Blog

powrót
Wróć
02.01.2017

Jak pokonać trądzik nie płacąc za to ani złotówki?

Dietetyka
--
dieta, laktoza, mleko, nietolerancja laktozy, trądzik

Jeśli zsumowałabym wszystkie pieniądze wydane na walkę z trądzikiem, wypryskami i innymi niedoskonałościami cery, wyszłyby z tego takie miliony monet, o których nawet Mrozu nie śpiewał. Próbowałam kilkunastu metod (w tym wielu jednocześnie). Po drodze popełniałam wszystkie możliwe błędy, jedynie pogarszając stan cery. Suszyłam ją na wiór, zapychałam pory, a chcąc je oczyścić stosowałam silne peelingi, rozprowadzając problemy na całą twarz. A trądzik był dalej.

Zostawiłam sporo pieniędzy u dermatologów i kosmetologów, przeszłam serie zabiegów kwasami, oczyszczanie manualne i wędrówki różnych dziwnych urządzeń po mojej twarzy. I nic. Odnosiłam wrażenie, że prędzej rząd obniży podatki, niż ja zrobię sobie z twarzy pupcię niemowlęcia.

[właśnie aktualizuję ten wpis po sześciu latach i, no cóż – podatki coraz wyższe, zmarszczek przybywa, ale trądziku nadal nie ma!]

Trądzik a dieta – czy jedzenie ma znaczenie?

trądzik hormonalny trądzik a dieta

Kiedy pytałam specjalistów czy trądzik da się zredukować dietą, słyszałam, że to mity i można spróbować, ale szału by się nie spodziewali, bo przecież pani, pani Moniko, ma trądzik hormonalny (co ze względu na PCOS od 13 r.ż. nie wydawało się diagnozą nietrafioną), a to nie są takie proste rzeczy, że odstawi pani czekoladę i będzie wszystko dobrze.

No patrzcie, a jest :).

Ograniczyłam mleko i trądzik się zmniejszył

nietolerancja laktozy skutki

Ponad 6 lat temu postanowiłam ograniczyć mleko – teraz bym tego nie zrobiła, wtedy wiązałam jego spożywanie z nasilonymi migrenami. Czas pokazał, że nie było to ciągiem przyczynowo-skutkowym, a jedynie korelacją. Prawdziwą przyczyną migren okazały się zaburzenia lękowe i epizody depresyjne, była to typowa reakcja psychosomatyczna.

Piernik do wiatraka ma chociaż mąkę, ale co ma mleko do zaburzeń nastroju?!

Gdy miałam lepszy psychicznie czas, miałam siłę dbać dietę – migren nie było.

Przestawałam dbać o dietę, wracałam do mleka – migreny wracały. Ale nie dlatego, że powodowało je mleko! Migreny wracały w okresach nasilonych dolegliwości psychicznych, a przypadkiem zbiegało się w to czasie z brakiem sił na dbanie o dietę. Wpadłam w pułapkę nadmiernego polegania na subiektywnych odczuciach. Zawsze warto słuchać swojego organizmu, ale nie bezkrytycznie. (Gdybym słuchała go w kwestii chęci do ćwiczeń, byłabym na jodze ze dwa razy w roku;)).

Jednak z każdym kolejnym tygodniem od wyeliminowania mleka z jadłospisu, stan cery się poprawiał.  

słuchawki do biegania bluetooth plantronics

Mleko a trądzik – czy mleko ma wpływ na trądzik? Spójrzmy na liczby i szybkie fakty

  • 77 NIE / 56 TAK – gdy zapytałam członków mojej grupy na Facebooku o to czy zauważają wpływ nabiału na pogorszenie stanu cery, 77 osób odpowiedziało nie, a 56 potwierdziło związek picia mleka i jego przetworów na pogorszenie stanu cery,
  • zwiększone spożywanie nabiału jest związane z występowaniem trądziku (w tym badaniu nie wykazano różnego wpływu nabiału półtłustego i pełnotłustego na stan skóry) [12],
  • mleko może powodować (czy częściej: nasilać) trądzik ze względu na:
    • zawarty w nim czynnik IGF-1 – nasilający łojotok, który sprzyja rozwojowi zmian skórnych; najwyższe stężenia IGF-1 obserwuje się u osób z trądzikiem, a liczba zmian trądzikowych jest związana ze stężeniem IGF-1 w osoczu [8],
    • główne frakcje białkowe mleka krowiego – kazeinę oraz białko serwatkowe. Białko serwatkowe może nasilać wydzielania insuliny, podczas gdy kazeina zwiększa ŁG poprzez zwiększenie wydzielania IGF-1[9],
  • w przeszłości istniały przesłanki, że mleko pełnotłuste może być bezpieczniejsze, niż mleko o obniżonej zawartości tłuszczu [4] (w procesie odtłuszczania mleka pozbawia się go również części estrogenów i progesteronu, które pozytywnie wpływają na stan cery i przewidywano, że może to działać łagodząco na objawy trądziku), ale metaanaliza z 2018 roku tego nie potwierdza; niezależnie czy spożywa się mleko odtłuszczone czy mleko pełne czy jogurt szansa na występowanie trądziku jest większa [12].

Czy czekolada powoduje trądzik?

  • rezygnacja z czekolady jest często proponowana przez dermatologów jako wsparcie leczenia trądziku, nie dziwi więc fakt, że aż 66% spośród 316 greckich nastolatków twierdziło, że jedzenie czekolady wpływa negatywnie na stan cery [5],
  • jednakże inne badania wykazują związek jedzenia czekolady ze zwiększonym wydzielaniem sebum i pogorszenie stanu skóry u około 1/3 badanych [2],
  • co istotne, większość hipotez mówi o potencjalnej szkodliwości czekolady ze względu na zawarte w niej mleko i cukier, co ma związek z jej indeksem glikemicznym, a nie na bezpośredni związek jedzenia czekolady i powstawania wyprysków,
  • jest kilka badań wskazujących na kakao jako niekorzystny czynnik w występowaniu trądziku [13,14];  
  • naukowcy jednak nie ustalili, czy czekolada nasila zmiany trądzikowe, a jeśli tak, to jakie dokładnie czynniki determinują ten proces [15],
  • trudno przewidzieć konkretny wpływ czekolady na trądzik, ponieważ czekolady mają rózne składy.

Laktoza a trądzik

Powyższe fakty pokazują, że to nie laktoza powoduje trądzik. Mogą za to powodować go (subtelne) zmiany w wydzielaniu hormonów (m.in. insuliny – do której jeszcze wrócimy) spowodowane przez spożywanie mleka. U osób ze zdiagnozowaną nietolerancją laktozy, po wyeliminowaniu jej źródła (czyli mleka i przetworów mlecznych) stan skóry poprawia się za sprawą ograniczenia spożycia mleka, a nie samej laktozy. Efekt poprawy stanu skóry raczej nie wystąpi przy spożywaniu mleka i nabiału bezlaktozowego, bo to nie laktoza jest przyczyną potencjalnych problemów.

Czy mleko powoduje trądzik?

Powyższe wyniki badań mają często niską jakość i do dziś nie znamy niepodważalnego wyjaśnienia, które postawiłoby kropkę nad “i” w dyskusji na temat związku spożywania mleka i występowania trądziku [7,11]. Jednakże coraz mocniej wskazuje się, że nadmierne spożywanie nabiału wiąże się z występowaniem trądziku [12].

Warto pamiętać, że trądzik może mieć różne przyczyny u różnych osób i nabiał nie musi być jego podstawą. Jednak jeśli od długiego czasu borykasz się z problemami skórnymi, rozważ eliminację mleka i jego przetworów na 4-8 tygodni. Pamiętaj, że poza oczywistymi produktami (mleko, jogurty, kefiry, sery itp.) mleko znajduje się również w słodyczach, żywności przetworzonej. 

Pamiętaj, by w okresie eliminacji mleka nie zmieniać kosmetyków pielęgnacyjnych, nie stosować nowych zabiegów, maseczek, suplementów. Nie zmieniaj nic, oprócz usunięciu z jadłospisu mleka i jego przetworów. Tylko wtedy będziesz mogła (lub mógł) obiektywnie ocenić wpływ (nie)spożywania mleka na stan skóry.

Odstawiłam mleko, ale kluczowe było coś innego

Oceniając moje nawyki żywieniowe z perspektywy czasu widzę, że okres diety bezmlecznej, był generalnie okresem zwiększonego dbania o jakość diety, dużo różnorodnych produktów, mało słodyczy i fast foodów, ograniczenie przejadania się, dbałość o ruch. Wszystkie te czynniki pośrednio wpływają na wrażliwość na insulinę. Te działania są zbawienne przy PCOS, pomagają trzymać poziomy tzw. „męskich” hormonów w ryzach, co również pośrednio wpływa na kondycję skóry.

Dziś jem już mleko, nie ograniczam go wcale, a nadal nie mam nawrotów ostrego trądziku, zdarzają się sporadyczne wypryski. To dla mnie pouczające doświadczenie – już wtedy byłam mocno wkręcona w zdrow(sz)e odżywianie, kończyłam studia, a tak bardzo uległam sile autosugestii!

Jeśli czytając o wpływie mleka na insulinę kiwaliście głową ze zrozumieniem i było to dla Was argumentem za odstawieniem mleka na rzecz poprawy wyglądu cery to…

Poczekajcie chwilę.

Dieta z niskim indeksem glikemicznym a trądzik

Najpierw warto wypróbować dietę trzymającą w ryzach ładunek glikemiczny, jako że to właśnie niższy ładunek glikemiczny ma najlepsze poparcie w badaniach o dietetycznych podłożach występowania trądziku [10, 16]. Dieta z niższym ładunkiem glikemicznym może okazać się łatwiejszym rozwiązaniem, niż eliminowanie mleka i jego przetworów z diety.

Możesz poszukać informacji o „diecie z niskim IG” na własną rękę lub poszukać pomocy u dietetyka (drożej, ale indywidualnie) czy skorzystać z gotowych diet dostępnych w Internecie np. dietami z marketów (taniej, ale z ograniczoną indywidualizacją).

Nie lubisz diet? Polecam Twojej uwadze „Niezbędnik insulinoopornej” – poradnik o diecie z niskim ładunkiem glikemicznym, ale bez liczenia kalorii i ważenia produktów. Nauczysz się jak komponować posiłki, w jakiej kolejności jeść, co suplementować, jak wybierać mniejsze zło – w skrócie wszystko, co potrzebne, żeby poprawić wrażliwość na insulinę.

Czym się różni dieta z niskim IG od diety z niskim ŁG?

To głównie kwestia nazewnictwa, ładunek glikemiczny lepiej oddaje realne zmiany glikemii po posiłku, a indeks glikemiczny to bardziej teoretyczny parametr. Jeśli ten temat Cię interesuje, zajrzyj do wpisu: Diety dla zdrowych i insulinoopornych.

Podsumowanie – dieta a trądzik

Krok pierwszy – wprowadź dietę z niższym Ładunkiem Glikemicznym (dbając o jej urozmaicenie!). Równie ważny, co ładunek glikemiczny jest tu potencjał przeciwzapalny diety.

Krok drugi, jeśli objawy się nie zmniejszą – spróbuj wyeliminować mleko na 4-8 tygodni. Następnie wprowadzaj niewielkie ilości i testuj, jaka ilość nie nasila u Ciebie objawów. Więcej o diecie bezmlecznej przeczytasz w tym wpisie.

Dodatkowo: Indywidualne szukanie przyczyn w stanie zdrowia, błędach w pielęgnacji, alergiach pokarmowych.

Praktykuję dietę z niższym ładunkiem glikemicznym od kilku lat, udało mi się dzięki temu przywrócić owulacje, objawy PCOS się nie nasilają, a przy okazji mam ładniejszą skórę.

Trądzik może być objawem zaburzeniem hormonalnych, niektóre z nich należą do zaburzeń dietozależnych. Klasyczny przykład – PCOS z hiperandrogenizmem i insulinoopornością.

Dieta przeciwzapalna i z niskim ładunkiem glikemicznym może wyeliminować przyczynę, wówczas zmiany skórne uspokajają się bez zastosowania leczenia dermatologicznego. To nie znaczy, że zniechęcam do wizyt u dermatologa, absolutnie! Po prostu z racji zawodu skupiłam się na tym, na czym się znam :). Dieta nie wyleczy każdego trądziku, ale w części wypadków będzie stanowić co najmniej wsparcie leczenia, a w niektórych sytuacjach jego podstawę.

