżej 19 r.ż. Normy ustalane są dla osób zdrowych o prawidłowym BMI, zamieszkujących określony region (konkretnie dla 97,5% zdrowych osób z tej grupy).

Nieco wyższą wartością, którą można znaleźć w tabelach jest RDA, czyli Zalecane Dzienne Spożycie danej substancji. Ta wartość musi być wyższa, niż średnie zapotrzebowanie, ponieważ sam fakt zjedzenia źródła określonej witaminy, nie oznacza, że wchłoniemy 100% jej zawartości w danym produkcie. Trzeba pamiętać również o tym, że zapotrzebowanie na poszczególne makro i mikroelementy zmienia się wraz ze stanem zdrowia, wiekiem, masą ciała, stopniem aktywności fizycznej a nawet miejscem zamieszkania oraz wieloma innymi czynnikami, które można wrzucić do worka z napisem „styl życia”, ale nie mówią o tym tabele. Normy dla ułatwienia podają uśrednione wartości. Normy nie muszą być realizowane każdego dnia. Zależnie od konkretnego składnika odżywczego można odnosić się do średniej z kilku, kilkunastu a nawet kilkudziesięciu dni.

Zdrowa dieta, to taki model odżywiania, który dostarcza odpowiedniej ilości płynów, zindywidualizowanej ilości energii oraz białka, węglowodanów i tłuszczów oraz określonej, uśrednionej ilości poszczególnych składników odżywczych. 

Zalecana w Normach Żywienia ilość witamin i składników mineralnych jest stała dla dorosłych kobiet i mężczyzn. Dlatego największe wyzwanie związane z pokryciem zapotrzebowania na składniki odżywcze mają osoby odchudzające się. Dysponując zmniejszoną ilością jedzenia muszą wyrobić takie same normy, jak osoby o większym zapotrzebowaniu energetycznym. Jest to trudne, ale nie jest niemożliwe.

Co robić, żeby dieta pokrywała zapotrzebowanie na witaminy i składniki mineralne?

Jedz na zdrowie: warzywa, owoce, zboża, orzechy, tłuszcze roślinne, produkty odzwierzęce (nabiał, mięso). Im więcej produktów z różnych grup występuje w Twojej diecie, tym łatwiej zapewnić sobie odpowiednie ilości witamin i składników mineralnych. Oczywiście możliwe jest prawidłowe bilansowanie diety eliminacyjnej (wegańskiej, wegetariańskiej, bezmlecznej, bezglutenowej) pod warunkiem, że jadłospis zostanie wzbogacony o alternatywne produkty dostarczające określonych składników, których ilość została zmniejszona przez wybór modelu żywieniowego.

Pamiętaj o kilku uniwersalnych zasadach na co dzień:

  • ważne jest nie tylko „jedzenie owoców i warzyw”, ale też zjadanie różnych przedstawicieli poszczególnych grup – im więcej różnych owoców i różnych warzyw znajduje się w Twojej diecie, tym łatwiej pokryć zapotrzebowanie na poszczególnie witaminy i składniki mineralne
  • najlepszym płynnym źródłem witamin są świeże soki owocowe – bezpośrednio wyciskane lub jednodniowe, butelkowane, świeże, czyli niepasteryzowane (informacja o tym czy produkt był pasteryzowany, czy nie znajduje się na etykiecie)
  • nie jest konieczne codzienne spożywanie źródeł każdej witaminy i każdej substancji odżywczej – ważniejsze, by różne produkty były obecne w diecie w skali tygodnia czy nawet miesiąca
  • produkt o niskim stopniu przetworzenia zachowuje więcej wartości odżywczych, niż jego przetworzony odpowiednik
  • im bardziej świeży produkt, tym więcej wartości odżywczych zachował – witaminy mogą ulegać rozpadowi nawet w trakcie leżenia produktu na sklepowej półce (nawet długość przechowywania produktu, który nadal będzie zdatny do spożycia, obniża poziom np. witaminy C [2])
  • jedzenie surowych owoców i warzyw dostarcza najwięcej witamin
  • stopień wchłaniania witamin zależy od stanu jelit – dbasz o nie, jeśli:
    • w Twojej diecie znajdują się źródła probiotyków i prebiotyków
    • wtedy, gdy stosujesz dietę eliminującą produkt (lub grupę produktów), których nie tolerujesz (na podstawie badań diagnostycznych)
    • nie stosujesz antybiotykoterapii „profilaktycznie”, bez wyraźnych wskazań, a jeśli zajdzie konieczność leczenia antybiotykami, zwiększasz ilość prebiotyków i probiotyków w diecie; nie bez znaczenia jest również ogólna ilość farmaceutyków spożywanych przez Ciebie każdego dnia
    • ograniczasz źródła stresu
    • pijesz dużo płynów
  • różnorodna, urozmaicona dieta to jedyny sposób na dostarczenie wraz z pożywieniem wszystkich potrzebnych składników odżywczych
  • część witamin (A, D, E, K) potrzebuje tłuszczu, żeby dobrze się wchłaniać – dobrym nawykiem jest dodawanie oleju roślinnego do sałatek i koktajli lub łączenie owoców i warzyw z posiłkami tłuszczowymi

Powyższe stwierdzenia są uproszone, tak samo jak uproszczone są normy żywienia. Precyzyjne bilansowanie codziennej diety pod kątem wszystkich składników odżywczych (w indywidualnie dobranych ilościach) byłoby bardzo trudnym a dla wielu osób wręcz niemożliwym zadaniem. Trudności z obliczeniem odpowiednich ilości poszczególnych substancji odżywczych, a następnie ułożenie jadłospisu pokrywającego zapotrzebowanie na konkretne składniki mogłyby Was po prostu zniechęcić.

Na szczęście stosowanie się do wypunktowanych wyżej zasad zapewni odpowiednie ilości substancji odżywczych dla większości zdrowych osób – bez konieczności liczenia, tabelkowania i dogłębnej analizy.

Świeże soki – wartościowe źródło witamin

Producent świeżych soków – marka Cymes – jest partnerem tego wpisu. Świeże soki to jeden ze sposobów na zwiększenie ilości substancji odżywczych w diecie (szczególnie witamin). O świeżym soku możemy mówić wtedy, gdy produkt nie był poddany procesowi pasteryzacji. Na powyższych etykietach soków Cymes nie znajdziecie informcji o pasteryzacji, ponieważ są to naprawdę świeże soki – nie tylko z nazwy. Jeśli chcesz kupić Świeży Sok, za każdym razem sprawdzaj etykietę, ponieważ nie każdy napój w szklanej butelce, przechowywany w lodówce będzie faktycznie świeżym sokiem. Świeże Soki Cymes to wartościowy pewniak – to po prostu świeżo wyciskany sok owocowy lub warzywny zamknięty w butelce. Stąd bardzo krótka data przydatności do spożycia.

Świeże soki Cymes jako źródło witamin:

  • Marchwiowy/Marchwiowy z selerem – witamina A + C
  • Pomarańczowy/Mandarynkowy/Grejpfrutowy – witamina C
  • Jabłkowy/ Gruszkowy / Ananasowy – witamina A
  • Z kiszonej kapusty i marchwi – bomba witaminy C z dodatkiem beta-karotenu

Czy można pić soki, jeśli chce się schudnąć?

