Tanie i dobre – te dwa słowa rzadko chodzą ze sobą w parze. Na szczęście nie dotyczy to jedzenia! Wielokrotnie próbowałam udowadniać, że zdrowe jedzenie nie oznacza jedzenia drogiego. Nie potrzebujemy wyszukanych produktów, by jeść zdrowo. Słowa fit/bio/eko na etykietce nie są jedynym słusznym kryterium, którym warto się kierować, chcąc kompletować zdrowy koszyk zakupowy. Gdybym miała wskazać najbardziej uniwersalne cechy zdrowego produktu, byłyby to:
Cena od 5 zł/kg.
Wbrew obiegowym opiniom warzywa mrożone nie są produktami bezwartościowymi! Fakt, podczas procesu mrożenia warzywa tracą część witamin (straty są różne dla poszczególnych gatunków), ale warzywa mrożone mogą się okazać bardziej wartościowym źródłem witamin i składników mineralnych, niż świeże warzywa leżące na marketowych półkach w okresie zimowym.
Przemysłowe mrożenie warzyw u większości producentów rozpoczyna się wtedy, gdy trwa sezon na dane warzywa, bo wówczas są najtańsze. Bezpośrednio po zbiorach przechodzi się do procesu mrożenia przemysłowego (wykorzystuje się różne metody, dopasowane do konkretnego produktu), które zachodzi w bardzo krótkim czasie, w bardzo niskich temperaturach, dzięki czemu straty witamin i składników mineralnych są mniejsze.
Warzywa podczas długotrwałego przechowywania w halach, a później zalegania na sklepowych półkach przy mocnym oświetleniu, również są narażone na straty witamin i składników mineralnych.
Koniec końców musimy pamiętać, że jeśli zamierzamy gotować/dusić/piec/smażyć warzywa, to niezależnie czy wcześniej były mrożone, czy nie, ponownie narażamy je na straty wartości odżywczych wskutek obróbki termicznej.
Istotny jest również proces przygotowywania warzyw mrożonych do spożycia – najlepiej wrzucać je bezpośrednio na rozgrzaną patelnię, by czas zmiany temperatur był jak najkrótszy. To własnie wielokrotne i powolne rozmrażanie i mrożenie przyczynia się do strat witamin.
Zastosowanie warzyw mrożonych jest oczywiste. Nie jest za to oczywiste, że większość mieszanek przypraw, dodawanych do paczek z warzywami nadaje się co najwyżej do wyrzucenia,skład jest niejasny (nie wszyscy producenci podają go na opakowaniu warzyw czy nawet na samej saszetce z mieszanką), ale ocena organoleptyczna wskazuje na tony soli i glutaminianu sodu/potasu, których i tak wszędzie jest za dużo. Lepiej przyprawić warzywa własną mieszanką.
Kupując warzywa, zwróć uwagę czy nie są mrożone w sosie. Dowiesz się o tym ze składu i z kaloryczności produktu. Zdarza się, że aby uatrakcyjnić smak warzyw, producent dodaje do nich przypraw i oleju, co przekłada się na niemalże 2x wyższą kaloryczność mieszanki warzywnej.
Niestety nie można powiedzieć, że marchewka to warzywo idealne, pozbawione wad. Jak każde warzywo korzeniowe, jest narażona na skutki opadów kwaśnego deszczu i coraz niższą jakość gleby. Wątpliwości budzi sens kupowania marchewki ekologicznej. Rolnik ekologiczny nie będzie stosować niektórych nawozów, odżywek i oprysków, ale nie jest w stanie zapanować nad tym, jak wody gruntowe i opady deszczu wpłyną na jakość gleby, w której będzie wzrastać marchewka.
Musisz sam ocenić czy z Twojej perspektywy marchewka to nadal zdrowy produkt. Ja często wykorzystuję ją w tworzeniu zdrowych posiłków (uprzednio bardzo dokładnie ją myję). Liczę się z wadami tego rozwiązania. Biorąc pod uwagę fakt, że mieszkam w centrum dużego miasta, używam proszku do prania i standardowej chemii gospodarczej, a duża część moich kosmetyków nie ma naturalnego pochodzenia, nie oszukuję się i nie wmawiam sobie, że rezygnując z jedzenia marchewki zacznę żyć super eko. Jest jeszcze wiele czynników, które są dla mnie zbyt trudne do wyeliminowania (czy wręcz niemożliwe – np. spaliny produkowane przez samochody czy zakłady produkcyjne), by przejmować się niewinną marchewką.
Pamiętaj, że zanim zjesz warzywa strączkowe z puszki, powinieneś je dobrze wypłukać.
Wymienione zdrowe i tanie produkty opisywane w tekście są bardzo bogate w błonnik. Błonnik jest super, ale jeśli nagle zwiększasz jego ilość w diecie (lub na co dzień jesz go dużo), pamiętaj o spożywaniu co najmniej 1,5 litra płynów w ciągu dnia. W przeciwnym razie, błonnik zamiast wspomagać perystaltykę, będzie zwiększał ryzyko wystąpienia uciążliwych zaparć.