A co Tobie najlepiej pomaga w walce z trądzikiem? Jeśli próbowałaś sprawdzić na sobie wpływ mleka na trądzik, podziel się swoimi obserwacjami w komentarzu. Czy w Twoim przypadku coś się zmieniło? A może zauważyłaś nasilanie się objawów trądziku po spożywaniu przetworów mleka?

Bibliografia

  1. Ulvestad, M., et al. „Acne and dairy products in adolescence: results from a Norwegian longitudinal study.” Journal of the European Academy of Dermatology and Venereology 31.3 (2017): 530-535.
  2. Kucharska, Alicja, Agnieszka Szmurło, and Beata Sińska. „Significance of diet in treated and untreated acne vulgaris.” Advances in Dermatology and Allergology/Postępy Dermatologii i Alergologii 33.2 (2016): 81-86.
  3. Melnik, Bodo C., and Gerd Schmitz. „Role of insulin, insulin‐like growth factor‐1, hyperglycaemic food and milk consumption in the pathogenesis of acne vulgaris.” Experimental dermatology 18.10 (2009): 833-841.
  4. Costa, Adilson, Denise Lage, and Thaís Abdalla Moisés. „Acne and diet: truth or myth?.” Anais brasileiros de dermatologia 85 (2010): 346-353.
  5. Spencer, Elsa H., Hope R. Ferdowsian, and Neal D. Barnard. „Diet and acne: a review of the evidence.” International journal of dermatology 48.4 (2009): 339-347.
  6. Melnik, Bodo C. „Evidence for acne-promoting effects of milk and other insulinotropic dairy products.” Milk and Milk Products in Human Nutrition 67 (2011): 131-145.
  7. Fiedler, Friederike, et al. „Acne and nutrition: a systematic review.” Acta dermato-venereologica 97.1 (2017): 7-9.
  8. Daszkiewicz, Magdalena. „Associations between diet and acne lesions.” Roczniki Państwowego Zakładu Higieny 72.2 (2021).
  9. Akpinar Kara, Yesim, and Deniz Ozdemir. „Evaluation of food consumption in patients with acne vulgaris and its relationship with acne severity.” Journal of cosmetic dermatology 19.8 (2020): 2109-2113.
  10. Fiedler, Friederike, et al. „Acne and nutrition: a systematic review.” Acta dermato-venereologica 97.1 (2017): 7-9.
  11. Claudel, Jean-Paul, et al. „Acne and nutrition: hypotheses, myths and facts.” Journal of the European Academy of Dermatology and Venereology 32.10 (2018): 1631-1637.
  12. Juhl, Christian R., et al. „Dairy intake and acne vulgaris: a systematic review and meta-analysis of 78,529 children, adolescents, and young adults.” Nutrients 10.8 (2018): 1049.
  13. Caperton, Caroline, et al. „Double-blind, placebo-controlled study assessing the effect of chocolate consumption in subjects with a history of acne vulgaris.” The Journal of clinical and aesthetic dermatology 7.5 (2014): 19.
  14. Delost, Gregory R., Maria E. Delost, and Jenifer Lloyd. „The impact of chocolate consumption on acne vulgaris in college students: A randomized crossover study.” Journal of the American Academy of Dermatology 75.1 (2016): 220-222.
  15. Daszkiewicz, Magdalena. „Associations between diet and acne lesions.” Roczniki Państwowego Zakładu Higieny 72.2 (2021).
  16. Conforti, Claudio, et al. „Acne and diet: a review.” International Journal of Dermatology 61.8 (2022): 930-934.

Autor wpisu

Monika Ciesielska

Dietetyk, samozwańczy doktor Lifestyle - pisze lekko o sprawach wagi ciężkiej. Promuje zdrowe podejście do zdrowego stylu życia i pozytywne odchudzanie oparte na skutecznych, udowodnionych naukowo metodach. Lubi czekoladę i hamburgery, ale udało jej się schudnąć - Tobie też ułatwi zadanie.

Komentarze

Komentuj jako gość:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

lub
  • To pewnie dużo zależy od rodzaju trądziku i tego, co się za nim kryje. Mi się przydarzyło coś innego niż Tobie, ale muszę się tą niesamowitą historią podzielić:

    W lipcu ubiegłego roku moja skóra dostała napadu trądziku hormonalnego skoncentrowanego głównie na brodzie i czole. Okropne, podskórne gule, których nie dało się usunąć żadną dietą i żadną pielęgnacją. Wcześniej w życiu też miewałam okresowo syfy na brodzie, ale nigdy w takim nasileniu. Chwytałam się wszystkiego – zainteresowałam się dietą wegańską i wyeliminowałam z diety cały nabiał – miesiące mijały, poprawy nie było żadnej… Mało tego, zdiagnozowano u mnie PCOS (od zawsze miałam nieregularny, ponad 60-dniowy okres). W tym samym okresie koleżanka powiedziała mi o stronie lekarki Lary Briden – to kobieta, według której większość diagnoz PCOS jest źle postawiona, z holistycznym podejściem do człowieka. Dzięki jej artykułom wykonałam szereg badań, eliminując po kolei trzy z czterech typów PCOS (opisuje je na swojej stronie) i zdecydowałam się na codzienną suplementację cynkiem, magnezem i jodem. Wszystkie te suplementy kosztują mnie może 20zł miesięcznie. Zaczęły dziać się cuda! Trądzik zaczął zanikać, stany zapalne wyparowały. Dostałam okres po 38 dniach (gdzie zawsze miałam po ok. 60). Teraz mam kolejny po 35, jak nigdy! Skóra coraz lepsza, tak samo samopoczucie. Za jakiś czas zrobię ponownie USG – prawdopodobnie wcale nie mam PCOS, choć niektórzy lekarze chcieli mnie już karmić metforminą i antybiotykami.

    Czy to nie zabawne, że mój trwający całe dorosłe życie brak równowagi hormonalnej powodował brak składników odżywczych? Bo jak to wytłumaczyć, że już po kilku dniach suplementacji cynkiem, magnezem i jodem moje ciało dostało supermocy? Niestety żaden polski lekarz mi nigdy takiej metody nie zalecił, takie informacje są tylko w anglojęzycznym internecie.
    Rozpisuję się tu, bo może komuś to pomoże 🙂 Jednemu odstawienie laktozy, innemu cynk – trądzik to wskazówka, że nie gra nam coś w środku i u każdego rozwiązanie może być trochę inne. Warto próbować!

    • A w jakiej dawce przyjmujesz? 🙂

      • 15mg cynku, 150 jodu, 60 magnezu. Przy czym głównym cudotwórcą jest u mnie chyba cynk, bo od niego zaczęłam (później dołączyłam magnez i jod, biorę też tran z wit. A i E) i już od niego samego zaczęły się duże zmiany, pozostałe suplementy to ugruntowują. Są ciekawe artykuły o tym, jak ważne są cynk i jod dla pracy jajników. Jeszcze nigdy nie miałam tak przewidywalnego, podręcznikowego cyklu 🙂

        • Jod już przyjmuję, cynk chyba kiedyś łykałam ale wtedy miałam ogólnie lepsza cerę więc może nie powiązałam 🙂 a jakiś suplement bierzesz co ma wszystko czy każdy osobno kupujesz?

        • Wszystko osobno, część po śniadaniu i część po obiedzie 🙂

        • Po prawie dwóch tygodniach brania tabletek i ograniczeniu nabiału widzę różnicę 🙂 skóra jest jasniejsza, state ślady powoli znikają, jedyny minus to taki ze chyba to co miałam niedoleczone teraz wychodzi do wierzchu ale za to leczy się już do końca. Znikają podskórne grudki 🙂

        • Co do osób, które nie mają problemów z mlekiem, warto też zastanowić się czy nie spożywamy pokarmów, które mają wysoki indeks glikemiczny, np. płatki śniadaniowe z dużą zawartością cukru, słodycze i wiele innych. Ja lata zmagałam się sama ze zmianami skórnymi, aż w końcu zdecydowałam się skorzystać z usług dietetyka klinicznego i zastosować się do konkretnej diety, którą ułożyli dla mnie w Foodwise i teraz jestem bardzo zadowolona 🙂 Trądzikł znikł, cera jest delikatna.

        • Cynk mozna przedawkować (udało mi się niestety) także polecam to skonsultować z lekarzem. Mi też pomagał na skórę, ale potem miałam go za dużo w organizmie i zaczeły się inne problemy.

    • W 100% zgadzam się z kulejącą umiejętnością diagnostyki PCOS – u mnie dopiero niedawno udało się wytypować główne źródło problemu, z którym trzeba walczyć. Na wcześniejszych etapach (przez blisko 10 lat) nikt nie wiedział dlaczego terapia nie przynosi pożądanych rezultatów. Dobry specjalista to po prostu skarb.

      Suplementy, które wspominasz bardzo często były wzmiankowane w artykułach, które podlinkowałam w bibliografii. Nie dziwię się, że przyniosły tak dobre rezultaty!

      Zwrócę uwagę na jeszcze jedną, potencjalną korelację: być może niedobory wynikały nie z ubogiej diety, a właśnie z zaburzonego wchłaniania przez upośledzoną mikroflorę bakteryjną jelit. Może winna jest antybiotykoterapia w dzieciństwie (czy nawet w wieku dorosłym), może niezdiagnozowana nietolerancja laktozy i jedzenie nabiału przez całe życie, może to inna nietolerancja upośledzająca wchłanianie? Opcji jest naprawdę dużo i jak sama słusznie zauważyłaś, dopiero holistyczne podejście rozjaśnia wiele zagadnień.

      • Może SIBO też?

        • Zdecydowanie tak.

    • świetnie, mam podobny problem i na pewno sprawdzę ten sposób 🙂

    • Monika ladne masz wlosy na profilowym. Te proste blond. Prostujesz prostownica czy jakos modelujesz?

  • O, ciekawa właśnie byłam jak tam ostateczne efekty. Cieszę się, że się udało! 🙂

    Mam tylko małą uwagę: z całą sympatią do autorki strony (bo lubię Cię czytać i znalazłam tu sporo wartościowej wiedzy) – tytuł dość clickbaitowy. Super, że trafiłaś na sposób dla siebie. Ale nadal pozostaje 42234 innych przyczyn, w zależności od człowieka, i takie robienie fałszywej nadziei większości osób, która tu trafi (a nabiał niekoniecznie im szkodzi), wydaje mi się trochę słabe. No, ale możliwie, że jestem ciut przewrażliwiona, po xx ludziach na ulicy, ekspedientkach w sklepie etc., którzy przeczytali gdzieś o GENIALNYM SPOSOBIE KTÓRY LECZY TRĄDZIK 100 % SKUTECZNOŚCI i poczuli potrzebę dzielenia się nim ze mną, kompletnie niepytani.

    Tak czy inaczej, na razie pomagają mi np. zabiegi dość ostrymi kwasami (zeszło 80% po połowie serii, a borykałam się z problemem od ponad 12 lat i przetestowałam już różne podejścia). 🙂

    Powodzenia dla wszystkich, którzy zmagają się z tym cholerstwem – oby każdy znalazł swój sposób! 🙂

    • o, a z takich metod wewnętrznych: unikać przeziębień, chorób. BARDZO dbać o odporność. każde przeziębienie to mega-wysyp. ktoś też tak ma? 🙂

    • Biorę to na klatę – mam świadomość efektu, jaki może wywołać tytuł i zdjęcie, ale mam też nadzieję, że osoby zainteresowane doczytają artykuł do końca, by zobaczyć, że mleko nie jest winowajcą trądziku zawsze i wszędzie. Ale efekt ekspertów z ulicy znam i nie dziwię się, że Cię drażni ;). Zgadzam się z kwestią obniżenia odporności rzutującego na stan skóry – to ma nawet sens w etiologii trądziku, jeśli spojrzeć na niedobory, które go nasilają. Np. cynk bardzo często przewija się w artykułach, a niedobór cynku jest też związany z obniżoną odpornością. Podczas chorób np. przy antybiotykoterapii (często nawet mimo stosowania leków ochronnych) flora bakteryjna jelit jest osłabiona, co też rzutuje na efektywność wchłaniania witamin. Pewnie znalazłoby się wiele innych wyjaśnień tej tezy, ale obserwacja słuszna 🙂

  • U mnie trądzik nasila się od stresu i wtedy gdy kilka dni z rzędu posilam się słodyczami… zauważyłam też że mam nasilony po spożyciu ketchupu (chyba z każdej firmy) oraz po chrupkach orzechowych 🙂
    Nie spożywam laktozy bo jej nie trawię, ale nie zauważyłam „wow” po jej odstawieniu. Natomiast zauważyłam też że przeterminowane kremy nasilają oraz nieużywanie toniku antybakteryjnego:)
    Obecnie używam linii DrMedica TRĄDZIK (stara seria- BielendaPharm) i te kosmetyki zrobiły WOW na mojej twarzy gdy zaczęłam je używać jakieś 3 lata temu 🙂

  • Ja na szczęście nigdy jakiś większych problemów z cerą nie miałam. Czasem pojawia się jakaś niespodzianka, związana głównie z moim cyklem miesiączkowym 😀 Ale mój brat miał duże problemy i lekarz zalecił mu rezygnację z czekolady 🙂

  • Pkt o DHT. Możesz go rozwinąć?? Skąd masz takie info? Jeśli masz jakieś arty albo sprawdzone informacje to proszę bardzo o namiary. Pozdrawiam ciepło!