Tak. Szklankę soku (te z Cymes mają pojemność 250 ml) można traktować jako jedną z 5 zalecanych porcji warzyw i owoców w ciągu dnia. Należy pamiętać, że soki (nawet te niedosładzane, w których występują naturalne cukry) trzeba uwzględnić w bilansie kalorycznym. Dodatkową zaletą świeżych soków jest fakt, że są naturalnie mętne i zawierają większe ilości błonnika, niż ich kartonowe odpowiedniki. Większa ilość błonnika oznacza niższy Indeks Glikemiczny produktu. Świeży sok warto traktować jako element posiłku i łączyć picie soku z jedzeniem produktów o niskim IG np. zawierających duże ilości tłuszczu jak orzechy. W ten sposób Ładunek Glikemiczny posiłku zostanie obniżony, poziom glukozy we krwi nie będzie ulegać gwałtownym zmianom (co pomoże w kontroli głodu i zmniejszy apetyt na słodycze), a witaminy zawarte w soku będą się dobrze przyswajać ze względu na obecność tłuszczu w orzechach.

Czy warto brać suplementy?

W 2011 roku wydaliśmy na suplementy 2,93 mld złotych [4]. W 2015 już ponad pół miliarda więcej. Statystyczny Polak kupił 6 opakowań suplementów diety, wydając na nie około 100 złotych. Według prognoz w 2020 roku wartość rynku suplementów diety przekroczy 5 miliardów złotych. Niska jakość publicznych usług z sektora ochrony zdrowia, długi czas oczekiwania na wizytę i odwrotnie proporcjonalny czas trwania konsultacji lekarskiej sprawiają, że chętnie sięgamy po suplementy. W tej dziedzinie jesteśmy w europejskiej czołówce. To wydaje się głównym uzasadnieniem, dopóki nie zapoznamy się z danymi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji [6]. Od roku 1997 do roku 2015 liczba reklam z sektora produktów zdrowotnych, leków i suplementów diety wzrosła dwudziestokrotnie. Ogólna liczba reklam wzrosła trzykrotnie.

Łykamy suplementy na potęgę. Na lepszy sen i po więcej energii. Na lepszą koncentrację i na relaks. Na obniżenie apetytu i na zwiększenie apetytu. Na libido, na paznokcie, na włosy, na lepsze trawienie. Na wszystko. A przecież w świetle dzisiejszego prawa suplement diety nie jest produktem leczniczym. Z perspektywy prawa suplementom bliżej do bochenka chleba, niż leku. Suplementy diety są zdefiniowane jako środek spożywczy. Nie muszą mieć udowodnionej skuteczności, żeby zostały dopuszczone do obiegu. Ostatni raport NIK [5] punktuje dużo gorsze wnioski:

  • „Z wybranych do kontroli 45 suplementów diety, które nie powinny być wprowadzone do obrotu z uwagi na zawartość niedozwolonych składników, aż 38 w czasie prowadzenia badań kontrolnych przez NIK znajdowało się w sprzedaży (sprawdzono sprzedaż internetową).”
  • „W innym przypadku na otrzymane (w grudniu 2015 r.) wyniki badań laboratoryjnych suplementu diety z grupy tzw. ?spalaczy tłuszczu?, wskazujące na zafałszowanie produktu stymulantami, podobnymi strukturalnie do amfetaminy, Główny Inspektor zareagował dopiero po ok. czterech miesiącach. Podjęte (już w trakcie kontroli NIK) działania spowodowały wycofanie z rynku jedynie 316 opakowań tego produktu, podczas gdy łącznie od 2012 r. tylko jeden importer rozdystrybuował ponad 10 tys. opakowań (tj. ponad 900 tys. tabletek) tego suplementu.”
  • „Na 56 badanych próbek probiotyków stabilności liczby żywych bakterii nie posiadało aż 50 próbek (89 proc.)”
  • „Na jedenaście badanych prób, w czterech próbkach suplementów diety z grupy probiotyków stwierdzono obecność niewykazanych w składzie szczepów drobnoustrojów. Również w czterech próbkach poddanych badaniu stwierdzono niższą, niż deklarowana na opakowaniu, liczbę bakterii probiotycznych.”
  • Rynek suplementów diety w Polsce ocenić należy jako obszar wysokiego ryzyka zdrowotnego, niedostatecznie zdiagnozowanego i nadzorowanego przez służby państwowe odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywnościowe.”