Placuszki to idealny pomysł na pyszne, leniwe, weekendowe śniadanko. Ale nie tylko! Proste przepisy z użyciem jedynie łyżki, bez wyciągania z szafki blendera i trudno dostępnych składników świetnie wpiszą się…
Kurczak curry – doskonały pomysł na obiad! Pyszny, kremowy sos, z dużą ilością warzyw i aromatycznych przypraw. Super się sprawdzi do lunchboxa! Kurczak curry z warzywami w mleczku kokosowym Składniki…
Prosty przepis na chleb, który zawsze wychodzi. Chrupiąca, opalona skórka skrywa w sobie jędrną, mięsistą glutenową siatkę, które tworzą chleb, jaki pamiętasz z tej prawdziwej piekarni, z dzieciństwa. Składniki kosztują…
Fit muffinki – dlaczego je polecamy? Wypieki, w których trzeba wszystko wymieszać jedną łyżką są czasem najlepszym wyjściem kiedy chce się czegoś słodkiego, ale domowego albo gdy goście wpadają niedługo…
Kasza jaglana ze szpinakiem i suszonymi pomidorami, to mój faworyt numer 1.
Jako osoba będąca na przybraniu wagi, podam moje proporcje.
50 g nieugotowanej kaszy jaglanej, przelewamy wodą ażeby pozbyć się gorzkiego smaku. W garnku rozpuszczamy łyżkę oleju kokosowego, dodajemy 2 ząbki czosnku, po chwili dodajemy połowę opakowania mrożonego szpinaku. Brykiet lub liście, tu akurat jest dowolność ( osobiście polecam to pierwsze ) i dusimy do odparowania wody. Bierzemy 5 pomidorów suszonych i kroimy je w dowolne kawałki. Kiedy już woda odparowała, dodajemy ugotowaną kaszę jaglaną, pomidory i mieszamy dosłownie chwileczkę do połączenia się składników.
Niebo w gębie !
Buraki!! <3 Kocham buraczki 🙂 Mam z nimi dylemat podobny jak ten marchewkowy, no ale… oddycham powietrzem w Krakowie – już nic gorszego mnie nie może spotkać 😀
Frytki z marchewki, buraka, pietruszki… i innych 🙂 Sałatka z dowolnej sałaty, z burakiem, jakiś ostrym serek (przeprosiłam się trochę z serami, zwłaszcza twardymi i dojrzewającymi), balsamiczny winegret, orzeszki. Ostatnio nawet kanapki z burakiem, rukolą, serem wędzonym/kindziukiem 😀 Kupuję dwa-trzy buraki, wrzucam do piekarnika przy jakiejś innej piekącej się okazji i potem nacieszam się jakiś czas 🙂
And the winner is…!! (fit-wrażliwcy niech zamknąć oczy) !! buraczki zasmażane na ciepło mojej mamy… Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, że to nie jest klasyczna zasmażka, tylko jakoś ona to robi na samym maśle… w sumie nie wiem 😛
Też uwielbia buraki 😀 zawsze wyjadam ich wielkie ilości z barszczu i kocham buraczki zasmażane mojej mamy 😀 świątecznego barszczu już się nie mogę doczekać. Co prawda nie próbowałam ich na kanapce, ale może warto? Pieczesz takie same czy w folii?
Ta kanapka to tak na zasadzie „o kurcze, nie mam co… a nie – jest jeszcze buraczek” powstała 😉
W folii jeśli piekę w całości niewielkie, jeśli kroję (staram się, żeby nie były większe niż takie 6-7 cm średnicy) to zawijam w folię. Kiedyś upiekłam obrane, naoliwione i posypane odrobiną chilli… Mniam :]
A młode świeże (z domku <3) ciacham i jem surowe 😀
Uwielbiam kaszę! 😉
A ja tak w innej sprawie, w sprawie webinaru – będzie dostępna powtórka? Spóźnię się co najmniej 10 minut niestety 🙁
Myślę, że będzie – jeśli niczego nie popsuję od kwestii technicznej :). Będziemy nadawać na żywo, bez żadnego „pokoju”, więc możesz dołączyć w każdym momencie 🙂
Bardzo lubię kaszę, często jem jaglaną. A marchewkę uwielbiam ! 🙂 Na warzywa mrożone jakoś nie mam pomysłu, są dla nie zbyt mdłe. Masz może sprawdzony zestaw przypraw do nich?
Produkty, o których wspominasz są tak proste i oczywiste, że tak na prawdę człowiek sam nie połapałaby się w tym wszystkim. Dziękuję za wspomnienie o tym jakie potrawy można wykonać z danych produktów, przynajmniej mam pomysł na jutrzejszy obiad 🙂
Ja uwielbiam ze swojskiej piwniczki produkty! 🙂 Naprawdę różnorodny wybór bio, dla cukrzyków i pyszne dżemy domowe. Dla mnie teraz zdecydownie nr 1 jesli chodzi o sklep internetowy z zywnością:)
Buraki!! <3 Kocham buraczki 🙂 Mam z nimi dylemat podobny jak ten marchewkowy, no ale... oddycham powietrzem w Krakowie - już nic gorszego mnie nie może spotkać 😀
Frytki z marchewki, buraka, pietruszki... i innych 🙂 Sałatka z dowolnej sałaty, z burakiem, jakiś ostrym serek (przeprosiłam się trochę z serami, zwłaszcza twardymi i dojrzewającymi), balsamiczny winegret, orzeszki. Ostatnio nawet kanapki z burakiem, rukolą, serem wędzonym/kindziukiem 😀 Kupuję dwa-trzy buraki, wrzucam do piekarnika przy jakiejś innej piekącej się okazji i potem nacieszam się jakiś czas 🙂
And the winner is...!! (fit-wrażliwcy niech zamknąć oczy) !! buraczki zasmażane na ciepło mojej mamy... Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, że to nie jest klasyczna zasmażka, tylko jakoś ona to robi na samym maśle... w sumie nie wiem 😛