    • Mechanizm w skrócie i ogromnym uproszczeniu (żeby ułatwić zrozumienie sedna mechanizmu)
      DHT (aktywna forma testosteronu) naturalnie występuje w mleku (choć to jeszcze nie jest brane za największą „zbrodnię” na rzecz w trądziku, gdyż są to na tyle małe ilości, że konwersja w wątrobie wystarcza, by poziom tego hormonu w organizmie nie zmieniał się – https://escholarship.org/uc/item/77b9s0z8) ale ponadto jest w nim zawarta 5-alfa-reduktaza, dzięki której może zajść synteza DHT. Zwiększone ilości DHT w organizmie powodują zwiększone wydzielanie łoju (w gruczołach łojowych znajdują się receptory androgenne), a zwiększone wydzielanie łoju sprzyja namnażaniu bakterii,a tym samym rozwojowi trądziku.

      Mechanizm cytując PGT (w przypadku mleka znaczenie ma właśnie 5 alfa reduktaza – prekursor DHT zawarty w mleku)
      W etiopatogenezie trądziku główną rolę odgrywa pochodna
      testosteronu, 5-α-dihydrotestosteron (DHT), który powstaje
      z testosteronu pod wpływem enzymu – 5-α-reduktazy.
      DHT zwiększa m.in. wydzielanie cytokin prozapalnych
      (IL-1, IL-6, TNF-α) przez sebocyty [8]. Wyróżnia się dwa
      typy 5-α-reduktazy: typ I (OUN, wykazuje aktywność
      w gruczołach łojowych i wątrobie) i typ II (wątroba, narządy
      płciowe, działa w obrębie mieszków włosowych
      skóry owłosionej głowy, brody i klatki piersiowej) [9, 10].
      U kobiet głównym prekursorem DHT jest androstendion,
      który może być przekształcany za pomocą 5-α-reduktazy
      w 5-α-androstendion, stanowiący prekursor DHT, lub za
      pomocą dehydrogenazy 17-β-hydroksysteroidowej w testosteron,
      z którego może powstać DHT (pod wpływem
      5-α-reduktazy).

      Wiarygodne artykuły:
      https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/j.1600-0625.2009.00924.x https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/27279815/

      Wiele o korelacji DHT i trądziku można przeczytać również w artykułach dotyczących PCOS.
      Źródłem polskojęzycznym, który mówi o bezpośrednim związku podwyższonego poziomu androgenów u kobiet z trądzikiem mówią Rekomendacje Zespołu Ekspertów Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Kompleksowa terapia hormonalna u kobiet z trądzikiem (skopiuj to w Google, bo nie da się załączyć PDFa w komentarz)

      Najbardziej obrazowym przykładem na faktyczny związek poziomu testosteronu z trądzikiem są chyba zdjęcia insta karków, których sylwetki i rezultaty (niewspółmierne do czasu i włożonej pracy) mogą wskazywać na stosowanie środków zakazanych. Bardzo często u takich facetów (niestety można to też często zauważyć na niecertyfikowanych zawodach kulturystycznych) widać wysyp na plecach, karku i twarzy. Oczywiście nie sugeruję, że picie krowiego mleka wywraca do góry nogami gospodarkę hormonalną tak jak środki zakazane mające się przyczynić rozrostowi tkanki mięśniowej!

      To tylko dość wyraźny przykład na potwierdzenie działania mechanizmu.

  • Bardzo ciekawy artykuł. W moim wypadku podejrzewam wszelkiej maści słodycze… i może fast foody… Miałam kilka dłuższych okresów niejedzenia słodyczy i generalnie stan cery diametralnie się poprawiał. Przy czym pozwalałam sobie na kilka kostek gorzkiej czekolady (prawie) codziennie. Dlatego w moim wypadku teoria o czekoladzie nie działa. Jako głównego winowajcę wskazuję CUKIER ;/

    • Gorzka czekolada (zazwyczaj) nie zawiera mleka 🙂

      • Gorzka czekolada niemal zawsze zawiera cukier (nawet taka 80%) a deserowe choć nazywane „gorzkimi” mają tyle samo cukru co mleczne. Poza tym wiele osób reaguje na kakao i czekolade 99%, są badania to potwierdzające.

        • Gorzka czekolada 90 % ma 11 g cukru w 100 g, a mleczna 48 g – 50 g cukru w 100 g produktu.

  • Czyli mleko i jogurt bez laktozy o tak powinny pójść w odstawkę? U mnie to plus raz na ruski rok plasterek sera żółtego i twaróg to właściwie jedyny nabiał jak spożywam. Czyli całkiem wyeliminować czy coś jest dozwolone? 😉 bo u mnie ostatnio wraz ze zdiagnozowaniem Hashimoto nastąpił mega wysyp. Czuję się jakbym znowu miała 17 lat 🙁

    • Artykuły, które czytałam, nie pozostawiają wątpliwości – to nie laktoza jest winowajcą problemów skórnych w mleku, a jego inne składniki.

      A może ten wysyp został nasilony przez stres związany z diagnozą?

      • Po diagnozie plus minus doświadczalne sprawdziłam że mój brzuch lepiej funkcjonuje gdy laktozę omijam ale produkty bez laktozy tolerował dobrze. Na początku podejrzewałam, że to po prostu hormony szaleją, bo jednak jako tako mój organizm funkcjonował a tu nagle dostał kopa w postaci syntetycznych hormonów. I generalnie dużo różnych rewelacji na początku odczuwałam 😉 no ale ostatnie wyniki pokazują już ft3 i Ft4 idealne a tsh 2,7 więc powinno się chyba uspokajać a tu nie bardzo. Przez lata też nie specjalnie zauważyłam u siebie związku ze spożycie czekolady a trądzikiem więc tak myślę gdzie jeszcze szukać 😉 a stresu związanego z chorobą nie odczuwam już że 2 mce i w pracy też sobie odpuściłam bo to wiem że mi nie wolno się denerwować 🙂

  • Hmm, niestety też się borykam z PCOS i faktycznie po słodyczach jest źle. Bo mleko już odstawiłam dawno, tzn myślałam ze odstawiłam a tu psikus ze słodyczami. Ale ciekawi mnie inna rzecz, bo słyszałam że PCOS można wyleczyć dietą? możesz coś podpowiedzieć czy to w ogóle możliwe? bo 10lat hormonów już mnie zmęczyło 🙂

    • Wyleczyć to może za dużo powiedziane – wszystko zależy od tego, jak daleko PCOS zabrnęło, jakie zmiany zaszły na jajnikach. Ale z pewnością można ograniczyć objawy odpowiednio manipulując dietą. Można np. zapobiec rozwojowi insulinooporności (a w dalszej konsekwencji cukrzycy typu II). Dietą można zadziałać objawowo, ale przyczyny niestety nie usuniemy.

  • Nazywam się Magda i mam trądzik :). Tzn miałam i miewam czasem. Co jest dla mnie osobistym sukcesem, że nie wyglądam jakbym miała ospę permanentną. Czy to cud? Pewnie niejeden z moich dermatologów tak by to nazwał. Może któraś z Was trafiła na kompetentnego lekarza, moi co pół roku zmieniali mi antybiotyk na inny (bo wcześniejszy przestawał działać) i czasem dodawali retinoidy. Efekt: skóra sucha jak wiór, zaczerwieniona jak pomidor i autentycznie mnie bolała. Coś mi mówiło: nie idź tą drogą Magdaleno. A kiedy usłyszałam od lekarza, że wg niego całe życie mam spędzić na smarowaniu się lekami, powiedziałam sobie dość. Uważam, że każdy, kogo dotyczy problem trądziku, powinien bacznie siebie obserwować i nie spodziewać się, że otrzyma odpowiedź po tygodniu. Ja najpierw zmieniłam pielęgnacje. Moja biedna cera dostała masę nawilżenia, to była taka ulga!. Wszystko co wysuszało poszło do kosza (albo do mycia pędzli). Do tego delikatne złuszczanie raz na jakiś czas.O mojej pielęgnacji mogłabym pisać i opowiadać naprawdę długo (bo jest to dla mnie tak niesamowite, jak pierwszy krok człowieka na księżycu), więc tu się zatrzymam, bo nie wypada być taką gadułą :). Co do diety… Ma znaczenie. Przekonałam się o tym po świątecznych szaleństwach kulinarnych, gdy na mojej twarzy zrobiła się jesień średniowiecza. Jeszcze nie wiem co konkretnie na mnie tak działa. Może rzeczywiście przetwory mleczne? Zamieniam się w detektywa i wyśledzę gagatka. A na razie powrót do mojej codziennej diety pomaga i buzia dochodzi do siebie. Reasumując walka z trądzikiem to nie jest łatwy kawałek chleba (bez glutenu oczywiście;) ), ale można ta walkę wygrać (albo chociaż większość bitew). Życzmy sobie powodzenia.

    • Moja pielęgnacja też bazuje teraz na nawilżaniu i złuszczaniu – skóra jest fajnie odżywiona :).

      Rozbawił mnie fragment o chlebie! 🙂

  • Monika, super wyglądasz! 🙂

    U mnie też pomogło odstawienie mleka + przede wszystkim słodyczy. To nie jest tak, że teraz w ogóle nie mam problemów z cerą i wyglądam jak miss polonia, ale widzę zdecydowaną poprawę. Ogółem w przypadku pielęgnacji cery sprawdza się, moim zdaniem, zasada „less is more”, czyli im mniej jemy szkodliwego jedzenia, im mniej stosujemy kosmetyków i im prostsze je wybieramy, tym lepiej. U mnie np. super sprawdza się prosty krem rokitnikowy zamiast wymyślnych kremów z górnej półki oraz domowej roboty tonik do twarzy: woda + ocet jabłkowy.

    Swoją drogą jeśli ktoś ma problem z pryszaczami i nieregularne miesiączki, to polecam odstawić cukier. To było zalecenie mojej dermatolog (a jednak tacy się zdarzają!) – po 4 miesiącach takiej diety cykl miesiączkowy chodzi jak w zegarku, a cera wygląda o niebo lepiej.

    • Dziękuję za komplement i wartościowy komentarz 🙂

  • Z tymi milionami to zgadzam się w 100%. Próbowałam już też wielu sposobów dermatolog, wszelkie maści, żele, peelingi, zabiegi na twarz złuszczające na skórek, niestety pomagało to tylko chwilowo a trądzik jak był tak znikał częściowo i powracał, nawet ze zwiększoną siłą ;( Niestety u mnie wyeliminowanie mleka nie dało zauważalnych rezultatów. Wyeliminowałam również pieczywo (nawet nie pamiętam kiedy jadłam ostatni raz), słodycze również odstawiłam, wszelkie kefiry, jogurty tak samo i problem dalej istnieje. Badania testosteronu i wszelkie inne wykonane z krwi wyszły dobrze, także nie wiem co jest u mnie przyczyną i jak dalej z tym walczyć… Ale super, że są osoby, którym ta eliminacja pomogła 🙂 🙂 Warto próbować i szukać własnego sposobu 🙂 🙂

    • Mój endokrynolog bada aktualnie trop wrażliwości receptorów na androgeny – bo poziom androgenów udało się zbić, a objawy niestety nie idą z tym w parze. Podejrzewa sytuację, w której androgeny są w normie, ale receptory są hiperwrażliwe i na mniejsze dawki hormonów reagują w „przesadzony” sposób

  • Hej 🙂 Mam pytanie odnośnie produktów tak jak mleko, serek, czy inny nabiał „bez laktozy”. Czy dopuszczasz je w swojej diecie, czy osoba z nietolerancją powinna ich raczej unikać? Z góry dziękuję za Twoja odpowiedź 🙂

    • Jeszcze ich nie wyelminowałam, ale ograniczam – nie ze względu na nietolerancję laktozy (bo w trakcie procesów przetwórczych jest ona usuwana niemal w całości), ale ze względu na inne niekorzystne aspekty (np. ten przytoczony we wpisie) spożywania mleka. Zamierzam ograniczyć do minimum a za minimum biorę na przykład sytuacje, w których babcia zrobi sernik specjalnie dla mnie i wtedy w nosie mam cerę czy inne dziwne reakcje, bo po prostu są dla mnie mniejszym priorytetem 🙂

      • Jasne 🙂 Czasami są ważniejsze rzeczy 🙂 A nie wiesz może, czy ten proces pozbywania laktozy jest szkodliwy dla wartości odżywczych np. twarogu. Czy oni poprostu dodają tam laktazę?