SUPLEMENT DIETY NIE LECZY. SUPLEMENT DIETY MOŻE UZUPEŁNIAĆ ZBILANSOWANĄ DIETĘ.

Można kupić dobry suplement diety. Można czerpać korzyści z świadomej suplementacji (np. witamina D, na której niedobór cierpi blisko 90% Polaków [7]). Suplementy nie są największym złem tego świata, ale zdecydowanie są przeceniane. Zdrowa, zróżnicowana dieta w większości przypadków wystarcza na pokrycie zapotrzebowania na wszystkie składniki odżywcze. Najpierw zadbaj o zdrową dietę, a po suplementy sięgaj wtedy, gdy zajdzie taka potrzeba.

Nie ta, którą wykreuje w Tobie dział marketingu firmy farmaceutycznej.

Bibliografia:

  1. Normy Żywienia dla populacji polskiej
  2. ?Warzywa i owoce w codziennym jadłospisie?, [w:] Zasady prawidłowego żywienia dzieci i młodzieży oraz wskazówki dotyczące zdrowego stylu życia, pod redakcją Mirosława Jarosza, IŻŻ, Warszawa 2008, s. 79.
  3. Raport PMR Rynek suplementów diety w Polsce w 2015 r.
  4. NIK o dopuszczaniu do obrotu suplementów diety
  5. Raport KRRiTv Emisja przekazów handlowych produktów zdrowotnych i leków w programach telewizyjnych
  6. PAP, Nauka w Polsce, niedobory witaminy D

Autor wpisu

Monika Ciesielska

Dietetyk, samozwańczy doktor Lifestyle - pisze lekko o sprawach wagi ciężkiej. Promuje zdrowe podejście do zdrowego stylu życia i pozytywne odchudzanie oparte na skutecznych, udowodnionych naukowo metodach. Lubi czekoladę i hamburgery, ale udało jej się schudnąć - Tobie też ułatwi zadanie.

Komentarze

Komentuj jako gość:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

lub
  • Bardzo lubię soki Cymes i marchewkowy to ostatnio moje uzależnienie 🙂

    • Ale za to jakie zdrowe! 😉

  • No tak, tylko jak sprawdzić czy dany suplement rzeczywiście ma w składzie to, co wykazuje producent? Chyba najlepszym rozwiązaniem jest picie ziół- też są i na paznokcie, i na regulację pracy jelit etc., a przynajmniej wiemy na 100%, że rzeczywiście pomagają.

    • To mógłby być temat kolejnego wpisu – jak wybrać dobry suplement :). Co do ziół niestety sytuacja jest podobna – faktyczna zawartość suszu czy mieszanki również zależy od dobrej woli producenta. Osoba nieświadoma może się nawet nie poznać, że coś podpisane jako ziółka X będzie w istocie czymś zupełnie innym.

      Nie ma co popadać w skrajności, bo na rynku jest wielu wartych zaufania producentów, ale niestety warto mieć z tyłu głowy te luki prawne, kiedy będziemy kuszeni tabletkami, ziółkami, olejkami czy esencjami o magicznych mocach.

      • tak tak, „jak wybrać dobry suplement” to fantastyczny pomysł na kolejny wpis, wraz z „co faktycznie warto suplementować, bo żeby to dostarczyć trzeba by było jeść tonę sałaty/łososia dziennie” 🙂

        • Podejmę się tematu, ale nie będzie tu zbyt wielu prostych rozwiązań. Niestety nawet zawartość składników odżywczych w poszczególnych produktach spożywczych jest zróżnicowana, jabłko jabłku nierówne (pod względem wartości odżywczych). Ale myślę że mogłabym wyjść od danych epidemiologicznych i zająć się najpopularniejszymi niedoborami dla populacji polskiej. Notuję pomysł 🙂

        • Podbijam 😉

      • Ale dotyczy to również ziół, które w składzie mają np. 100% liści pokrzywy? Myślałam, że te są okej O.O

        • W większości przypadków tak, ale na pewno zdarzają się oferty gdzie dostajesz coś zupełnie innego niż deklarowana na opakowaniu zawartość (jest to groźniejsze w przypadku wymyślniejszych ziół, tych klasycznych chyba nawet nie opłacałoby się fałszować)

        • Na szczęście nie kombinuję i kupuję jedynie te podstawowe. Wychodzę z założenia, że jak nie wiem, co to za zioło, to nie ma sensu go kupować.
          Dzięki za odpowiedź!