        • Dokładnie, na etapie produkcji dodawana jest laktaza 🙂

        • Dziękuję 🙂

  • Ja nie zauważyłam jakiegokolwiek wpływu mleka, glutenu, słodyczy ani niczego innego na moją cerę 🙂 To, co istotnie na nią wpływa (negatywnie) to przegrzanie i nadmierne dotykanie skóry. Mam trądzik, większy lub mniejszy od lat, wysuszone policzki i skórę wokół oczu, czoło i nos robią się tłuste w ciągu godziny od ich umycia, są całe pokryte zaskórnikami 🙁 Co ciekawe, jedyną poprawę (z wyjątkiem leków) zauważyłam, gdy przez miesiąc piłam codziennie drożdże. Chciałam w ten sposób uzdrowić włosy, ale to moja skóra zrobiła się gładka, czysta, po prostu piękna! Ale nie wróciłam nigdy potem do tej kuracji, bo po każdym łyku drożdzy musiałam walczyć z odruchem wymiotnym… Są obrzydliwe w smaku.

    • Rozważam „drożdżoterapie” ale też chyba musiałabym wymyślić jakiś koktajl, do którego dodawałabym drożdże, bo nie daję rady podobnie jak Ty ;). A co do dotykania skóry, to ja mam jeszcze jeden punkt, na który jestem rpzeczulona – kontakt telefonu ze skórą. Po zajęciach a laboratorium, gdzie oznaczaliśmy różne próbki pod kątem zestawu występujących na nich bakterii, okazało się, ze ich największe zagęszczenie jest nie w łazience, nie na korytarzu, nie w damskiej torebce, a na komórce właśnie. Od tamtego czasu niechętnie tulę telefon do policzka :D.

  • Ja u siebie nie zauważyłam związku z trądzikiem, za bardzo. Owszem w niektórych strefach, ale nie na brodzie. Jestem uczona na gluten, więc jego nawet minimalne spożycie powoduje nasilenie problemu, ale zupełne odstawienie brody nie wyleczyło. Kiedy coś wyskakuje mi na czole, to na 100% jedzenie. Nie wiem tylko jakie, bo za rzadko coś mam. Obstawiam, że to, co jest na policzkach od czasu do czasu, to też jedzenie. Znowu za rzadko, aby wiedzieć jakie. Tylko z brody niczym trądziku wyleczyć nie mogę.

    • Jola z ciekawości zapytam, czytałaś książkę „Gluten na widelcu”? 🙂

      • Nie czytałam. Od kiedy mam zakaz jego spożywania nie bardzo interesuje się książkami na jego temat.

  • Ja, z tych samych względów też unikam od jakiegoś czasu wszystkiego co ma w swoim składzie mleko, nauczyłam się nawet pić czarną kawę bez cukru, a kiedyś była dla mnie obrzydliwa 🙂 Trudno było mi się z tym pogodzić i przez kilka lat ignorowałam informację, że mleko może w jakiś sposób przyczyniać się do pojawiania się niespodzianek na twarzy 🙂 Najtrudniej oczywiście odstawić słodycze – głównie z czekoladą mleczną w składzie. Na mojej twarzy jest kilka niespodzianek po ostatnich świątecznych słabościach (kulki ferrero rocher – jak bez tego żyć? ;)), ale postanowiłam, że ważniejsza jest dla mnie obecnie ładna twarz (zdrowie też, ale motywacja co do twarzy silniejsza). Mam jedno pytanie – co z masłem? Wiem, że to głównie tłuszcz, ale mleczny. Używam masła klarowanego do smażenia i zwykłego masła 82% tłuszczu do smarowania pieczywa, czasem do warzyw, żeby lepiej smakowały i w końcu witaminy rozpuszczają się w tłuszczach (i oliwa to dla mnie nie te same doznania smakowe) 🙂 Czy mogę uznać, że masło aż tak bardzo mi nie zaszkodzi, bo to głównie tłuszcz? Pozdrawiam

    • Masło ekstra (czyli wspomniane w Twoim komentrzu 82%) jest najlepszym wyborem, bo zawiera najmniej laktozy (około 0,6%) a najwięcej mają jej masła śmietankowe (około 3%). Masło klarowane ma bardzo mało laktozy :).

  • Ja też się ostatnio zastanawiam czy te przetwory mleczne przypadkiem mi nie szkodzą – na brzuch na pewno, twarz być może też. Mam pytanie co dodać do swojej diety jeśli wyeliminuję z niej mleko, twaróg, jogurt? Nie chciałabym pozbawić się potrzebnych składników odżywczych.

  • Właśnie ostatnio brałam dużo antybiotyków, po wyrwaniu 8… Więc poszły w ruch jogurty itd. Bo probiotyki i nie trzeba gryźć…i właśnie zauważyłam na dekolcie całe wojsko krost itd. Teraz wiem gdzie szukać winnego

    • w zwykłym jogurcie jest za mało bakterii , żeby zapobiec jelitowym powikłaniom antybiotykoterapii 😉 lepiej po prostu brać probiotyk 🙂

      • A ja powiedziałabym nawet: synbiotyk ;)!

        • Brałam synbiotyk, jestem już zahartowanym pacjentem;) jogurty miały być tylko dodatkiem… ale zamiast pomóc, jak widać po mojej skórze, tylko zaszkodziły. A zaczęło się od kaszki na ramionach, której o dziwo nie zauważyłam jeszcze jak karmiłam małego i byłam na eliminacyjnej.

        • Najlepszym probiotykiem z nabiału byłby nabiał świeży – prosto od krowy, albo po prostu taki, który nie przeszedł pasteryzacji. Wtedy byłby dostawcą dobroczynnych, zdrowych, naturalnie występujących w mleku krowim bakterii, które pomagają nie tylko odbudować florę bakteryjną ale m.in. również trawić laktozę! 🙂

  • hypeology.pl – blog rank 2016

    Gratulacje 😉

    • Dziękuję! 🙂

  • Witam, włączę się do dyskusji jako „nowa” i czy przypadkiem wszystkie Panie nie jesteście uczulone na białko mleka krowiego? bo czym innym jest nietolerancja laktozy, która wpływa na sprawy – upraszczając jelitowe, a zupełnie inaczej reaguje skóra, kiedy mamy alergię na mleko…skóra wówczas jest sucha, wiecznie podrażniona, czerwona od drapania, w krostkach, swędzi, piecze, łuszczy się – tragedia, wiem bo mam jest to tzw. AZS – od 4 lat nie mam problemu, ale dieta jest restrykcyjna i pielęgnacja!! Myję się tylko i wyłącznie preparatami emolientowymi (nie podam nazwy, żeby nie uznano mnie za ukrytą kryptoreklamę) i non stop smaruję również takowym kremem i funkcjonuje 🙂 Pozdrawiam

    • Ja z pełną odpowiedzialnością mogę napisać, że mam zdiagnozowaną nietolerancję laktozy (wraz z oznaczeniem mutacji sprzyjającej temu zjawisku) i jednocześnie testy alergiczne nie wykazały alergii na białko mleka krowiego :).

      • Ale u mnie testy też nie wykazały alergii ani skórne ani z krwi! Dopiero dieta eliminacyjna odpowiedziała o co chodzi 🙁

        • To teraz już muszę dopytać o ten konkretny emolient! 🙂 Opiszesz troszkę bardziej swoją pielęgnację?

      • Ja mam dokladnie odwrotnie, nie trawie bialka 🙂 Laktoza zaden problem.

      • Jakie Pani testy poleca?

  • Ja jako kosmetolog potwierdzam fakt że jeśli połączymy dietę+ pielęgnację skóry+ ćwiczenia wtedy nasza cera będzie wyglądać po prostu dobrze.
    Trądzik to nic innego jak nieustabilizowane hormony i wcale nie zaczyna się w momencie jak mamy wysyp pryszczy na skórze.
    Trądzik zaczyna się o wiele wcześniej, jak jeszcze nasza skóra wygląda świetnie.
    Dlatego polecam wszystkim nastolatkom które czytają Monika bloga przejrzenie nie tylko swoich jadłospisów ale także kosmetyków 🙂

    • No właśnie Marta, dlaczego u Ciebie tak mało publikacji ostatnio?!

      • Blog nie był do końca tym miejscem gdzie się spełniałam, dlatego nie chciałam robić nic na siłę i po prostu odpuściłam 🙂 Wrócę tam ze zdwojoną siłą ale jeszcze nie teraz 🙂

  • łał, ale metamorfoza. i to wszystko dzięki zmianie diety!

    • Dzięki :).

  • Od wielu lat zmagam się z hormonalnym trądzikiem i nie przypuszczałabym, że spożywanie nabiału może mieć na na niego jakis wpływ. Postaram się spróbować odstawić nabiał na jakiś czas, żeby zobaczyć czy zauwazę u siebie jakies efekty, ale łatwo nie będzie gdyż obecnie nabiał jem prawie codziennie.

    • Marta, jeśli się zdecydujesz, pamiętaj o „skanowaniu” etykiet różnych produktów pod kątem poszukiwania w nich mleka (np. wędliny, kiełbasy, pieczywo głęboko mrożone). Tylko wtedy będziesz mogła ocenić realny wpływ mleka na Twoją skórę.

  • Dziękuję Ci za ten artykuł! Bardzo poważnie zastanawiam się nad eksperymentalnym odstawieniem mleka na kilka tygodni. Jedna rzecz mnie przed tym powstrzymuje – czy nie okaże się, że przez to nie dostarczam sobie jakichś innych cennych składników (wapnia? białka?) biorąc też pod uwagę fakt, że nie jem mięsa. Dziewczyny, co o tym sądzicie?

    • Może być Ci trudniej pokryć zapotrzebowanie na białko i wapń, bo Twoja dieta stanie się w zasadzie wegańska. I własnie z diety wegańskiej czerpałabym inspiracji do bilansowania posiłków i alternatywnych źródeł potrzebnych makroskładników (białko, tłuszcz), składników mineralnych (np. Ca_ i witamin (np. z grupy B). Dieta wegańska jest bezpieczna i można nią pokryć zapotrzebowanie na wszystkie składniki. Tutaj pisałam o kilku przykładach źródeł białka roślinnego: https://drlifestyle.pl/dietetyka/roslinne-zrodla-bialka-dobrego/

      • Faktycznie! Nie najmądrzejsze pytanie, ale super profesjonalna odpowiedź 🙂 Dzięki!

        • Nie ma głupich pytań, a Ty (ani nikt, kto nie zajmuje się tym profesjonalnie!) nie musisz wiedzieć wszystkiego o żywieniu. Niestety w szkole nas o tym nie uczą, w Internecie mnóstwo bzdur i ciężko jest przedrzeć się przez stos książek, by poznać na tyle dużo różnych stanowisk, by móc wypracować własne. Póki co – służę radą 🙂

  • Domyślam się, że nie taki był Twój cel (zresztą to po części widać w tekście i w komentarzach) – ale trochę to brzmi, jakby dieta miała być uniwersalną, złotą receptą na leczenie czegokolwiek. A jak nie jest przecież. Nie umniejszam wartości dobrego odżywiania – jest szalenie ważne w każdej chorobie, często może pomóc w sposób znaczący. A czasami nie. Trądzik to też choroba i jako taki może wymagać zwyczajnego leczenia. Mój trądzik wieku dorosłego nie był zaawansowany, ale za to strasznie upierdliwy. Czy dieta pomogła? Na wiele rzeczy, ale akurat na stan cery nie. Pomogła dobrze dobrana pielęgnacja: w dużej mierze naturalna, ale jednak z precyzyjnie wycyrklowanymi dermokosmetykami. Czy to znaczy że naturalna pielęgnacja jest dla każdego i rozwiąże każdy problem? Oczywiście, że nie, nie ma złotego środka. Warto próbować wszystkiego, dobra dieta zawsze pomoże. Może jednak równie dobrze nie pomóc, niezależnie, czy leczymy skórę, tarczycę czy cokolwiek innego.

    Abstrahuję tu od trudności znalezienia dobrego specjalisty – bo to nieraz problem przy dowolnej przypadłości.

  • Robiłam testy na nietolerancję pokarmową, podejrzewając właśnie, że wyjdzie mi laktoza. Okazało się, że nie mam na nią nietolerancji. Czy mimo wszystko może mieć wpływ na to, co wysypuje mi się na twarzy? 😉 Mam wrażenie, że od dwóch lat mam większy trądzik niż gdy byłam nastolatką (a zaraz stuknie mi 30-stka!).

    • Tak, mleko może nasilać trądzik nawet u osób tolerujących laktozę, bo to inne składniki mleka wpływają na zwiększoną produkcję łoju -> zwiększają ryzyko wystąpienia trądziku / nasilenia objawów.

      PS. Jakie testy robiłaś? 🙂

      • Kupowałam tu: http://sklep.fooddetective.pl/inkontrahent.php?t=408

        W sumie coś w tym musi być, bo i tak teraz piję kawę bez mleka i staram się w ogóle ograniczyć jego spożywanie. I faktycznie te moje „wysypiska” nie są już takie zaognione i szybciej znikają. Inna sprawa, że miałam jakiś antybiotyk, a i pielęgnację zmodyfikowałam 😉

        • Ten test mógł nie wykryć nietolerancji laktozy nawet, jeśli faktycznie występuje. Najlepszym testem diagnostycznym tej nietolerancji jest Wodorowy Test Oddechowy – wtedy nie ma wątpliwości.

  • Jeśli odstawiam mleko, to powinnam też odstawić przetwory mleczne, ale jakie? Z tego co wiem, to np. masło można jeść, a co z resztą? Sery, twarogi, jogurty, itd…

    • Wpis odpowiadający na Twoje pytanie pojawi się na blogu w ciągu dwóch tygodni 🙂

      • Super 🙂 Noszę się z zamiarem odstawienia mleka, bo za każdym razem gdy je piję (najczęściej w kawie, ale leję pół kubka mleka :D) boli mnie brzuch 🙁 próbowałam mleka bez laktozy i nadal to samo 🙁 gdy jem przetwory mleczne to jest ok, ale jeśli ich odstawienie ma pomóc cerze to z chęcią to zrobię 😉

        A tak nawiasem – co lać do kawy zamiast mleka? Myślałam o roślinnym, ale mleko kokosowe kosztuje majątek, studencki budżet nie pozwala na takie wybryki.

  • Od zawsze miałam problemową cerę a trądzik, mniej lub bardziej, męczył mnie do wieku nastoletniego. Cudownie „uleczyły” mnie tabsy anty, które wyregulowały hormony, ale po ich odstawieniu przeżywam jakiś armagedon i temat, o którym piszesz interesuje mnie dość mocno. Fakt faktem, uwielbiam nabiał i choć mleka nie znoszę, nie wyobrażam sobie życia bez serów i jogurtów (zwłaszcza serów) i myśl o tym, żeby z nich zrezygnować budzi mój ogromny smuteczek 🙁 Stopniowo wdrażam w swój codzienny jadłospis zdrowe jedzenie i eliminuję syf, na razie błądzę trochę po omacku, dlatego nie chcę rzucać się na wszystko na raz. Natomiast zastanawiam się jak żyć bez tych serów, bo na pewno sprawdzę eliminację mleka i jego przetworów. Białko białkiem, ale ja kocham jeść i nie wiem, czy cokolwiek będzie mi w stanie zastąpić sery 🙁 HALP

    • jestem uzależniona od latte i serów, a jednak od lutego 2016 nie jem nabiału i … polecam! odstaw jak radzi autorka, zobaczysz różnice. przyzwyczaić się można, uwierz 🙂 ja mam 36 lat i po 20 latach walki wreszcie zobaczyłam efekty, które były warte wyrzeczeń 😉

      • Dzięki za dobre słowo. Powoli dorastam do tej decyzji 🙂

  • Ja jestem trądzikowcem od kiedy pamiętam. I fakt, w gimnazjum i liceum najpierw płatki na mleku, a potem musli to było moje podstawowe śniadanie. Ale… do tej pory jem nabiał, od niedawna ten bez laktozy, bo i mnie dosięgły już macki nietolerancji – i nie zauważam znaczących różnic na twarzy. Trądziku pozbyłam się dopiero kilka miesięcy temu (mam prawie 24 lata!) po tabletkach antykoncepcyjnych i mam nadzieję, że więcej nie wróci. Ale myślę, że to była jednak suma różnych czynników – tabletek, regularnych ćwiczeń (dzięki temu pocę się też mniej, myślę, że ma to związek), picia czystka i zielonej herbaty zamiast czarnej i napojów, kolorowej diety ze sporą ilością warzyw, odstawienia czekolady (akurat po zjedzeniu czekolady zwykle znajduje nowy pryszcz, biały cukier działa tak samo), suplementacji Capivitem albo Vitapilem oraz utworzenia rutyny pielęgnacyjnej z porządnymi kosmetykami. Dziś już tabletek nie biorę, ale reszta pozostała. I kiedy tylko robię jakieś odstępstwo, to zawsze przyjdzie nowy pryszcz, który nie chce zejść przez tydzień i pozostawia po sobie pamiątkę na wiele miesięcy 😉 Trądzik jest na tyle indywidualną chorobą, że nie na każdego podziała tylko dieta. Masz prawdziwe szczęście, że wystarczy Ci odstawienie nabiału i nie musisz się babrać z tymi wszystkimi kremami, lekami, antybiotykami i innymi pożeraczami pieniędzy i czasu 🙂

    • z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że po odstawieniu pigułek problem wraca. pigułki nie leczą trądziku tylko niestety „usypiają go”, w moim przypadku również po ponad 20 latach walki wszelkimi możliwymi środkami pomogła dieta, przede wszystkim zdrowe nieprzetworzone jedzenie i brak nabiału. kosmetyki, higiena, suplementacja, sport na dalszym planie.

      • Mnie po pierwszej kuracji antykoncepcyjnej też wrócił, z najbliższym okresem. Teraz od końca drugiej minęły 3 miesiące i mam spokój. Dlatego liczę na to, że dbając o cerę jak nigdy, eliminując z diety cukier, a jedząc więcej warzyw to paskudztwo nie wróci.

  • Staram się wyeliminować nabiał, bo mam podejrzenie, że mi szkodzi, ale to dla mnie bardzo trudne. Bardzo bardzo bardzo bym chciała, żebyś wrzuciła jakąś dietę bez nabiału, najlepiej z biedronki 😉 😀 <3

  • Muszę Ci gorąco podziękować za ten artykuł 🙂 Z trądzikiem borykam się od wczesnej podstawówki. Dopiero kilka lat temu zauważyłam, że stan mojej cery zmienia się w zależności od tego, co jem, ale nigdy nie byłam w stanie wyłapać tego głównego winowajcy. A mleko, niestety, uwielbiam 🙂 Wydawało mi się, że próbowałam już wszystkiego, ale dwa tygodnie temu po przeczytaniu Twojego wpisu, postanowiłam raz jeszcze spróbować i sprawdzić, czy eliminacja mleka poprawi stan mojej cery chociaż minimalnie. Zaczęłam bez większej ekscytacji (zwłaszcza, że byłam bardzo przywiązana do nabiału i przetworów mlecznych), ale po kilku dniach ekscytacja niewątpliwie się pojawiła. I to jaka! 🙂 Od ponad 10 lat nie miałam cery tak ładnej, jak dzisiaj. Oczywiście nadal nie jest idealna, ale jakież to niesamowite uczucie budzić się rano i wchodzić do łazienki bez strachu, czy znajdę na twarzy nową niespodziankę, czy nie. Ciągle trochę się obawiam, czy przypadkiem mój organizm nie jest teraz w bezmlekowym szoku i jak się otrząśnie, znowu nie obsypie mnie czerwonymi podarkami, ale mam ogromną nadzieję, że będzie już tylko lepiej 😛 Chwilo, trwaj! Jeszcze raz dziękuję!

    • Lena, u Ciebie nadal tak optymistycznie? 🙂

  • Witam, zrezygnowałam z mleka/ nabiału 3 tygodnie temu. Niestety nie zauważyłam żadnej poprawy stanu skóry. Czy kontynuować taką dietę do 8 tygodni?

  • Nigdy nie miałam dużych problemów z trądzikiem, ale do ładnej cery też mi było daleko. Kiedyś zauważyłam, że dziwnie czuję się po kawie, którą właśnie piłam z mlekiem, więc na jakiś czas przerzuciłam się na herbatę i jakież było moje zdziwienie, że po miesiącu moja cera znacznie się poprawiła! Wtedy zaczęłam podejrzewać, że coś jest nie tak z mlekiem i faktycznie, gdy tylko skusiłam się na mleczną kawę, to po jakimś czasie od razu pojawiał mi się nieprzyjemny wyprysk. Przez dłuższy czas odstawiłam cały nabiał poza serkami do smarowania i było całkiem ok, piłam przy tym napój sojowy. Jednak mam obawy czy to aby na pewno jest takie zdrowe, więc po około roku zaczęłam się przestawiać na mleko bez laktozy i wydaje mi się, że jest całkiem nieźle, chociaż nadal mam problem z sebum. Będę jeszcze kombinować z dietą, ale zdecydowanie coś jest w tym mleku niedobrego.

  • Też myślałam, że to mleko nasila u mnie trądzik. Ostawiłam na dwa miesiące wszystkie produkty mleczne. Żadnych efektów. Co ciekawe, ostatnio cera mi się uspokoiła, mimo że mleko wcinam jak wcześniej. To chyba zależy od konkretnej osoby. Planuję teraz zabiegi z kwasami, bo w diecie już nie mam pomysłu, co zrobić, test na nietolerancję pokarmową nic nie wykazał.

  • Za sprawą tego postu postanowiłam wykluczyć ze swojej diety nabiał. Zaczęłam dwa tygodnie temu. Jeśli chodzi o cerę, to jeszcze nie wiem czy mi to pomogło. Swój test rozpoczęłam tydzień przed miesiączką, a w tym czasie zazwyczaj moja cera wariuje, więc nie jestem pewna czy jej lepszy wygląd to kwestia nabiału czy dnia cyklu.
    Zauważyłam jednak inne pozytywne efekty: nie bolą mnie stawy i bez problemu mogę zrobić przysiad, nic mi przy tym nie strzyka; przez te dwa tygodnie nie ćwicząc straciłam 3 cm w pasie. Aktualnie mogę powiedzieć, że czuję się całkiem nieźle, chociaż pierwsze dni były bardzo trudne. Czułam się słabo, a mój mocz miał bardzo dziwny zapach, żołądek trochę wariował, ale przeczekałam te kilka dni i jest już ok.

    • Nika cieszę się, że tak szybko zaczęłaś zauważać pozytywne skutki tej zmiany :). Niestety jeśli chodzi o wpływ diety bezmlecznej na cerę, duże znaczenie ma tutaj precyzja – znaczenie mają nawet małe ilości mleka ukrywające się w różnych niepozornych produktach. Więcej o praktycznym podejściu do diety bezmlecznej pisałam tutaj: https://drlifestyle.pl/dietetyka/dieta-bez-laktozy-w-praktyce/

      Ja nadal widzę zbawienny wpływ diety bezmlecznej na cerę, ale aktualnie po eliminacji nawet maleńkie ilości powodują wysyp na twarzy. Nawet tak małe, jak te występujące w niektórych lekach. Niestety lekarze bagatelizują problem i nie są chętni do wyszukiwania bezmlecznych alternatyw. Jestem ciekawa jak radzą z tym sobie weganie, bo z mojej perspektywy to naprawdę ogromny problem.

      • Przyglądam się uważnie wszystkiemu co kupuję i czytam etykiety. Bardzo trudno jest znaleźć produkty bez dopisku „może zawierać…”. Dlatego przez ostatnie dwa tygodnie raczej samodzielnie przygotowywałam wszystkie posiłki, jak również piekłam pieczywo. Alternatyw żywieniowych w sklepach jest niewiele albo są bardzo drogie 🙁
        Testuje aktualnie robienie domowego mleka roślinnego w różnych kombinacjach smakowych. Dziś jest migdałowo-kokosowe 🙂
        Na szczęście nie muszę zażywać codziennie żadnych leków i rzadko choruję, więc walka z lekarzami raczej nie powinna mi się przytrafić 😉

  • Hej Monika. Powyżej piszesz, że masz PCOS, mam pytanie czy stosujesz ku temu jakieś leczenie? Jak Twoje wyniki? Czy obserwowałaś u siebie jajeczkowanie?