        • Z pokrzywy też możesz dostać ususzone liście, albo ususzone i zmielone łodygi… Łodygi oczywiście mają „mniej mocy” niż liście, ale w składzie dalej można napisać 100% pokrzywy…

        • Póki to jest pokrzywa, to dla mnie jest to pokrzywa.
          Dzięki za odpowiedź:)

      • Najpopularniejsze zioła (np. mięta, pokrzywa, senes, melisa, skrzyp) są dostępne a aptekach ze statusem leku – mają potwierdzony skład i czystość. Wystarczy zerknąć na opakowanie i szukać napisu „produkt leczniczy” albo „OTC – lek wydawany bez recepty”. Suplementy zawsze są oznaczone jako „suplement diety”.
        W zwykłym sklepie spożywczym nie kupicie herbatek o statusie leku, część może nie być też suplementem, tylko jedzeniem i nie będzie miało takich dopisków.
        Dla przykładu: (tu nawet zioła jednego producenta mają różny status, a więc i podlegają różnym kontrolom)
        https://uploads.disquscdn.com/images/71c32ad19502d882c8ccc7349a987d6b3a751daad53ebf6dc812bf7456d901cb.png https://uploads.disquscdn.com/images/e8817de8c649ecee6061e6df4de84e4594b3eb801aaff158d7d037d2966026d0.jpg

  • Jedyną witaminę jaką regularnie biorę to B12, nie jem mięsa, reszta wszystko w warzywach, sokach, kaszach 🙂 mam super wyniki i czuję się dobrze 🙂 i tak to już lecę 15 lat 🙂

    • A sprawdzałaś kiedyś poziom witaminy D3?

  • Ja jakiś czas temu zdecydowałam się na pewne suplementy – takie konieczne przed ciąża i te, które ciężko mi dostarczyć czyli dokładnie cynk i magnez. Niestety za mało jem produktów dostarczający tych substancji a suplement przedciażowy jest niezbędny i pomaga też uzupełnić inne niedobory (w składzie ma np. D3 dzięki czemu moje wyniki są zawsze w normie). Zgadzam się że nie ma co łykam multiwitamin w ciemno albo innych specyfików. Mój wybór był w pełni świadomy i podyktowany np zwiększonym wysiłkiem fizycznym w trakcie treningów 🙂

    • Jak dla mnie łykanie suplementów w ciąży jest zwyczajnie niebezpieczne. Szczególnie w świetle ww kontroli. Zdaje się, że wyszło w niej jeszcze, że wiele składów nie zgadzało się z tym co jest na opakowaniu. Poza tym nikt nie przebadał tego, czy to się w ogóle wchłonie. Większość tych preparatów można kupić w postaci leku (kwas foliowy, magnez, cynk) i trzeba to sobie zawsze sprawdzić, żeby nie był to suplement. Wtedy masz gwarancję co rzeczywiście jest w opakowaniu. Do tego preparaty lecznicze są ściśle kontrolowane w przeciwieństwie do suplementów. Większość z nich można dostać bez recepty, wystarczy zapytać farmaceuty.