    Ja też mam PCOS, po odstawieniu tabletek anty miała 2 cykle prawidłowe, w tej chwili mam 4 cykl i problem powrócił. Czy dieta pomogła Ci w leczeniu?

  • Kiedy pierwszy raz zrobiłam oczyszczający post dr Dąbrowskiej moja skóra doznała dosłownego oczyszczenia. Zniknął trądzik z twarzy, dekoltu i pleców, zaskórniki jakby znikały.Wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że szkodzą mi jakieś pokarmy. Po powtórnym włączeniu do diety glutenu i nabiału problem pojawił się znowu. Metodą prób i błędów doszłam do wniosku, że muszę wyeliminować te dwa rodzaje pokarmów, aby cieszyć się czystą skórą. Jeżeli komuś nie pomaga odstawienie nabiału, polecam spróbować (przez co najmniej dwa tygodnie) odstawić gluten. Być może to poprawi stan skóry. Pozdrawiam!

  • Mogę zamienić mleko krowie na sojowe, lub zrezygnować z niego całkowicie. Mogę usunąć kompletnie z diety serki wiejskie, twarogi, jogurty i kefiry… ale rozstanie z serem pleśniowym chyba złamałoby mi serce!!! 🙁

  • Moniko, bardzo proszę o pomoc… Mam 31 l. i odkąd sięgam pamięcią, zawsze miałam cerę naczynkową, suchą, wrażliwą i jednocześnie bez wyprysków. Nawilżałam więc ją wszelkimi tłuściochami, bo jedynie kremy z parafiną dawały radę ją ukoić jednocześnie używając kosmetyków do pielęgnacji cery naczynkowej. Od kilku miesięcy zauważyłam u siebie wypryski – diagnoza u dermatologa – trądzik różowaty! Jestem w totalnym szoku i nie wiem, co robić, chce mi się płakać. Czy trądzik różowaty ma również podłoże hormonalne? Czy również powinnam spróbować z dietą czy to nie ma sensu i powinnam szukać dalej? Serdecznie Cię pozdrawiam i dziękuję za tak wartościowe treści.

    • Niestety nie mam wystarczająco dużej wiedzy, by udzielić Ci konkretnej porady 🙁

  • Nie wiem jak wpływa mleko na moją twarz, ponieważ jeszcze nie zaczęłam go eliminować. Na razie piję mleko bez laktozy, ale dlatego, że nie czuję po nim wzdęć tylko lekkość, a nie, iż panuje teraz taka moda (gluten-free, lactose-free, wszystko-free). Trądzik mam lekki, trochę podskórnych bolesnych dziadostw, więc można powiedzieć, że natura była dla mnie w miarę łaskawa. Bardzo często dostawałam wysypki na całej twarzy, szyi i dekolcie w okresie wakacyjnym. Zaczęłam więc sprawdzać co może to powodować i eliminować w diecie to, co akurat spożywam w tamtym okresie (ale i nie tylko, wakacje to nie jedyny czas, kiedy wyglądam jak dalmatyńczyk). I wnioski wyniosłam następujące: poprawie mojej cery pomogło wyeliminowanie ukochanych truskawek (do dzisiaj ubolewam nad tym smutnym faktem, bo je uwielbiam!) oraz miodu. Wyeliminowałam też całkowicie orzechy, ale nie wiem na ile ich brak w mojej diecie miał wpływ na poprawienie się wyglądu mojej cery, ponieważ i tak nigdy nie byłam ich wielką fanką.
    Co do leczenia: becnie stosuję leki: antybiotyki tetralysal oraz żel do twarzy metronidazol. Jedyne co robię z pielęgnacji, to stosowanie pianki Shiseido do mycia twarzy. Nie stosuję żadnych dodatkowych kremów (żel (metronidazol) rano i wieczorem), toników, maseczek, peelingów… zupełnie nic. Czy robię błąd?

  • A jak z mlekiem kozim/owczym? Można stosować, czy efekt nasilenia trądziku będzie także?

    • Znane mi badania dotyczą mleka krowiego, nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie.

  • od dłuższego czasu stosuję porady żywieniowe ze strony http://www.tradzik.xx24.pl/artykuly/wplyw-diety-na-tradzik-dieta-na-tradzik-jakich-produktow-warto-unikac-zeby-zachowac-zdrowa-i-piekna-cere/ i dostrzegam coraz większą poprawię stanu mojej cery więc myślę że warto pilnować tego co na co dzień jemy bo w końcu jak to mówią jesteś tym co jesz!!! 🙂

    • Prawda, w końcu jesteśmy tym co jemy 🙂 Cieszę się że dostrzegłaś poprawę, te wskazówki żywieniowe naprawdę pomagają! 🙂

  • Walka z trądzikiem to żmudny proces, czasami trzeba zmienić częśc swoich nawyków, w tym również żywieniowych…ale odpowiednia dieta na trądzik z całą pewnością nam się opłaci! 🙂
    http://tradzik.xx24.pl/artykuly/wplyw-diety-na-tradzik-dieta-na-tradzik-jakich-produktow-warto-unikac-zeby-zachowac-zdrowa-i-piekna-cere/ wdrożyłam te porady do swojego życia i powoli zaczynam widzieć efekty, dzieki temu wiem że jestem na dobrej drodze w walce z trądzikiem! 🙂

  • Witam, od około pół roku, czyli od czasu gdy zaczęłam zastanawiać się dlaczego mam jeszcze trądzik, tak w wieku 36 lat moja cera może najgorsza nie była ale były momenty, że ciężko było czymś zakryć pojedyncze krosty, a i pod skórą pełno było wszelkich wynalazków. Wróciłam z wczasów z Grecji i wtedy nastąpił istny armagedon:), odstawiłam jogurty, sereczki, mleczka i inne cuda, jedynie kupuje litr mleka bez laktozy które dolewam do kawy, moja cera jest lepsza, skóra wygładziła się, nic praktycznie nie wyskakuje, poznikały grudki pod skóra. Pół roku zaczęłam od lektury tego bloga. Dziękuję.

  • U mnie problem z laktozą zaczął się jakieś niecałe dwa lata temu. Oczywiście byłam tego nieświadoma, trądzik i bóle brzucha zwalałam na stres związany ze zbliżająca się maturą. Codziennie piłam 3 kawy z mlekiem, na śniadanie owsianka na mleku, w ciągu dnia jakiś jogurt, a na kolacje chleb z białym serkiem. Po paru miesiącach po maturze, zaczęłam się zastanawiać dlaczego cały czas ten trądzik jest na mojej cerze i nadal odczuwam bóle brzucha. Wcześniej nigdy nie miałam, żadnego problemu z trądzikiem, pojawiały się jedynie pojedyncze pryszcze. A wtedy moje poliki były wypełnione krostami podskórnymi tzw.kaszka. Na początku sama walczyłam z tym, kupowałam jakieś specjalne płyny, maści, ale nic nie pomagało. Po niecałym roku mojej męki udałam się do dermatologa, usłyszałam, że jest to nic innego jak trądzik młodzieńczy i trzeba zacząć go leczyć 'porządnymi’ maściami. Mam bardzo suchą skórę, a jak wiadomo maści na trądzik są baaaaardzo wysuszające. Moją walkę zaczęłam jakoś w okresie wakacyjnym, a lekarstwa jakie otrzymałam od dermatologa wykluczały obecności na słońcu. Była to dla mnie okropna męczarnia. A moja skóra doznawała szoku, była ekstremalnie wysuszona, czerwona i strasznie mnie wszystko piekło. Wydałam kupę kasy na to leczenie, efekt żaden. Dopiero jakieś 4 miesiące temu usłyszałam od znajomej, że własnie miała problem z cerą od mleka i stwierdziłam, że może faktycznie mam to samo. Odstawiłam cały nabiał, najgorzej było z kawą, bo niestety tylko piłam białą, ale dzisiaj jest już ok, daje radę. Oczywiście od czasu do czasu zjem chleb z serem, czy np. pizze z mozzarellą, ale staram się ograniczać. Widzę efekty, krosty faktycznie znikają i czekam z niecierpliwością na dzień kiedy już moja cera a w szczególności poliki będą gładkie. 🙂

  • u mnie na przykład okazało się, że siłownia powoduje u mnie trądzik, a konkretnie kardio. Po bieganiu stan skóry znacznie się pogarsza. próbowałam już myć twarz, przed, po, nie dotykać itp. i NIC. żeby nie mieć pryszczy muszę przestać ćwiczyć.

  • Mam 28 lat i cerę bardzo tłustą i trądzikową. W zeszłym roku w ramach „detoksu” zdrowotnego odstawiłam nabiał na 2 miesiące i byłam zaskoczona tym co się stało – moja skóra i włosy dużo mniej się przetłuszczały (zamiast co drugi dzień mogłam je myć co trzeci), na twarzy było mniej krost. To był w zasadzie efekt uboczny, bo nie wiązałam wtedy jedzenia nabiału ze stanem mojej skóry więc nie liczyłam na takie efekty. Dodam, że nabiał (głównie sery żółte i jogurty) jadłam wcześniej w ogromnych ilościach. Potem do nabiału wróciłam i objawy pojawiły się znowu. Już 2 razy robiłam taki „test” żeby sprawdzić, czy to na pewno nabiał powoduje u mnie te objawy. Chciałam poszukać w internecie potwierdzenia, że u innych osób odstawienie nabiału również pomogło, i tak trafiłam na ten blog. Będę tu zaglądać. 🙂 Pozdrawiam

  • Ja trafiłam na dobrą dermatolog, która na pierwszej wizycie powiedziała, że lekarstwa i zabiegi będziemy rozważać później, a w pierwszym kroku zastosujemy dietę. Kazała mi wyeliminować mleko w płynnej postaci (twarde, żółte sery mogłam jeść), czekoladę i ostre produkty. Jako że uwielbiam czekoladę i potrawy z chilii, zaczęłam od eliminacji mleka i okazało się to strzałem w dziesiątkę! Trądzik zniknął. Sery jem nadal od czasu do czasu i nie powodują wysypu – a przynajmniej nie takiego, jaki się zdaża choćby po kawie z dodatkiem mlek.

  • Czy jajka to też nabiał? Wiem, że pytanie niemądre, ale wolę je zadać, niż się potem dowiedzieć, że jem coś, czego nie powinnam 🙂

    • na potrzeby wpisu zastosowano uproszczenie nabial = produkty mleczne i przetwory mleka 🙂 jajka mogą pozostać w diecie

  • Dwa pytania do specjalisty. 🙂 1) A jak to jest z jogurtem naturalnym bez mleka w proszku, jeśli chodzi o trądzik? Skoro nie chodzi o laktozę, to rozkład laktozy do kwasu mlekowego nic nie zmieni, tak? Czy fermentacja jednak w jakiś sposób może wływać na ten aspekt? 2) Prostą alternatywą wydają się produkty sojowe, zwłaszcza fortyfikowane wapniem, ale ponoć fitoestrogeny w soi również nasilają trądzik? (Przekonałam się o tym na własnej skórze po piciu 1-2 szklanek mleka sojowego po złamaniu – ale nie wiem, czy to reguła).

  • Dziękuję za ten wpis, wiele mi wyjaśnił. Jestem kosmetyczką i obserwuję to zjawisko „na fotelu” od kilku lat, a teraz mam poparcie dla swoich spostrzeżeń. Chętnie wymienię doświadczenia.

  • Zgadzam się z artykułem i się nie zgadzam. Mnóstwo ludzi ma nabyte i nie uświadomione nietolerancje pokarmowe. Badania nad białkami IGG są na tyle kontrowersyjne, że nie wszyscy lekarze je uznają (spotkałam się z reakcjami, że to bzdury i wyciąganie kasy od ludzi – serio). Ja jednak widzę po własnym przypadku, że to jednak działa (nawet jeśli muszę to brać na wiarę). W testach (robiłam 2 lata temu) wyszła mi nietolerancja na białka mleka, jajka, drożdże i kukurydzę. Objawy mam mocno niespecyficzne – od nabiału mam po 2-3 dniach ZNACZĄCE OBNIŻENIE NASTROJU (utrzymujące się nawet do tygodnia), zaś jajka powodują u mnie wysyp trądzikowy, głównie na twarzy i ramionach, w postaci drobnych grudek i małych pryszczy. Eksperymentowałam wielokrotnie z włączaniem jednego produktu do diety i efekt za każdym razem identyczny (co jest wręcz nieprawdopodobne). Polecam wszystkim testy na nietolerancje pokarmowe (IGG)! Dodatkowo część gastrologów uznaje odstawienie produktów których nie tolerujemy jako profilaktykę raka jelita grubego i innych nowotworów przewodu pokarmowego!