      • Ja w ciąży jeszcze nie jestem (niestety) ale bez obawy – jak tylko będę odstawię wszystko czego lekarz nie powie mi żebym brała 🙂 to co biorę teraz (ciążowy zestaw) szczerze mię pewności czy jest suplementem czy już lekiem. W każdym razie konsultowałam z lekarzem (ginekologiem) i powiedział że to bardzo dobry wybór więc myślę że mi ani w przyszłości dzidziusiowi nie zaszkodzi 🙂

  • Monika, a co myślisz o suplementach, które zawierają ogromne ilości witamin? Natknęłam się ostatnio na taki, mający po 5000% a nawet 20000% dziennego zapotrzebowania (wit z grupy. B) i jestem przerazona…

    • O ile nie zleci lekarz w oparciu o badania diagnostyczne, lepiej nie stosować. Są witaminy, które bardzo ciężko przedawkować, ale nadal JEST TO MOŻLIWE. Moim ulubieńcem jest Olimp Sport Multivitamin 😉 Jeden z najlepiej sprzedających się preparatów multiwitaminowych, a ja zawsze mam pytanie: ludzie, po co Wam tego tyle? Nie lepiej zadbać o dietę?
      Generalnie, przyjmowanie preparatów multiwitaminowych w mojej opinii jest bez sensu, jeśli nie mamy znaczących niedoborów. Lepiej dostarczyć je z dietą. Oczywiście są przypadki, kiedy jest to raczej niemożliwe (np. osoby starsze, które ogólnie mają kłopot z jedzeniem, dzieci-niejadki), ale wtedy zawsze lepiej skonsultować się z lekarzem, albo farmaceutą. Tak samo przyjmowanie multiwitamin w ciąży – niewiele osób o tym wie, ale jeśli kobieta nie ma niedoborów, to wystarczy dobry preparat z DHA, kwasem foliowym, witaminą D, ew. jodem (też lepiej z lekarzem skonsultować). Multiwitaminy przyjmowane w nadmiarze są odpowiedzialne często za zwiększoną masę urodzeniową dziecka.
      No i podkreślam, zwracajmy uwagę na producenta witamin! Często kupujemy witaminy „a, bo tanie”, a tak jak pisze Monika – nie wiadomo, co w nich jest. Szczególnie produkty własne sieci aptecznych i hurtowni, na opakowaniu nie jest nawet często napisane, kto to tak naprawdę produkuje. W 99% nie da się kupić dobrych, łatwo przyswajalnych witamin, bez zbędnych dodatków, tanio. Technologia kosztuje. Ludzie, którzy zatrudnieni są do produkcji kosztują. Może i prawda, że „Oj tam, ile może kosztować takie wyprodukowanie witaminy A, naciągają nas”. I może w niektórych przypadkach jest to prawda, ale często zapominamy o kosztach dodatkowych, jakie musi ponieść producent, aby zapewnić produkt dobrej jakości (właściwe oczyszczenie, przebadanie produktu, sprzęt itd.).
      Rzadko komentuję, bo nie lubię i raczej nie mam czasu się tak rozpisywać, ale jak trafię na post, który mnie interesuje i w jakiś sposób dotyka – nie potafię się powstrzymać.

      • Dziękuję Ci za wyczerpującą odpowiedź 🙂 Też uważam, że dieta jest podstawą i suplementuję tylko to, co zalecił lekarz, ogólnie nie lubię łykać tabletek. Zaczęłam niedawno brać magnez z Olimp Labs i widzę, ze działa- wcześniej często drgały mi powieki, teraz w ogóle nie ma z tym problemu. Jednak przeglądając preparaty magnezowe widziałam jak mała dawka w nich jest i to jeszcze często w słabo przyswajalnej formie. Jak ktoś nie sprawdzi wcześniej, to się potem będzie dziwił, czemu nie czuje różnicy

  • Czyli jednak soki zdrowe jednodniowe (zwykłam je tak nazywać) są dobre 🙂 bardzo mnie to cieszy, że o tym napisałaś, bo po tej nagonce na soki, miałam trochę wstręt do nich i nie bardzo chciałam kupować. A taka śmieszno-straszna historia z życia wzięta a propos soku jednodniowego mi się przypomniała. Ja sobie taki sok zawsze kupowałam, nie miałam wyciskarki ani nic i wydawało mi się to super. Mój mąż wtedy jeszcze chłopak w pewnym momencie też się chciał takiego soku napić. Wziął sobie marchewkowy wypił duszkiem i…. po pół godziny opuchła mu twarz i nie mógł oddychać i musiała go zabrać karetka do szpitala na całą noc. Dodam jeszcze że było to w piątek w godzinnach dość późnych ok. 11 w nocy, więc zdziwienie lekarzy było nieziemskie jak usłyszeli co wypił w taki dzień. A co się okazuje, że marchew przy alergii na pyłki występuje w krzyżowych alergiach i niestety, to było dla niego jak zabójstwo, taki zdrowy soczek. To było dobrych parę lat temu i od tego czasu bardzo uważamy niestety na te świeże warzywa i owoce (tzn on nie ja). Taka historia ku przestrodze tylko. Jak macie alergie na pyłki np. brzozy to lepiej uważać.

  • Czy wiecie, gdzie można kupić ten sok z kiszonej kapusty i marchwi? Bo brzmi przepysznie 🙂

    • Ja kupiłam w Biedronce 🙂

      • Dziękuję, poszukam 🙂

  • Kiedyś natknęłam się na witaminki, które zawierały masę wypełniaczy, teraz stosuję tylko te suplementy, które zaleca lekarz. Nigdy nie wierzyłam w cudotwórcze preparaty na odchudzanie, ale widzę, że sporo osób się na to nabiera i nie słucha racjonalnych argumentów.

  • ja to jakaś taka w ogóle anty suplementowa jestem 🙂 ale soki uwielbiam, niestety nie mam jeszcze wyciskarki, więc w warunkach domowych zadowalam się smoothies 🙂

  • Uwielbiam Twoje posty naukowe! <3

  • Wiele osób zapomina, że suplement diety to tylko jej uzupełnienie. Nie mówiąc już o tym, że w polskim prawie suplement diety nie musi działać. Ja staram się dbać o ilość zdrowych produktów w diecie, ale ostatnio średnio mi to wychodzi. Post akurat w dobrym momencie dla mnie, małe przypomnienie się przyda 🙂

  • Ja bardzo lubię soki, ale mam częste zgagi i pieczenia w żołądku i lekarz mi zabronił…:( ale nadrabiam warzywami.

    • Może soki warzywne by się sprawdziły? 🙂

  • Soki , tylko soki, uwielbiam je , dodam że tylko takie w wyciskarki wolnoobrotowej. Nie tylko wyciska sok ale rozdrabnia miąższ . Pełnowartościowy napój.

  • Sok z kartonu a taki domowy to wielka różnica. Ja piję je zawsze na świeżo prosto z wyciskarki Philipiaka. Po pierwsze ma nieporównywalnie lepszy smak a po drugie to ja decyduję dokładnie z czego ma być. Kwestia zdrowotności nie podlega nawet dyskusji.

    • Oczywiście, że tak. Takie soki to samo zdrowie – bez cukru i wspomagaczy. Sama na co dzień przygotowuję je swojej rodzinie. A ta wyciskarka którą masz to gdzie kupiłaś?

  • Żaden suplement diety nie zastąpi witamin zawartych w naturalnych sokach najlepiej tych świeżo wyciśniętych. Ja mam ten komfort że posiadam wyciskarkę Slow Juicer PH1007, która robi pyszne soki i sorbety.

    • Może niekoniecznie odniosę się tutaj do skoków choć te akurat wyciskarka Philipiaka robi wyśmienite ale warto też zwrócić uwagę na jej zastosowanie w formowaniu makaronu a nawet mielenia mięsa.

  • Jeśli soki to tylko takie które robi sie samemu w domu . Od lat takie robię Mam wyciskarkę philipiaka dlatego mogę dodawać liście jarmużu