  • U mnie po 8 latach błądzenia po dermatologach najlepiej zadziałało odstawienie mleka i wszelkiego nabiału, astronomiczna różnica.

  • Witajcie 🙂
    trądzik dopadł mnie z dnia na dzień w wieku 30lat. Były to ogromne, ropne, bolące gule i mnóstwo zaskórników. W moim przypadku nie pomogła zmiana diety, dwutygodniowy post dr Dąbrowskiej też nie przyniósł oczekiwanego rezultatu (podobno potrzeba min miesiąca żeby skóra się oczyściła ale ja ze wzgl na ostry spadek wagi nie mogłam przeciągać postu mimo że bardzo chciałam). Dopiero wdrożenie kuracji z bratka (w tabsach ale może być też napar chociaż podobno tabsy są skuteczniejsze) + olej z wiesiołka + biotyna z cynkiem i selenem przyniosło efekty (widoczne dokładnie po 3 miesiącach bardzo regularnego stosowania). Oczywiście nie jem syfu, śniadania głównie bt, piję napary z ziół i ogólnie odżywiam się w miarę zdrowo 😉 aczkolwiek przynajmniej kostka czekolady gorzkiej dziennie obowiązkowo 😀 za nabiałem nie przepadam więc jem go sporadycznie. Ogólnie z problemem bujałam się dokładnie rok.

  • Choruje na tradzik różowa ty od około 3 lat, żadne leki nie pomagały, wzięłam już wszystkie możliwe antybiotyki,maście, wyprobowalam kosmetyki dostępne na rynku i stan mojej cery się nie poprawiał, wręcz przeciwnie, twarz piekła i swedziala. Moja dermatolog zaproponowała mi kuracje, która byłaby bardzo szkodliwa dla mojej wątroby, wtedy stwierdziłam że przecież nie może być tak że ciągle będę przyjmować antybiotyki i używac masci i z metronidazolem. Przeczytałam wiele artykułów i zdecydowałam że spróbuję wyeliminować z diety produkty mleczne i nabiał i po tygodniu moja cera jest nie do poznania, bez wypryskow, swędzeniai pieczenia. Takiej cery nie miałam od 3 lat.

  • Wow. Trafiłam do Pani przez post o grejpfrucie. Dzięki temu go nie wyrzuciłam tylko zjadłam z miodem i siemieniem lnianym – pychota i nie gorzka jak on sam.
    Mam pytanie co do samego mleka i przetworów – zmieniłam dość drastycznie dietę – jem mniej chleba, brak cukrów, słodyczy i mocno przetworzonych rzeczy. Które przetwory mleczne warto jeść na diecie a które nie? Które są dobre dla lekkiej nietolerancji laktozy a które nie? (bo w sumie nie wiem czy mam, ostatnio mój układ żywieniowy ma focha i mam wzdęcia i gazy po wszystkim, pewnie jakbym nic nie jadła było by tak samo!)
    Z góry dziękuję za odpowiedź!

  • Od wielu lat mecze się z trądzikiem. Ilość pieniędzy wydanej na dermatologów, zabiegi kwasami, kosmetyczki i najróżniejsze leki jest zatrważająca. Jakieś 3 miesiące temu mama wpadła na pomysł, bym nie jadła sera (który bardzo lubiłam i jadłam w dużych ilościach).
    Od tamtej pory widzę różnicę. Choć nie jest to efekt na który pracuje od lat, to odstawienie nabiału dużo pomogło.
    Czasem pozwolę sobie na zjedzenie kawałka sera, ale to rzadko i w małych ilościach. Objawia się to natychmiastowym wyskoczenie 2-3 wyprysków na twarzy.
    Natomiast czekolada i słodycze, jak mi zawsze powtarzano nie szkodzą mi tak bardzo, a odstawienie ich nic nie zmieniało.

  • Potwierdzam to, że usunięty nabiał z diety przyczynił się do zmniejszenia, a właściwie to całkowitego usunięcia zmian trądzikowych. Po diecie warzywno-owocowej, kiedy zaczęłam wprowadzać nabiał natychmiast problem powrócił.

  • Pani Moniko, a jak te opisane reakcje trądzikowe na mleko krowie mają się do badań na alergie pokarmowe na mleko? Czy jeśli badanie z krwi na uczulenie na mleko krowie wyszło negatywnie (brak alergii) to mimo to może oznaczać, że trądzik jest wynikiem picia mleka?

    • jeśli mowa o badaniu na alergię na białka mleka (kazeina i inne z przeciwciał IgE), a nie nadwrażliwość z testów IgG zależnych -> MOŻNA WYKLUCZYĆ BEZPOŚREDNI ZWIĄZEK MLEKO/TRĄDZIK (zostaje tylko mniej istotna kwestia z IgF opisana we wpisie, ale to raczej za mało, by skutkowało silnymi objawami trądizkowymi). Bo już np. nietolerancja laktozy nie daje objawów skórnych ;).

  • Pół roku temu przeszłam na dietę bez nabiału i czekolady, bo moja córka miała przypuszczenie alergii a karmię ją piersią. Ależ miałam cerę! Od czasów podstawówki jeszcze nie miałam takiej gładkiej buzi. Niestety po włączeniu wszystkich produktów spowrotem, cera wygląda nadal w porządku ale już nie tak dobrze. Niestety uwielbiam jogurty naturalne, śmietanę itd. Więc co najwyżej ograniczę ich spożycie. Próbuje też zminimalizować ilość słodyczy w diecie, np. Poprzez zjedzenie na śniadanie owsianki dzięki której nie podjadam. Obiady planuje z wyprzedzeniem na ok 5 dni, dzięki temu jemy też mniej mięsa a więcej warzyw, ale tutaj akurat raczej nie ma związku. Pozdrawiam.

  • Po jakim czasie stosowania diety powinny być pierwsze efekty ? Stosuje dietę bezglutenowa, beznabialowa i bezcukrowa ponad 6 tygodni. Jak narazie nie widzę poprawy. Czy to za mało czasu czy nie jest to przyczyna trądziku?

    • Po 6 tygodniach powinny już byćl. Jednak przy jednoczesnej eliminacji glutenu i nabiału jesteś narażona na powstanie licznych niedoborów pokarmowych, które mogą utrudniać regenerację stanu skóry. Taka dieta nie jest łatwa do zbilansowania przez laika.

  • Wszysko się zgadza mam ciągłe problemy z trądzikiem na plecach i twarzy.Mnóstwo zaskurników i do tego AZS.Po odstawieniu produktów mlecznych (nawet że śladową ilością) poprawa jest widoczna. Jak piję zielonà herbatę te toksyny wychodzą przez skórę mocniej więc staram się unikać. Temat woda…

  • ja już od jakiś kilku miesięcy staram się zadbać o dietę, tak by ten stan cery się poprawił i odkąd faktycznie wyeliminowałam słodkie, tłuste, ostre i słone jest już lepiej, ale nadal się dziadostwa małe pojawiają. teraz jest jeszcze lepiej, bo zaczęłam zwracać tez uwagę co na twarz nakładam, więc jest o niebo lepiej. po pierwsze żel siarkowy do mycia twarzy, olejki herbaciane i laurowe sa fantastyczne. zauważyłam po domowych maseczkach, ze drożdże mi pomagają, więc znalazłam krem z drożdżami w składzie, lukrecją i nagietkiem. do nawilżania jeszcze używam hydrolatu z lawendą. 🙂 myślę, ze trzeba po prostu podchodzić ze świadomością do trądziku 🙂

    • A mogła by Panie podpowiedzieć jak wygląda sytuacja z tym kremem? Chciałabym w końcu kupić co ma szanse mi pomóc, bo na razie kupowałam to co mi polecali w aptekach, ale na nic mi się do zdało. Z tego co wyszukiwałam co Pani podała to wyświetla mi się krem sevolium. To jest to? Widzę, że nie jest najtańsze, więc wole jednak wiedzieć czy to jest to, niż kupić nie to co trzeba. Pozdrawiam serdecznie.

      • no to jest dokładnie ten o którym pani pisze. no niestety sevolium kosztuje więcej niż jakieś maści z apteki, ale jak dla mnie to warto kupić coś co się sprawdza i zapłacić więcej niż kupować masę zbędnych rzeczy, które i tak wylądują w koszu :/

  • Pani Moniko,
    kupiłam ostatnio krem na bazie colostrum (z mleka klaczy) i miałam wrażenie, ze stan cery się pogorszył, a jednak w internecie mnóstwo opnii o zbawiennym wpływie tego składnika na trądzik. Czy jeśli posiada się problem z mlekiem, to krem na bazie colostrum mógł właśnie spowodować złą reakcję skóry?

  • Mam 39 lat. Spożywanie mleka nawet tego bez laktozy powoduje u mnie zmiany ropne na dekolcie. Odstawienie eliminuje, z całą pewnością. Sprawdziłam kilkakrotnie.

  • Ja zauwazam spory wplyw nabialu na stan cery. Wystarczy ze zjem wieksze lody lub pizze z serem i natychmiast mam dwie bolace gule na szyi. Wyglada to jak ukaszenie wampira 😉 Male ilosci, np. mleko do kawy nie powoduja niespodzianek.

  • Dzięki Ci wielkie, że odświeżyłaś ten post na instastory!
    Ostatnio postawiłam na śniadania w postaci owsianki, zachęcona pozytywnymi recenzjami zamieniłam podjadanie wszystkiego na skyr z owockami (co faktycznie napełniało mi żołądek na dłużej), a jakiś czas temu moja twarz – zwłaszcza szyja i broda – zaczęły przypominać pobojowisko. W ŻYCIU nie wpadłabym na to, że może mieć to związek ze zwiększonym spożyciem mleka i jego przetworów.
    Cóż, spróbuję przestawić się na owsiankę z wodą… I muszę wymyślić coś dla jogurtu D: Szkoda, polubiliśmy się. Jestem ciekawa, czy moja cera wróci do normy.

  • Zgadzam się w 100%. Mam 18 lat i problemy z cerą zaczęły się jakoś pod koniec wakacji. Żadne maści ani kremy nie pomagały nic. W tym czasie normalnie piłam mleko, jadłam serki wiejskie, ciasta na bazie mleka itp. Stan cery może i nie był najgorszy, ale wypryski na czole były czerwone i bolące – po konsultacji z dermatologiem przepisano mi antybiotyk, jednak bałam się skutków ubocznych takiej kuracji. Postanowiłam odstawić nabiał na 2 tygodnie – było ciężko, ale już od dawna miałam przypuszczenia, że krowie mleko ma okropny wpływ na moją cerę i samopoczucie ( zawsze po spożyciu choćby niewielkiej ilości mleka miałam uczucie ciężkości, wzdety brzuch i biegunkę ). To niewiarygodne jak twraz wyglada moja cera – a wystarczyło tylko odstawić mleko.

  • Ja zrobiłam najprostszy test- dieta eliminacyjna. Po odstawieniu mleka kompletnie zniknął problem wzdęć i bólów brzucha. Cera poprawiła się nieznacznie. Natomiast gdy eksperymentowałam z dietą niskowęglowodanową- wysokotłuszczową (LCHF) to moja cera nigdy nie wyglądała lepiej. Przy czym wciąż w tym czasie nie spożywałam mleka a jedynie jego tłuste przetwory (tłusty twaróg, śmietana 30%, sery dojrzewające).
    Wniosek może być taki, że to właśnie kwestia wyrzutów insuliny, które przy diecie niskowęglowodanowej lub Keto w ogóle nie występują.

  • Witam,podzielę sie moja hiatoria. Od 3 lat walcze ze stanami tradzikowo zapalnymi na twarzy.Mam 34 lata i mieszkam w Monachium. Przeszlam,przez cale serie zabiegow u przeroznych kosmetyczek wszelakimi metodami.Dermatolodzy tylko przepisywali antybiotyki,ktorych nie bralam bo nie uważałam tego za rozwiazanie problemu.Od dwóch trafilam do specjalistki,ktora nazywa sie w Niemczech Heilpraktikerin, nie wiem jak to przetlumaczyc na Polski ale zajmuje sie medycyna naturalna.Jej zalecenia to napewno eliminacja nabiału i sprawdzenie flory jeliowej,probiotyki odbudowujace jelita,do tego obowiazkowo cynk 25 mg dziennie,jod 150 dziennie i olej z czarnuszki 2 lyzeczki dziennie.Skora na policzkach sie poprawila.Mam jeszcze duzo stanow zapalnych ale to moj poczatek nowej drogi.Mam nadzieję,ze pomoze i trzymam kciuki za inne osoby z tym problemem.Pozdrawiam

  • U mnie także sprawdza się dieta bez nabiału, cera polepsza się gdy eliminuje nabiał i słodycze .

  • Jak do problemów z cerą ma się spożywanie produktów z mleka koziego? Czy ono również działa niekorzystnie i może powodować nasilanie trądziku?

  • Miałam bardzo podobny przypadek jak Twój. Odwiedziłam wszystkich możliwych dermatologów. Pierwsza diagnoza, po paru latach zmagań, coś się dzieje z jajnikami. Faktycznie miałam torbiele. Ginekolog zalecił ciążę. Udało się, całą ciążę wysypywało mnie strasznie cała twarz wyglądało jak pole bitwy. Po ciąży torbiele zniknęły, trądzik został. Raz silniejszy raz lżejszy. Ale wiecznie coś. Przeszłam na mleko bez laktozy, i produkty bez laktozy… Szału nie było. W tym roku zaczęłam diety odchudzające, które miały w składzie jogurty… Duuuuzo jogurtów, kefirów… Latem nie mogłam sobie poradzić z buzia, kwasy nie dawały rady. Zaszłam w kolejną ciążę, odeszły możliwości mocnych kwasów…. Wysyp był taki, że płakałam gdy dotknęłam ręka twarzy. Postabiwaialm odstawiam wszystko co z mlekiem. Po tygodniu buzia lepsza, aktualnie kończę drugi miesiąc bez mleka i przetworów mlecznych… Trądzik odszedł w zapomnienie, wagry są o wiele mniejsze, włosy przestały się przetluszczac, zmniejszyły mi się sińce pod oczami. Z racji tego że jestem w ciąży robię co miesiac badania, cały czas wszystko jest bardzo dobrze. Kiedy pozwolę sobie na czekoladę mleczna, albo serniczek w takim zestawieniu w jeden dzień (zachcianki ciążowe) to pojawi mi się pojedynczy pryszcz. Ale szybko wracam do diety i o wiele lepiej się goi. Także w moim przypadku mleko i przetwory mleczne odpadają i MAJĄ OGROMNY WPŁYW NA KONDYCJĘ CERY

  • Mleko powoduje i trądzik i cellulit. Wyeliminowanie go zdecydowanie poprawiło jakoś mojego życia.

  • W 100% zgadzam się z tym wpisem. Wcześniej nie piłam kawy z mlekiem, a nabiał spożywałam sporadycznie. Po zatrudnieniu się w nowej firmie zaczęłam ze wszystkimi chodzić na kawki z nowego ekspresu. Było to nawet do pięciu średnich cappuccino dziennie. Stan skóry zaczął mi się pogarszać z miesiąca na miesiąc.. Nic nie pomagało. Dopiero dermatolog w klinice w Katowicach powiedział, żebym wyelimnowała produkty z wyoskim indeksem glikemicznym.
    Nie mogę w to uwierzyć, że nie pije mleka już drugi tydzień, a na mojej twarzy tak jak pisałaś nie pojawiła się nawet jedna zmiana. (!)

  • U mnie z produktów żywieniowych trądzik powodują ostre przyprawy i potrawy. Zaostrzały mi one trądzik, z którym i tak ciężko mi się było uporać. Raz miałem taki wysyp, że myślałem że nigdy się tego nie pozbędę. Całe szczęście w aptece polecono mi acnederm i dzięki temu w ciągu kilku miesięcy pozbyłem się trądziku na stałe. Krem jest fajny również dlatego że rozjaśnia przebarwienia, których po trądziku było całkiem sporo

  • Nie czytałem całego artykułu, ale powiem tylko że u mnie walka z wypryskami, skończyła się po usunięciu jakiejkolwiek ilości laktozy z diety. Przejście na produkty wyłącznie bez laktozy rozwiązało problem.
    Dodam że pojawiały się one tylko na czole i to na jego bokach. Problem zniknął, ale czasami dalej mnie babcia próbuje podtruwać.

  • Odstawiłam mleko i wszelaki nabiał przez przypadek, karmiłam piersią a Mała miała skazę białkową, biegunka aż do odparzenia, wymioty, w tym wodą. Oprócz rzeczy mlecznych musiałam odstawić też jajka i gluten, i dosłownie po czterech dniach takiej diety u Małej przeszła biegunka i wymioty wodą nawet po dwóch godzinach od karmienia. Został jej tylko do 9 miesiąca taki zwykły refluks, jak to u niemowlaka, który ma niewykształcony układ pokarmowy (zwieracz przełyku). Nie udało mi się wprowadzić jej żadnej mieszanki hipoalergicznej, nawet nutramigenu. I tak byłam na takiej drakońskiej diecie, bo każde moje posiedzenie skutkowało u niej biegunką i chlustaniem. Dopiero po roku zaczęłam jeść białe bułki, a potem wprowadzałam nabiał i jajka. Przez okres diety bardzo schudłam, normalnie ważyłam 53/55 kg przy 165 wzrostu, przed samym porodem ważyłam 70 kg, spadło mi do 48 kilo i była to masakra, a jadłam tego, co mogłam bardzo duże ilości, miałam po prostu wilczy głód. Z owoców tylko banany, pieczywo ryżowe i gotowane warzywa, z kasz tylko gryczaną, i jaglaną, duże ilości gotowanego mięsa, nie mogło być zbyt tłuste, bo też tego Mała nie tolerowała. Mięsa to tylko indyk i wieprzowe. Gdyby ktoś chciał więcej o diecie dla Małej to dajcie znać, bo nie o tym wątek. Niestety jak wróciłam do normalnej diety, to rozbolał mnie kręgosłup, teraz już wiem, że to od zbóż w diecie i po mleku zasypało mnie okropnie, zawsze miałam problem z cerą, ale nie wiązałam tego z dietą. Uświadomiłam sobie, że będąc na tej oświęcimskiej diecie zapomniałam, co to bóle kręgosłupa, byłam tak notorycznie niewyspana, karmienie w nocy po 100 razy, że nie zauważyłam, że miałam idealna cerę, zero wzdęć i nic mnie nie bolało. Mam pamiątkę takiej buzi bez makijażu na zdjęciach. Teraz próbuje ograniczać nabiał, tylko trochę do jednej kawy i czasem ser żółty, jak wypije dwie to od razu widać to na twarzy, skuszenie się na krokiety przypłaciłem potwornym bólem pleców i kolana, trudno mi trzymać dietę bez motywacji, że karmię. Ale będę musiała, bo nie chce być kaleką, dodam tylko, że mam też ŁZS i jak wykluczam cukier rafinowany, to nie muszę skóry niczym leczyć. Też wydawałam kiedyś kupę kasy na wszelkie mazidła, wycieczki po lekarzach, tabletki, sterydy itd., wizyty u kosmetyczki, wszelakie kurację na trądzik, który i tak był, raz mniejszy, raz większy, mimo, że z wieku trądzikowego, to już dawno wyrosłam, a wystarczyło tylko pewnych rzeczy nie jeść. Podpisuję się rękami i nogami, że trzeba wykluczyć daną żywność na 2 a najlepiej 4 tygodnie, bez zmiany stylu życia, używanych kosmetyków, żeby się dowiedzieć, czy ma się nietolerancję, testy są tylko na alergię.

  • Mogę się podpiąć. Wprawdzie w nabiale nie upatruje największego wroga-jednak: mam AZS od dziecka. Po sprobowaniu wszystkiego, zniķł on na diecie keto- dosłownie; w dwa dni.
    Aby być obiektywnym- poza dietą modlono się nade mną..
    P.S. odstępstwo skutkuje nawrotem.
    🙂

    • Każdy przypadek należy traktować indywidualnie. Jeżeli jakaś dieta Ci służy, to NA ZDROWIE! 😉

  • Szczerze się zgadzam! Od 20 lat walczylam z trądzikiem. Oczywiscie jak wiekszosc z was robilam wszystko co w mojej mocy. Od ciezkich antybiotykow, przez odstawianie slodyczy, witaminy, setki kremow i masci. Pół roku temu mialam 17 ogromnych gul na twarzy. Zalamana (42 lata) ile mozna, skupilam się na tym nabiale. Dodam, ze od kilku lat kupowalam bez laktozy i nic nie zmienilo. Odstawilam mleko, jogurty, sery zolte, pierozki ruskie itd. Miesiac później nie mialam na twarzy nic. Dzis mam tylko blizny i przebarwienia do zaleczenia. Nie wiem o co chodzi z tym nabialem, pewnie to kazeina. Nie wiem i wiecej nie zapytam zadnego dermatologa, bo zaden nie pomogl. Dzis uzywam byle jakiego kremu albo wcale, jem slodycze, fastfoody i nie mam nic. Jestem zrozpaczona bo kocham nabial. Ale nie mam na twarzy nic po 20 latach walki.

  • Ja już ostatnio byłam zadowolona z mojej cery, chociaż podjadałam różne rzeczy, łącznie z czekoladą. Jednak kiedy zabrałam się za picie kefiru, bo dostałam od kogoś grzybek tybetański… Masakra. Przestałam go pić i czekam na poprawę. A może powinnam okazać więcej cierpliwości, przeczekać ten wysyp i potem już byłoby lepiej. Tylko on ponoć zawiera kwas octowy, a po tyn to zawsze wyglądałam gorzej.

  • U mnie cera pogarsza się przez twarog, jak tylko zjem solidna ilość, następnego dnia kaszka na brodzie. Czy łamie się? Łamie, bo kaszka znika, a twarogu nie jem przecież codziennie:) unikam tylko przed jakimiś większymi imprezami:)

  • Ja obecnie jestem w trakcie walki z trądzikiem, od 3 miesięcy, więc mogę powiedzieć co na mnie działa. Stosuję mycie twarzy pianką nawilżającą dwa razy dziennie przy użyciu szczoteczki sobicznej (dzięki temu nie robię już żadnych pilingów). Następnie nakładam nawilżający tonik i rano serum z witaminą C, a na noc serum z niacynamidem. Gdy serum się wchłonie to smaruje się nawilżającym kremem (alantan dermoline, jakieś 8zl w aptece, bezzapachowy), na dzień wersja półtłusta ze względu na niskie temperatury na dworze, bo jednak w niedługim czasie po porannej toalecie wychodzę z domu. W ciągu dnia do zbierania nadmiaru sebum ze strefy T stosuję bibułki matujące. Moja cera jest sucha, a przez to przetłuszczona. Szczoteczka działa cuda na zaskórniki i przesuszoną skórę. Do tego krem nawilżający sprawia, że moja skóra się nie sypie. Natomiast oba sera świetnie wyprowadzają moje przebarwienia potrądzikowe. Od dwóch tygodni biorę tabletki z olejem z wiesiołka.. powychodziły mi nowe krostki, ale nie przestaje brać. Zobaczę czy po miesiącu będzie poprawa. A cerę załatwiła mi tak mikrodermabrazja, którą wykonano mi we wrześniu. Nie polecam.

  • Ja zaczynam swoją walkę z trądzikiem w wieku 4x lat. Pojawił się nagle, nie wiadomo skąd. Może od picia 5 szklanek kawy z mlekiem dzień w dzień? Może od czegoś innego? Oprócz trądziku miałem mocno zarumienione czoło (miejscami) oraz policzki. Aktualnie mam sporo małych wyprysków na czole policzkach i brodzie. Nie są one duże, niektórzy nawet twierdzą, że ich normalnie nie widać. Ale jak człowiek przyzwyczajony jest do gładkiej normalnej cery to widzi różnice. Teraz odstawiłem fasfoody i kawy z mlekiem jakieś 3 tygodnie temu. Zobaczymy czy to pomoże. Byłem u dwóch dermatologów, oczywiście dali inne leki. Lekarz ogólny zbadał krew. CRP, OB, RF w normie.

  • Hej bardzo ciekawy artykuł , szkoda ze na niego nie wpadłam wcześniej (czyli jakieś 15lat)😅😂 . Wyeliminowanie mleka i przewodów mrocznych URATOWAŁO MOJE ŻYCIE i zdrowe psychiczne w walce z trądzikiem . Nieststy metoda prób i błędów. UDAŁO SIĘ i jestem PRZEszczeliwa…podpisuje się obiema rękami i nogami pod tym artykułem. Jestem osoba ćwicząca i przy niedoborach bialaka pomaga mi BCCA MUSCLE SUPPORT. Na dzień dzisiejszy wprowadzam białko i produkty mleczne bo je uwielbiam ale z większa świadomością . Podsumowując – wszytsko podane na tacy – korzystać i nie wydawać milionów na preparaty i dermatologów – ROZWIAZANIE JEST ZASKAKUJĄCE I GODNE POLECENIA W 100% . Sprawdziłam POLEMA ELLY